Nie jesteś zalogowany na forum.
- Dziękuję ślicznie. Cieszę się, że mój śpiew Ci się podoba. *Powiedziała do Eragona. Po chwili spojrzała w kierunku Nan.*
- Och, miło Cię widzieć, Nan. *Zwróciła się do samotnej lwicy siedzącej w kącie.*
Offline
- Nie ma za co Goldi.* uśmiechnął się do Goldi*
* Kiedy lwiczka podziękowała mu za wyrazy wdzięczności za ładny śpiew, to odwrócił się za siebie i zobaczył jakąś nową lwicę, która przyszła do tego klubu i siedziała samotnie w kącie. Zobaczył, że złota lwiczka powiedziała odezwała się w stronę tej nowej lwicy, więc postanowił podejść do lwicy, przywitać się z nią i poznać*- Cześć, czy ty tutaj jesteś nowa?* przywitał się, od razu zadając nowej towarzyszce pytanie*
//Zamieniłam kilka słów na odpowiedniejsze. ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-04-05 18:39)
Offline
*uśmiecha się delikatnie* nowa nie bardzo, ale wróciłam z dalekiej podróży *patrzy na Goldi i puszcza jej oczko*
Offline
* Czarnoskóry lew, uśmiechnął się dla niego nowej lwicy na jej miłą odpowiedź, więc rzekł*- Ja też wyruszam na długie własne podróże.* spojrzał się na nowa lwicę a później do Goldi*
Offline
*Starała się nie spuszczać z oczu Nan. Była bardzo zaciekawiona tym, co przeżyła ta lwica.*
- Opowiesz mi, gdzie byłaś i co widziałaś? *Spytała pośpiesznie.*
Offline
*Czarnoskóry lew czekał na odpowiedź nowej lwicy, która siedzi w kącie w ciszy*
Offline
*Wyszedł ze swojego pokoju, rozejrzał się dookoła po sali na której siedziało parę lwów, położył ręce na bokach i powiedział* No oczywiście. Mnie nie ma to nikt się tym klubem nie zajmie. Pan właściciel senior jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, a pan właściciel junior cały czas na wyjazdach.
Offline
* Czarnoskóry lew na razie nie zwrócił uwagi na lwa, który przed chwilą wyszedł z swojego pokoju*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-04-12 18:03)
Offline
*Przeniosła swój wzrok na Maru.*
- Witaj, Maru. *Powiedziała do niego ze spokojem i uśmiechnęła się szeroko.*
Offline
Cześć malutka. Gdzie ten Twój tata jeździ, że nie ma czasu zająć się barem? *poszedł za szynkwas, złapał szmatę i wytarł blat*
Offline
*Wathara weszła do klubu. Usiadła przy jakimś stoliku z tyłu, po czym zaczęła patrzeć na gromadkę lwów.*
Offline
*Niebieska smoczyca weszła i rozglądnęła się. Usiadła w kącie, przy pustym stoliku.*
Offline
*Wathara dostrzegła niebieską smoczycę. Czyżby nieznajoma ją śledziła? Kremowa westchnęła.*
Offline
*Spojrzała na dwie smoczyce, które pojawiły sie w Klubie. Dawno nie widziała tych stworzeń, więc chciała im się dobrze przypatrzeć.*
Offline
*Czarnoskóry lew spojrzał się dwie smoczyce, które tutaj do tego klubu przyszły i usiadł z tyłu klubu przy pustych i osobnych stoikach. Po chwili zauważył, że Goldi przygląda się tym otóż dwom smoczycom.*
Offline
*Wathara burknęła coś pod nosem.*
-Napiłabym się czegoś... *Smoczyca spojrzała na Goldi.*
Offline
*Caligo patrzyła w ścianę. Była trochę brudna. Położyła przednie łapy na stoliku, po czym na nich głowę. Była zmęczona. Leżała tak, aż w końcu zasnęła. Wyglądała, jakby umarła.*
Offline
*Czarnoskóry lew nie skomentował tego, co teraz robi nieznajoma dla niego smoczyca, tylko przewróci oczyma i spojrzał się na Goldi*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-04-14 16:41)
Offline
*Tak sobie patrzył na przybyłe gady. Gdy zauważył, że jeden z nich zasnął na stole, podszedł do niego i trzepnął go w łeb* Ej, tu nie noclegownia!
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-04-14 16:41)
Offline
- Ał! Nie śpię, nie śpię..
*Podrapała się w głowę.*
- Przepraszam, ostatnio bardzo mało śpię...
*Popatrzyła na lwa.*
Offline
*Kremowa uśmiechnęła się pod nosem. Podeszła do baru, zastanawiając się, czego by się napić.*
Offline
To się trzeba wyspać, bo można zasnąć na środku ulicy. *Wyjął notesik i długopis* Co podać?
Offline
-Hmm... Może sok pomarańczowy. *Smoczyca spojrzała na Maru, podeszła do swojego stolika, po czym wyjęła z kieszeni torby (skąd ona się tam wzięła?) kilka starych, złotych monet.*
Offline
*Również podeszła do baru. Zastanowiła się chwilę.*
- Ja poproszę sok jabłkowy.
*Odpowiedziała po chwili. Wyjęła z torby zrobionej z patyków i liści z lasu sześć monet. Położyła je, po czym znów usiadła przy swoim stoliku.*
Offline
Soki jabłkowe i pomarańczowe. *Wyjął dwa kartony soków* Macie gadzinki. Smacznego.
Offline
*Kremowa zaś nadal stała przy barze. Smoczyca patrzyła na niebieską. Zastanawiała się, dlaczego nieznajoma za nią przyszła. Gdy Maru wyciągnął sok, smoczyca położyła na barku monety.*
-Prosz. *Smoczyca chwyciła jakąś szklankę, po czym nalała sobie soku. Czuła dziwny niepokój. Jakby zaraz coś miało się wydarzyć. Tylko co? Kremowa popijała sok, jednocześnie patrząc nerwowo na drzwi wejściowe.*
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-04-14 16:42)
Offline
*Podeszła po sok.*
- Dziękuję.
*Uśmiechnęła się, a po chwili znów siedziała przy swoim stoliku.*
Offline
Proszę... *zgarnął szmal, wrzucił do kasy i wrócił do czyszczenia szklanek*
Offline
*Wathara westchnęła. Znów nalała soku do szklanki, po czym rozejrzała się. Coś pusto... Spojrzała na szybę. Przez chwilę wydawało jej się, że coś widziała.*
Offline
*Popatrzyła na sok. Szklanka... Znów podeszła do baru i wzięła swoją szklankę. Wróciła do stolika i nalała soku. Popatrzyła w okno, po czym napiła się soku.*
Offline