Nie jesteś zalogowany na forum.
- Pewnie zafundowali sobie podróż poślubną, należy się staruszkom *zauważyła niewinnie*
- Tak, Panu sen na pewno doskonale zrobi *powiedziała, po czym lekko pociągnęła wargami płatek jego ucha*
- Dobranoc?
Offline
I uważasz, że pozwoliłbym Ci wrócić w takim stanie do domu? O nie, nie. Pójdziesz spać teraz do jednego z pokoi, a ja sobie pójdę na przykład do pokoju obok. *spojrzał w jej oczy i czekał na jej odpowiedź*
Offline
- 'W Takim stanie'? Hej, wypiłam jedną lampkę wina *powiedziała z nieskrywanym rozbawieniem*
- Chyba, że chodzi Ci bardziej o pewne przejawy ADHD i chorób psychicznych...
Offline
Skarbeńku, a wiesz, że to wino ma tyle procent co wódka? A w tej dużej lampce jest tak z osiem kieliszków. *pogłaskał jej włosy* No to jak?
Offline
- Naprawdę? Nie wiedziałam, że mam aż tak mocną głowę *zauważyła, niewinnie rozkładając łapy*
- Ale masz rację, sen to ukojenie dla urody, co wyjaśnia, dlaczego mnie tak do łóżka wyganiasz. Kto by się chciał bujać po sawannie z pasztetem?
Offline
*lekko popukał jej głowę* Oj Cami, widzę, że procenciki już do główki dotarły, bo głupoty gadasz. *wziął Cami na łapy i zaniósł ją do jednego z pokoi, postawił ją na nogi w samym środku izby* Proszę bardzo. Jak każdy pokój: łóżko na dwie osoby, sofa ze stolikiem i własna łazienka bez konieczności wychodzenia na korytarz. *wręczył lwicy klucz do drzwi, jednak przytrzymał ją za łapkę* Proszę bardzo. *jeszcze raz spojrzał w jej oczka* Dobranoc, słodkich snów.
Offline
*W odpowiedzi złożyła na jego pyszczku krótkiego cmoka*
- Dziękuję. Do zobaczenia za kilka godzinek? *szepnęła*
Offline
Może nawet wcześniej... *zachichotał i puścił jej oczko, po czym opuścił pokój*
Offline
- O nie, potrzebuję kilku godzin na sen, plus dodatkową na ułożenie włosów *rzuciła za odchodzącym samcem, aczkolwiek w tonie jej głosu słychać było żartobliwą nutkę. Wzięła szybki prysznic, po czym wsunęła się pod kołdrę. Dopiero teraz pojęła, jaka jest zmęczona*
Offline
*spojrzał tylko na drzwi, które zamknął za sobą i uśmiechnął się, poszedł zamknąć drzwi od klubu, i udał się do pokoju tuż obok tego z Cami, wziął prysznic i poszedł spać*
Offline
*Była BARDZO zmęczona, nie potrafiąc zatem usnąć wierciła się po łóżku jak głupia. Klnąc pod nosem wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Chwyciła spinkę do włosów, by po chwili grzebania w zamku, dostać się do pokoju..*
- Przepraszam! Pomyliłam drzwi! *jęknęła, zamykając za sobą. Obudziła kogoś, nieważne, ciemno było, może jej nie pozna? Zaraz też udała się do drzwi pokoju, znajdującego się po drugiej stronie tego, do którego dostała drzwi. Gdy dostała się do środka, wpełzła pod kołdrę Mara, przytuliła się do niego i... niemal od razu zasnęła. Zdążyła jeno szepnąć:*
- Od razu lepiej...
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-10-06 12:11)
Offline
*coś tam niby poczuł, ale był zbyt zmęczony, żeby to sprawdzić, poza tym uznał, że to tylko jakiś sen jedynie wyszeptał* Tak wiem, ja Ciebie też kocham. *po czym wpadł całkowicie w objęcia Morfeusza*
Offline
*Odpowiedziała mu, jasne... Donośnym chrapaniem w iście męskim stylu*
Offline
*chrapanie... chrapanie? przecież jak się śpi to się nie słyszy swojego chrapania, postanowił jednak sprawdzić co się dzieje, złapał jedną łapę znajdującą się na jego torsie, no cóż albo stracił tam czucie, albo to nie była jego łapa, chwilę pogłaskał ową tajemniczą łapkę i był już pewien, tylko jedna lwica ma tak mięciutkie futerko, no cóż skoro taka była jej wola, wtulił się w nią i cichutko zamruczał*
Ostatnio edytowany przez Mariutunio (2013-10-06 12:25)
Offline
*Smoczycy już tu nie było. Wyszła, nikt tego nie zauważył.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-07 16:53)
Offline
*Mimowolnie wtuliła się w Jego futerko, zapominając o wszystkich problemach.*
Offline
*Obudziła się, bo i ile można spać. Niestety, niedobudzona do końca niekoniecznie pojmowała jeszcze co się dzieje. Spojrzała nieco nieprzytomnym wzrokiem na samca*
- Pan Listonosz? Od dawna czekam na tę *zieeeew* paczkę... *mruknęła, nieco niewyraźnie*
- Nie śpij Pan, klientom nie każ Pan czekać!
//"Niedobudzona" piszemy łącznie. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-07 16:54)
Offline
*mlasnął parę razy* Wyłączcie to radio, ja tu śpię. *odwrócił się na drugi bok i leżał twarzą w twarz z lwicą, spojrzał tylko na nią niewyraźnym wzrokiem, znowu mlasnął i zamknął oczy, krótką chwilę trwało zanim dotarło do niego co właśnie zobaczył, otworzył oczy by się upewnić, ale ona nadal tam była* Cami? Co ty tu robisz? *szturchnął ją lekko*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-07 16:56)
Offline
*Listonosz śmiał do niej mówić? Przetarła łapą oczy, dochodząc do siebie*
- Maru... Ja tutaj śpię, nie mów, że to tak trudne do zauważenia *mruknęła, nadal nieco jeszcze nieprzytomna*
Offline
Oj bidulko. *pogłaskał jej włosy* Zaraz dojdziesz do siebie.
Offline
- Ja? To Ty zadajesz głupie pytania. Co innego mogłabym robić w Twoim łóżku?
Offline
*zaśmiał się troszkę* No cóż. Jest kilka wariantów. *pocałował pyszczek lwicy* Dzień dobry, tak w ogóle.
Offline
*Uśmiechnęła się dziewczęco, czując jego pocałunek*
- Dzień dobry, skarbie *szepnęła, pochylając się ku jego uchu, którego płatek następnie delikatnie podgryzła i niemocno pociągnęła*
- Jak się czujesz?
Offline
Hmmm... Wspaniale. To będzie chyba odpowiednie słowo na tę sytuację. A jak się czuje moja księżniczka?
Ostatnio edytowany przez Mariutunio (2013-10-07 18:34)
Offline
- Wyjątkowo idealnie *powiedziała spokojnie, zostawiając w spokoju jego ucho. Wtuliła za to pyszczek w kark samca*
- Dobrze, że jesteś, Rycerzu.
Offline
*objął lwicę łapkami i zaczął głaskać jej plecki, pocałował czubek jej głowy*
Offline
*Zamruczała, jakoby zadowolona kotka. W sumie... gatunek pokrewny, kto wie?*
- Chyba trzeba by wygrzebać się z wyrka?
Offline
Niestety... Miło się tak leży i gdybym mógł to bym nie wstawał przez cały dzień. I muszę klub otworzyć, także wybacz mi Słońce. *pocałował jej policzek, wstał, poszedł wziąć prysznic i ubrać się w barowe łachy*
Offline
*Uśmiechnęła się do niego pocieszająco. Posiedzi z nim, jakoś mu 'dniówka' - wiekówka szybciej minie. Może...
Kiedy opuścił prysznic, poszła się odświeżyć, albowiem i jej należy się nieco wody, prawda?*
Offline
*poszedł do drzwi frontowych, zdjął zamki i zdezaktywował zabezpieczenia, spojrzał na zegarek* Nawet dwie minuty przed czasem.
Offline