Nie jesteś zalogowany na forum.
O Daguś, dobre serce Ty moje. Możesz pomóc mi filetować te ryby. *wziął jeden nóż i podał go czarnemu lwu*
Offline
-No i powoli zaczyna tutaj się interes kręcić *z uśmiechem na pysku skierował zdanie do siebie*
Offline
*Wskoczył do kuchni, łapiąc za nóż. Przytaszczył kilka pojemników. Jeden na gotowe filety, drugi na pozostałości i trzeci na substraty potrzebne do zupy rybnej*
-Może wydamy taką...kolację? Z zupą rybną, filetami i kilkoma innymi potrawami...Szkoda żeby cokolwiek się zmarnowało.
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-01-10 23:36)
Offline
*zaczął filetować pierwszą rybkę. Gdy skończył powiedział do Dagora* Zróbmy wielkie, rybne przyjęcie dla całego stada. Z okazji nowego, zdrowego otwarcia klubu.
Offline
*Zabrał się za pomoc w filetowaniu, stając się wykonywać zadanie pieczołowicie jak nigdy*
-Kusząca propozycja, tylko co podamy? Mamy niedobory składników. Przydałoby się jakby ktoś przywiózł świeże warzywa i trochę przypraw, bo te ze spiżarki nadają się najwyżej do wyrzucenia.
Offline
Z północy przywiozłem również dwa kontenery warzyw i owoców. Myślę, że tyle styknie, prawda? *obrał już piątą rybę i wrzucił filet do miski z filetami*
Offline
*Wyszczerzył białe kły, kontynuując pracochłonną czynność. Mimo, że ryby nie były nadto ościste, filetowanie zdawało się uchodzić za wyjątkowo irytujące zajęcie*
-Szykuje się nam prawdziwa uczta! O ile staniemy, a raczej staniesz na wysokości zadania.
Offline
Ryby w panierce, ryby w oleju, ryby wędzone. Od wyboru do koloru, mój drogi. *kończył filetować dwudziestą rybę*
Offline
-Tylko z wędzeniem może być problem, bo chyba nie posiadamy wędzarni w Klubie. *Kończąc filetować jedną z kilkudziesięciu ryb, wstał i obmył nóż* Jeśli mnie pamięć nie myli, to gdzieś niedaleko zajmowali się montażem takowego sprzętu. Jeśli chcesz mógłbym się zorientować i załatwić organizację jakiegoś małego pomieszczenia, czy tam po prostu wyposażenia.
Offline
Ryby najlepiej wędzi się na dworze. Możesz załatwić parę pieców, postawi się na zapleczu. *na samą myśl o wędzonej rybce, pociekła mu ślinka*
Offline
*Him siedzi z tyłu sam i sobie śpi*
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-01-11 11:36)
Offline
*Zapachy ryb podrażniły jej czułe nozdrza. Nie minęła zatem chwila, a ona otworzyła oczy, ucałowała policzek Maru i - równie cicho, jak wcześniej - zakradła się do kuchni*
- Mniami! *rzuciła znikąd*
Offline
*Buziak obudził go. Przeciągnął się, ale zanim wstał lwicy już nie było w pokoju*
Offline
*wśród rybnych zapachów, z kuchni wychylił się Nal. Zawołał do lwicy, która wyglądała na dopiero co obudzoną* Hej Cam! Może rybki na dobry początek dnia?
Offline
*Zaśmiała się dziewczęco*
- Prosił, prosił i uprosił! A nie będzie to dla Was problemem? Widzę, że macie tutaj niezły... sajgon...
Offline
*Wyszedł ze swojego pokoju do głównej sali i spojrzał na znajdujące się tam postacie* Dzień dobry wam.
Offline
W żadnym razie! Mamy do wyboru ryby w panierce, ryby na oleju, ryby wędzone... no tych ostatnich jeszcze nie, bo pieców nie mamy. *uśmiechnął się lew, kładąc jedną rybę na talerz*
Offline
- Panierowana będzie w takim razie okej. Widzę, że kogoś wziął apetyt na ryby. *powiedziała pogodnie, skinąwszy łepetyną*
Offline
*Wyszedł z kuchni, przemywając wcześniej ręce*
-To żaden problem, ktoś musi degustować na pierwszy ogień, prawda? *Puści Cami ciepłe spojrzenie, po czym skierował się w stronę wyjścia* Załatwię co trzeba i zaraz wracam. *Zabrał płaszcz i wychodząc z budynku, pomachał łapą do pozostałych w nim osób *
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-01-11 11:25)
Offline
*Poczuł się olany, więc siadł bez słowa przy barze*
Offline
Moja droga, ja wychowałem się na rybach. A stadu przyda się trochę zdrowego żywienia. *powiedział Nal obracajac ryby na patelni. Włożył jedną złocistą mirunę na talerz, przyozdobił surówką i podał lwicy* War sa god, smaktlig maltid!
Offline
Panie barmanie. A można poprosić o kawę? *Postukał nerwowo pazurkami o blat*
Offline
*zmrużyła lekko oczy, odprowadzając spojrzeniem Dagor'a*
- Rozumiem, ktoś musi sprawdzić, czy to w ogóle jadalne *zaśmiała się krótko, by zaraz chwycić podawany talerz i dygnąć lekko i zwiewnie, niczym rasowa dworka*
- Dziękuję ślicznie *powiedziała wesoło*
Offline
*odpalił expres do kawy*
-Tak... Marusiu *spojrzał na lwa i poprawił swą kamizelkę*
Offline
Dziękuję. *Położył głowę na blacie i ciekał na kawę*
Offline
W ogóle, przydałoby się temu Klubowi trochę świeżości. Pomalować ściany, zmienić oświetlenie, założyć okiennice. No, coś w ten deseń.
Offline
*zalał kubek gorącą i aromatyczną kawą i podstawił pod nos*
-Prosze bardzo *dostawia cukiernicę*
Offline
*Słuchała uważnie Nali'ego*
- Wiesz, że niedawno prawie to samo Maru powiedziałam? A teraz lecę do niego, jeszcze raz dziękuję za rybkę!
*Podeszła do lady i usiadła koło samca*
- Wiesz, że dzisiaj dają ryby za darmo? *oczywiście kwestii 'darmowego dawania ryb' nie była pewna. Jednak czemu miałaby, ewentualnie, nie wkręcić lubego?*
- Wyspany?
Offline
*Wziął kubek i wypił całość na hejnał* Dzięki. Możesz umyć. *Odstawił kubka na blat* Nie lubię kawy. Ale dzisiaj bym się nie obudził bez tego.
*Spojrzal na lwice* Dzień dobry. Nie przepadam za rybami, a wyspałem się dzięki kawie. A ty jak się czujesz?
Ostatnio edytowany przez Mariutunio (2014-01-11 12:01)
Offline
*Wkroczyła wolno do pomieszczenia, błyskając białymi kiełkami na lewo i prawo. Powoli rozejrzała sie po klubie. Nie bywała tu często, jednak słysząc tyle znajomych głosów w środku, poczuła, że należałoby w końcu się przełamać i odwiedzić lokal. Od razu poczuła smakowity zapach ryb, mimowolnie oblizała się.* Dzień dobry wszystkim! *Podeszła bliżej, nie oszczędzając uśmiechu.*
Offline