Jezioro na Lwiej Ziemi

Dagor · 2013-10-05 20:46

-No niech będzie... *Pusty brzuch znowu dał o sobie znać, jak zwykle wybrał doskonały moment*
-...Byle szybko.
*Przycupnął na ziemi żeby pozbierać siły, może nie wykorzystał zbyt wielkich zapsów siły, ale krótki odpoczynek zawsze się przyda*

Camille · 2013-10-05 20:50

*Wesoło i lekko poklepała go po brzuchu*
- Dobra, dobra, już mnie nie poganiaj! *zawołała żartobliwie w stronę żołądka samca, po czym poderwała się na równe łapy*
- To co, lecim //na Szczecin//?

Dagor · 2013-10-05 21:06

*Pospiesznie wstał z mięciutkiej trawy*
-Szybko zebrałaś siły, a już się zadomowiłem. *Rozciągną się i ruszył w stronę, w stronę...Właściwie to zgubił trop i nie do końca orientował się gdzie miał iść*
-Mhm...To gdzie było to stado które ścigaliśmy? *Zapytał, zanim postawił kolejną łapę na ziemi. Ostatnio wyjątkowo słabo szło mu tropienie ofiary, brakowało mu systematyczności w ćwiczeniach i orientacji w terenie*

Camille · 2013-10-05 21:08

- Tam! *energicznie wskazuje łapą bliżej niezidentyfikowany punkt, gdzie... nie było ni złamanej antylopy*
- Znaczy... tam była... SPŁOSZYŁEŚ JĄ! *krzyknęła ze śmiechem na samca*

Dagor · 2013-10-05 21:50

-No to dzisiaj zadowolimy się przepysznymi korzonkami w sosie własnym, o ile znajdę gdzieś jakieś błoto. Ale chyba nawet to przekracza nasze możliwości... *Dodał ze śmiechem, po czym padł na ziemię wzbijając w powietrze tumany kurzu*
-Co nie zmienia faktu....że, miałbym ochotę coś wreszcie ZJEŚĆ. *Spojrzał na towarzyszkę* Mhm...Nigdy nie próbowałem lwiego mięsa… *Jego pysk rozdziawił się w kolejnym złowieszczym uśmiechu, właściwie to od początku spotkania nie znikał z jego łba*

Camille · 2013-10-06 08:42

- AAA! LEEEW? GDZIEEE! *wrzasnęła, z niemałym trudem powstrzymując rozbawienie, chowając się za moment za plecami ciemnego samca*
- Obronisz mnie? *szepnęła*

Dagor · 2013-10-06 12:56

*Zdziwiłoby go takie zachowanie, gdyby nie to że zdążył przyzwyczai się do reakcji lwicy. Zamiast tego wybuchnął śmiechem*
-Zawsze i wszędzie, tyle że tutaj nikogo poza nami nie ma. Chyba że tamten krzak, to jakaś krwiożercza roślina... *Podniósł łapę wskazując na niedużą gałązkę, otoczoną płaszczem przypalonych przez słońcem listków* Pewnie czeka na odpowiedni moment by nas rozszarpać.

Camille · 2013-10-06 14:08

*Uśmiechnęła się złowieszczo, po czym lekko popchnęła go w stronę owego - rzekomo niebezpiecznego - krzaka*
- Idź pierwszy, poświęć się dla dobra ogółu! Będziesz bohaterem!

Dagor · 2013-10-06 15:04

-Tyle, że to zwykły krzak. *Podszedł nieco bliżej by przyjrzeć się diabelskiej roślinie* Najzwyklejszy w świecie... *Nagle poczuł dziwne wibracje podłoża, jakby gdzieś niedaleko przebiegało stado rozwścieczonych (bądź spłoszonych) bizonów*
-Czujesz to samo co Ja? Jakby trzęsienie ziemi... *Spojrzał przed siebie* Albo spora grupa zwierzyny pędząca w naszym kierunku...
*Podniósł łapę, wskazując na ogromne tumany kurzu, wznoszące się na horyzoncie*
-Sugerowałbym się "odsunąć", chyba że wolisz popatrzeć z bliska na to przepiękne zjawisko... *Dodał nieco sarkastycznie, szykując się do biegu*

Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-10-06 15:04)

Camille · 2013-10-06 21:15

- Wiesz, aż tak ciekawska to nigdy nie byłam, popatrzę z daleka - na szczęście mam nienaganny wzrok *rzuciła pogodnie, wybijając się i ruszając do ucieczki. Pięknie, miała być łowcą, okazało się zaś, iż wyszła na ofiarę. Ironia losu. Spłoszonym nieco wejrzeniem zerknęła na samca, jakby chciała się upewnić, iż i on biegnie*

Dagor · 2013-10-07 15:19

*Wyruszył tuż po lwicy. Zbliżająca się sfora była tak głośna, że dźwięk był niemal nie do zniesienia. Miał ochotę uciec jak najdalej, jednak ciekawość -a raczej chęć zapełnienia żołądka - kazała mu czekać w nadziei, że chociaż jeden słabszy osobnik zostanie w tyle za stadem*
-Poczekajmy, może choć raz szczęście się do nas uśmiechnie i uda się upolować przynajmniej jedną sztukę.

Camille · 2013-10-07 17:54

- O ile oni nie upolują nas pierwsi? *spytała - o dziwo! - wesoło, rozglądając dookoła. Dostrzegła coś na kształt skalnej ściany, nieszczególnie wysokiej, zaś zbudowanej z kamieni odstających tu i ówdzie na kształt schodów. Ot, jakby taki nasyp czy coś, o ubitym wierzchołku*
- Rób jak sądzisz, ja odsunę się z pola rażenia kopytnych *powiedziała pogodnie, gestem łba wskazując ową 'przeszkodę', położoną gdzieś na uboczu. Nie wierzyła, aby na jej szczycie zagrażał jej największy nawet bawół, bizon, czy co to tam ich ścigało. Zgrabnie więc podbiegła ku niemu i - z pewnym trudem, fakt - wspięła się na szczyt. Widziała niemal wszystko, odzyskała poczucie względnego bezpieczeństwa. Może gonić kopytne, jasne. Ale nie miała ochoty uciekać przed nimi!*

Dagor · 2013-10-07 19:48

*Może i miała rację, zostanie podeptanym przez setki twardych kopyt nie było zbyt przyjemną wizją przyszłości. Biorąc wzór z samicy, rozejrzał się za jakąś stosowną osłoną, jako że półka skalna, którą zajęła lwica była zbyt wąska dla obu lwów. Jednak znając jego szczęście, nie mógł natrafić na choćby cień nadziei. Wreszcie po kilku niezmiernie długich sekundach, dostrzegł nieduże drzewo na którym przy odrobinie wysiłku, mógłby ukryć się przed stratowaniem. Zręcznym ruchami wdrapał się na konary rośliny, nie obywając się bez ingerencji pazurów. Może nie było to zbyt wyszukane i nie mogło się równać ze stanowiskiem Camille, ale lepsze to niż straszny los tam na dole*

Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-08 16:14)

Camille · 2013-10-07 20:25

*Obserwowała poczynania lwa z nadzieją, iż zgrabnie umknie przed kopytnymi. Nie wątpiła w jego zdolności czy umiejętności, niemniej jednak nie chciałaby, by cokolwiek poszło nie tak. Odetchnęła zatem z ulgą. Postanowiła przeczekać, aż stado przebiegnie, by rzucić się w pogoń za nimi. Spojrzała na schowają gdzieś na niższych warstwach drzewa sylwetkę, licząc, iż i on podejmie się owego pościgu. Przecież był głodny, w razie czego powinno mu na tym zależeć*

Dagor · 2013-10-07 20:59

*W miarę czasu stado zbliżało się coraz bardziej i gdy poszczególne okazy były na wyciągnięcie łapy, doskonale można było rozpoznać gatunek zwierzyny. Była to dość spora grupa bizonów, najwyraźniej spłoszona. Jako że nienawidził czekać, bardzo szybko stracił cierpliwość, gdy chaotyczne szeregi kopytny zdawały się nie mieć końca. Już niewiele brakowało, a rzuciłby się na pewną śmierć, żeby tylko zakończyć irytujące męki. Jednak gdy zdawał się być u kresu wytrzymałości psychicznej, "nawałnica" ustała. Niemal natychmiast zeskoczył z drzewa i pogonił za zwierzyną, wypatrując wyłomów w szyku i wolniejszych, lub też rannych osobników*

//Wybacz, że poprawiam Twój post, ale "niewiele" piszemy łącznie. ~Fantlk//

Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-08 16:15)

Camille · 2013-10-07 21:21

*Dosłownie ze trzy sekundy po nim, w pogoń rzuciła się także Camille. Teraz czekała ją nieco dłuższa wyprawa, zatem darowała sobie nagły, gwałtowny zryw, zachowując energię, niezbędną do pokonania większego dystansu. Odpuściła sobie też dogonienie samca, pozostając za nim nieco w tyle. Przebierała łapami jak szalona, spojrzeniem szukając łatwej do upolowania sztuki*
- Masz coś na oku? *krzyknęła dość głośno w nadziei, iż tętent miliarda (jak się jej zdawało) kopyt nie zagłuszy jej słów*

Dagor · 2013-10-08 15:04

*Niemały trud sprawiło mu sklejanie strzępków usłyszanych słów. Niemniej jednak zdołał zrozumieć niedokładny przekaz. Żeby uniknąć podobnej sytuacji, lekko zwolnił, aby lwica mogła zrozumieć jego słowa.*
-Spójrz na prawo. *Wskazał łbem jedną ze słabszych sztuk* Najwidoczniej jeden z bizonów jest nieco osłabiony. Jeśli pościg będzie trwał dostatecznie długo, jest duża szansa na odizolowanie go od reszty stada.
*Po tych słowach wrócił do wcześniejszego tempa biegu, żeby móc lepiej obserwować dalszy przebieg zdarzeń*

Souri · 2013-10-08 15:25

*Souri przemierzała spokojnie równinę kierując się w stronę wielkiego jeziora. Nagle pod łapami poczuła silne drganie ziemi. Wprost na nią biegło ogromne stado. Lwiczka przełknęła ślinę i skuliła się na ziemi. Z obu stron stada biegły dwa lwy widocznie polujące na zwierzęta.*
-Że je też zawsze się w coś takiego wpakuję. *Pomyślała i zaczęła uciekać przed rozszalałym tłumem, ale jej krótkie łapki wkrótce osłabły i Souri znalazła się pomiędzy pędzącymi zwierzętami.*

Camille · 2013-10-08 19:51

- Szlag! *zaklęła nieładnie, po czym - niczym Mufasa - dała z siebie wszystko, aby dostrzec i dokładnie zlokalizować lwiątko, które zauważyła wcześnie, a które teraz zniknęło w tumanie kurzu. Kiedy się udało, dzielnie rzuciła się niemal ostatkiem sił pomiędzy bizony. Upolować słabeusza jeszcze zdążą. Miala przynajmniej taką nadzieję. Biegła, niemal padając na pysk, bo energii sporo zmarnować już zdążyła. Kiedy dostrzegła między szalejącymi zwierzętami lwiczkę, zwinnie ominęła bizony, chwyciła ją za kark i zaczęła rozglądać za jakimś azylem, gdzie młoda mogłaby odsapnąć. Pozwoliła sobie zmniejszyć tempo, ostrożnie i uważnie 'wbijając się' w luki pomiędzy kopytnymi tak, aby znów znaleźć się jak najdalej od środka stada*

Souri · 2013-10-09 16:21

Tam, Tam! *Krzyknęła Souri, która zauważyła, że lwica szuka wolnego miejsca i wskazała na jedną z gałęzi rosnącej samotnie akacji.*

Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-09 16:44)

Camille · 2013-10-09 17:00

*Deja vu? W każdym razie konar był na tyle spory, iż Cami posadziła na niej młodą, sama też wskoczyła czy wdrapała się na gałąź, na której położyła się na brzuchu, kurczowo ściskając ją łapami, niczym na rożnie - jeno do góry nogami*
- Nic ci... Nic Ci nie jest? *wysapała, spojrzeniem odnajdując sylwetkę samca. Niedaleko gnało stado*

Dagor · 2013-10-09 19:01

*Zauważając zaistniałą sytuacje, natychmiast przyśpieszył tempo by jak najszybciej dotrzeć do Camille i lwiątka, jednak bizony starannie blokowały mu drogę. Nie było zbyt dużej szansy na ominięcie przeszkody, więc dlaczego by nie przejść po niej? Skok na grzbiet jednego z pędzących bestii łączył się ze sporym ryzykiem, lecz warto było przynajmniej spróbować*
-No cóż, skoro nie ma innej możliwości...
*Wymamrotał pod nosem i bez dalszego zastanowienia rzucił się na najbliższego osobnika. Utrzymanie równowagi okazało się trudniejszym zadaniem niż dostanie się na samo kopytne. Wbił pazury w szyję swojej ofiary i ze wszystkich sił starał się pozostać w pozycji, podczas której żadne z pobliskich okazów, czy też przeszkód, nie mogły uszkodzić jego kończyn. Zapewne nie była to zbyt miła przejażdżka dla jego środka transportu, ponieważ zaczął się rzucać tak gwałtownie, że wpadł na kilka swoich pobratymców z przodu i spychając je na lewą stronę, runął na ziemię. Wszystko działo się tak szybko, iż poharatany lew razem ze swym towarzyszem boleści, w mgnieniu oka znalazł się kilka metrów od reszty stada i niemalże pod nosem samicy*

Camille · 2013-10-09 19:06

- Cholera, co on wyrabia?! *mruknęła, widząc poczynania kolegi. Omal nie spadła z tego powodu z drzewa; w obecnej sytuacji nadmierny entuzjazm nijak nie był tutaj na miejscu. Obserwowała z przerażeniem samobójcze czyny tamtego, mocniej wbijając pazury w korę. Zeskoczyła z drzewa, aby jak najprędzej pognać do Dag'a*
- Nic Ci nie jest? Przynajmniej masz obiad... *spytała, autentycznie zatroskana*

Dagor · 2013-10-10 15:21

*Ostrożnie wstał, nadal nie orientując się co dokładnie zaszło. Nie czuł dużego bólu, jednak potłuczenia dawały się we znaki w choćby najprostszych ruchach. Słysząc słowa samicy, zwrócił ku Niej wzrok i lekko się uśmiechnął, no przynajmniej na tyle, na ile pozwalał mu obolały łeb*
-Nic…nic takiego. To tylko zadrapania i kilka nieszkodliwych ran. Wyliżę się... A Tobie nic się nie stało? Co z lwiątkiem, które ratowałaś?

Souri · 2013-10-10 18:11

*Lwiczka, która do tej pory schowana pomiędzy igłami akacji przyglądała się całej akcji, teraz ześlizgnęła się na ziemię i podbiegła do swojej wybawczyni i dzielnego ujeżdżacza bizonów.*
-Dziękuję. Nie wiem jak mam się odwdzięczyć. *Mówiła szybko. Cały czas jeszcze drżała na całym ciele ze strachu.*
-Byłaś taka odważna. *Wzięła głęboki oddech, usiadła. Wtem dostrzegła rany na ciele lwa.*
-Och! To wszystko moja wina. *pomyślała*
-Tak mi przykro. Mam nadzieje, że to nic poważnego. No cóż, przynajmniej nie popsułam wam polowania. Hi. Hi. *Dodała i oparła przednią łapkę na głowie bizona.*
-Mam na imię Souri.

Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-11 14:36)

Camille · 2013-10-10 21:01

*Zaśmiała się, kiedy mała podłapała jakiś słowotok czy coś*
- Nic mu nie będzie, dorosły jest i się szybko wyliże. Jestem Camille. I z tą odwagą bym nie przesadzała, taka rola stada, pomagać w sytuacjach kryzysowych!

Dagor · 2013-10-10 21:20

*Otrzepał się z kurzu*
-Mi na imię Dagor, cieszę się, że Camille stanęła na wysokości zadania i zareagowała tak szybko. Gdyby nie to, mogłoby się to źle skończyć.
*Spoglądał na bizona z niemałym apetytem*
-Wybaczcie, ale pierwotne instynkty wzywają...Częstujcie się! Już dawno nie jadłem mięsa bizona, zwykle nie da się go upolować w pojedynkę.

Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-11 14:36)

Madame Carotte · 2013-10-10 21:22

* wynurzyła się z wody przy szuwarach i obserwowała zgromadzenie z daleka *

Camille · 2013-10-10 21:55

- Daguś, nie pochlebiaj sobie. Ten tutaj niemalże sam się upolował *zaśmiała się lekko*
- Ja podziękuję. Ale Ty Souri, szamaj. Rośniesz, musisz dużo jeść.

Souri · 2013-10-11 15:51

*Lwiczka oblizała łakomie pysio i chwyciła martwe zwierzę za kark chcąc oderwać kawał mięsa. Przefikołkowała na drugą stronę bizona i zaczęła obkręcać się do dokoła chcąc odgryść kawał mięsa tak jak to robią krokodyle. Cały ten balet na nic się jednak nie zdał więc z grymasem niezadowolenia wskoczyła na brzuch zwierza i wgryzła się znów łakomie w udziec. Po nodze ofiary spłynęła strużka jeszcze ciepłej krwii.
Nagle lwiczka poczuła się tak jakby ktoś jeszcze obserwował cale zdarzenie. Przełknęła kawał mięsa.*
- Jak urosnę sama będę polować jeszcze nawet na tysiąc razy większe osobniki. *Dostrzega małą jaszczurkę i szybko skacze w jej kierunku. Gadzinka umyka w pośpiechu i z popisów Souri zostają tylko przerośnięte ambicje.*
-Spryciara miała szczęście. *Odwraca się zarumieniona i uśmiecha do nowych przyjaciół*

Stado Lwiej Ziemi

Ogłoszenie

Wszystkim Stadowiczom życzymy szczęśliwego, zdrowego i bezpiecznego ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nowego Roku 2025! Życzy Administracja SLZ - Kiara 0, Ibilis, Nit, LauvaTai

#1201 2013-10-05 20:46

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1202 2013-10-05 20:50

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1203 2013-10-05 21:06

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1204 2013-10-05 21:08

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1205 2013-10-05 21:50

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1206 2013-10-06 08:42

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1207 2013-10-06 12:56

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1208 2013-10-06 14:08

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1209 2013-10-06 15:04

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1210 2013-10-06 21:15

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1211 2013-10-07 15:19

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1212 2013-10-07 17:54

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1213 2013-10-07 19:48

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1214 2013-10-07 20:25

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1215 2013-10-07 20:59

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1216 2013-10-07 21:21

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1217 2013-10-08 15:04

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1218 2013-10-08 15:25

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1219 2013-10-08 19:51

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1220 2013-10-09 16:21

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1221 2013-10-09 17:00

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1222 2013-10-09 19:01

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1223 2013-10-09 19:06

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1224 2013-10-10 15:21

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1225 2013-10-10 18:11

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1226 2013-10-10 21:01

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1227 2013-10-10 21:20

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1228 2013-10-10 21:22

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1229 2013-10-10 21:55

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

#1230 2013-10-11 15:51

Odp: Jezioro na Lwiej Ziemi

Stopka