Nie jesteś zalogowany na forum.
*Przytuliła się do samca, opierając ciężką niczym z ołowiu (jak jej się zdawało) głowę na jego torsie*
- Rycerz nawalił z pocałunkiem o mocy budzenia *wymamrotała gdzieś tam w jego grzywę czy coś*
Offline
Ojejku, przepraszam. Już się poprawiam. *Przycisnął swoje wargi do warg Cami i nie odpuścił jej tak przez minutkę*
Offline
- Du.... sze szeeeem *wymamrotała, niewyraźnie, bowiem ktoś blokował jej skutecznie pyszczadło i utrudniał powiedzenie czegokolwiek*
Offline
*By nie udusić lwicy przerwał wargowe czułości* No już, już. *Wrócił do głaskania jej grzywy w ramach przeprosin*
Offline
*Uśmiechnęła się szeroko*
- Kawy? *spytała, podając lubemu swoją filiżankę. W sumie nie zdążyła nawet skosztować napoju*
Offline
*Wypił łyk ciemnego napoju, po czym zaczął powoli krążyć łyżką na jej powierzchni, starając się nie zwracać na Nich uwagi. Cóż, było to niezmiernie trudne mając na uwadze jego stare przyzwyczajenia*
-Jeśli chcecie to mogę dorobić...
Offline
A chętnie się napiję. *Puścił ukochaną, siadł przy barze i zaczął pic kawkę* Cami, później się poprzytulamy. *Puścił oczko do lwicy*
Offline
- Jasne, mamy na to mnóstwo czasu! Powiedz mi... Malediwy to nam chyba przepadły? Albo.... *urwała, nieco gniewnie marszcząc czoło*
- Pojechałeś z kimś innym?
Offline
Nie, nigdzie nie pojechałem. A może zamiast Malediwów polecimy do Hiszpanii? *Wziął łyka kawy*
Offline
*Machnął łapą i przewrócił oczyma. Wziął kawę i odszedł do stolika przy którym pozostawił swój płaszcz. Usiadł tam w zaciszu i spokoju, wolno sącząc napar*
Offline
- Hiszpania *westchnęła*
- a może nigdzie nie jedźmy? Tutaj też jest dobrze...
Offline
*Zamyślił się na chwile* No dobrze. To co powiesz na romantyczną kolację we dwoje? Dziś wieczorem?
Offline
*Nieśmiało zajrzała do Klubu. Z początku jej uwagę przykuła para lwów siedzących przy barze (na pierwszy rzut oka jedyni klienci), jednak po dokładniejszych oględzinach stwierdziła, że w środku jest ktoś jeszcze.*
- Z tym swoim czarnym futrem niemal rozpływasz się w mroku, Dag.
Offline
*udawała przez moment, iż poważnie nad tym się zastanawia*
- A co będę z tego miała? *zaśmiała się krótko, biorąc łyk kawy, z filiżanki najpewniej nadal trzymanej przez Maru. Jakoś dała radę.*
Offline
*Podrapał się w tył głowy* A cóż by moja księżniczka sobie życzyła? Spełnię każde życzenie. *Przez moment unosił i opuszczał brwi w takim flirciarskim geście*
Offline
*Skupił się na wychwytywaniu słów dochodzących ze strony baru, gdy nagle zdanie przychodzące z innego miejsca wyrwały go z zadumy. Odwrócił się w kierunku Sil, lekko się uśmiechając*
-Wolałbym całkowicie...choć czasami właśnie tak jest. *Wzruszył ramionami* Przysiądziesz się? Kawy, herbaty?
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-01-10 20:09)
Offline
- Koteeek! *jęknęła teatralnie*
- Coś dziwnego z twarzą Ci się robi, nerwy szaleją, jakieś tiki czy jak?
Offline
Kotek... No dobrze, ale to u mnie w domku. W klubie nie można zwierzątek trzymać. *Wyszczerzył ząbki*
Offline
*Siadając naprzeciwko Dagora, pokręciła przecząco głową.*
- Nie, dziękuję. *roześmiała się* - Nie wiedziałam, że pełnisz tu funkcję barmana.
Offline
*Wszedł ponownie do klubu, dawno go tu już nie było. Poprawił pas i usiadł przy wolnym stoliku. Położył na nim czapkę i wyjął z teczki gazetę, rozpoczynając lekturę.*
Offline
*Plasnęła sobie łapą w czoło. Załamała się, jednak po krótkiej chwili zaczęła się cała trząść z powodu hamowanego śmiechu*
Offline
*Spojrzał ze zdziwieniem na Cami* Co? Coś głupiego powiedziałem, tak?
Offline
- Nie... zupełnie nic *powiedziała, mocno nadal rozbawiona, całując lwa w policzek.*
- Nie chcę kotka. Ty jesteś moim kotkiem, Głupolu.
Offline
Aaaaach... To taki kotek. Takiego kotka to można trzymać. *Uśmiechnął się* To czego sobie Pani życzy w menu na dzisiejszy wieczór?
Offline
- Dużo czekolady. Albo nie! Urośnie mi tyłek i będę hipopotamem!
Offline
-Zdarzają się pewne wyjątki... *Dopił kawę i rozciągnął się na krześle* Tylko cała wyjątkowość bardzo szybko prysła... *Ponownie spojrzał w kierunku baru, stając się te drobne wymyki najlepiej jak potrafił maskować*
Offline
Oj tam. Będzie Ciebie więcej do kochania. Ale skoro sobie życzysz to kupi się parę czekolad. *Pogłaskał jej grzywkę* Jeszcze zrobi się jakieś sałatki, troszkę mięska upiecze i wino do smaku.
Offline
- Sałatki z czekoladą? *wypaliła z szerokim bananem na pysku, po czym odchrząknęła i przywołała na pysk poważną minę*
- A tak całkiem serio... może jakaś imprezka z ogniskiem albo grilem?
Offline
No tez może być. Ale we dwoje. Sam na sam. *Rzucił wzrokiem na Cami i wpatrywał się w jej fioletowe oczy* Hmmm?
Offline
- Ty to chyba naprawdę się stęskniłeś *rzuciła zrezygnowana, rozglądając się po pomieszczeniu*
- Nie myśleliście nigdy o zmianie wystroju? Ja bym dala więcej różu. ^^'
Offline