Nie jesteś zalogowany na forum.
*Lekko uśmiechnęła się do szarej lwicy i usiadła obok niej* -Heh,z przyjemnością...o ile was nie odstraszam...
Offline
- Czemu miałabyś nas odstraszać? *spytała, mocno zdziwiona słowami tamtej*
- Camille jestem, a to mój wujek, Maru.
Offline
Witamy w klubie "Lwie łapy". *nisko się kłania* Co podać?
Offline
- Mają bardzo dobre wino *powiedziała wesoło do Sabi*
Offline
O właśnie Cami. Jak główka? Jeszcze wino nie uderzyło? Jak coś to weź sobie klucz do któregoś pokoju do wynajęcia.
Offline
- Przestań, po dwóch lampkach? *rozłożyła bezradnie łapy*
- Wiem, że kobiety mają na ogół słabszą głowę, jednak... nie przesadzaj.
Offline
Cami... jednak z tobą źle. Myśmy już całe wino wypili. *pokazuje pustą butelkę*
Offline
*Wszedł do środka. Rozejrzał się.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Zamrugała nerwowo, spoglądając na butelkę*
- Dlaczego sam opanowałeś cała flaszkę, mnie dając jedynie dwa kieliszki?
Offline
Bo te kieliszki mają pojemność 250 ml. *przystawił jej do pyska pusty kieliszek* Więc na litr wina idą cztery takie. *poklepał lwicę po policzku* Jednak powinnaś pójść odpocząć.
Offline
- Cześć. *Powiedział. I zaczął zastanawiać się, gdzie tu by usiąść.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Nigdzie nie idę! *powiedziala tonem oburzonej księżniczki. Zaraz pomachała entuzjastycznie do samca, który niedawno wszedł do lokalu. Taaak baaardzo lubiła dzieci... *
Offline
*rozłożył łapy* Przecież nikomu nie każę iść. Tylko skończy się to tym, że będę musiał Cię... *zatrzymał na chwilę, do głowy wpadła mu pewna myśl* To co Cami? Otworzyć drugą butelkę?
Offline
*Uśmiechnęła się aż nazbyt szeroko*
- Jeśli na Twój koszt, poproszę!
Offline
*Podszedł do lwicy.* - Do mnie machałaś? *Zapytał niepewnie.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*sięgnął pod barek po drugą butelkę* Proszę bardzo. *otworzył i nalał lwicy i sobie* Oby nam się.
Offline
*Goldi gasi ognisko poprzez zasypanie go piaskiem. Podchodzi do drzwi wejściowych i je otwiera. Z ogromnym uśmiechem na pyszczku wchodzi do Klubu i rozgląda się po nim. Zauważa znajome postacie.*
- Witajcie, kochani!
Offline
- Jasne, że do Ciebie, kochany. Masz ochotę na soczek? Ten miły pan na pewno jakiś poda! *zawołała wesoło, spoglądając z uśmiechem najpierw na lwiątko, następnie na Maru*
- Oby nam się? *spytała. Miała wrażenie, że ten nie dokończyl*
Offline
*podrapał się po tyle głowy* No, nie dokończę bo młodzież słucha, ale widzę, że znasz resztę. *zaśmiał się, złapał kieliszek i podał szarej lwicy* Bardzo proszę, madame.
Offline
- Nie zapominaj, że jesteś moim wujkiem *zauważyła, nieco smętnie, wzruszając nieznacznie ramionami. Napiła się, nie szczędząc wina ni trochę. Powoli zaczynała czuć, iż przestaje być w pełni sobą. Nie kręciło jej się jeszcze, ale widziała pewne rzeczy jakby w zwolnionym tempie, jakby sniła na jawie*
Offline
A ja mam żonę. *wyjął portfel i pokazał zdjęcie* O, patrz. To ona, ale nie ma jej. W sumie to nie wiem gdzie jest. Ty, a może ona do kochanka pojechała? Myślisz, że powinienem był jej szukać? *powiedział z nieco wstawionym głosem*
Offline
- Mam ochotę. *Odpowiedział.*
//Krótki post. ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-08-11 19:20)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Zależy od tego, co do niej czujesz. Może uciekła z moją matką? *zmarszczyła czoło, próbując wyobrazić sobie Lori z lwicą ze zdjęcia*
/ Fan, pisz nieco dłuższe posty ; ) /
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-08-11 18:50)
Offline
*oparł łeb na nadgarstku i na moment się zamyślił* Ty, a może ona mnie teraz z jakimś zdradza gachem. No łeb odstrzelę sukinsynowi. Zaraz wezmę dwururkę.
Offline
*Goldi podbiegła do Fana, Marusia i Cam.*
- Mogę się tutaj przysiąść czy raczej nie? *Spytała nieco niepewnie.*
Offline
*Podeszła do niego i delikatnie go przytuliła*
- Nie myśl o tym. Jeśli rzeczywiście miałoby tak być, ona nie jest tego wartą!
*Zaraz przeniosla spojrzenie na Goldie*
- Jasne! Siadaj, kochana!
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-08-11 18:53)
Offline
*Nagle zauważył Goldi. - Cześć Goldi *Zawołał do niej.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*nagle zrobiło mu się smutno, zapewne skutek wyimaginowanego kochanka i wypitego alkoholu* Chyba nie mam szczęścia we miłości. *również lekko objął Cami* Ale ona jest taka kochana i ja też byłem to czemu mnie zostawiła i pojechała?
Offline
- Kobiety czasami tak mają, nie możesz się zamartwiać. Jak jest za idealnie, odczuwaja znudzenie. Niestety, babom nigdy nie dogodzisz. Przykro mi, że Wam się nie udało... Ale może jeszcze nie wszystko stracone? Może lada moment Twoja żona powróci? Może okaże się, że jak ja, zwyczajnie odczuła chęć podróżowania i zwiedzania? Fakt, powinna była Ci o tym powiedzieć, ale wiem po sobie, że czasami zwyczajnie nie ma na to czasu...
Offline
*Siada przy "obleganym" stoliku i wsłuchuje się w rozmowę.*
Offline