Nie jesteś zalogowany na forum.
*Ukłoniła się wdzięcznie i zasiadła na wskazanym (poniekąd) przez lwa miejscu*
- Dziękuję, to bardzo miłe *miała na myśli zarówno odsunięcie stołka, jak i komplement*
- Hmm. Sok gdzieś tam został, niedopity. Ale jeśli proponujesz coś wyjątkowego czy w jakikolwiek sposób godnego polecenia, chętnie się skuszę.
Offline
A to zależy czy mają być procenty czy nie. *delikatnie przysunął stołek do blatu i poszedł za ladę*
Offline
- Dorosła jestem, najwyżej będziesz mnie do domu niósł *zaśmiała się dźwięcznie*
- Zaraz, zaraz... JA NIE MAM DOMU! *zamrugała nerwowo*
- A taaam! *machnęła łapą* - wrzucisz pod jakiś most, też będzie ciekawie.
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-08-08 18:17)
Offline
Jaki most? Na zapleczu mamy przecież wolne pokoje. A nie boisz się, że Cię upiję i takie tam? *spojrzał z uśmieszkiem na lwicę*
Offline
- Nie odważyłbyś się *rzuciła mocno, twardo czy jak to się to tam nazywa ^_^ *
Offline
No to zaryzykujesz? *sięga pod blat i wyciąga zeń butelkę dość mocnego wina, a z szafki wyjmuje dwa kieliszki*
Offline
- Bez ryzyka nie ma zabawy, Maru. Zachowujesz się, jakbyś o tym nie wiedział.
Offline
*otworzył butelkę i nalał wina do dwóch kieliszków* Odważna dziewczyna. Lubię takie. *podał Cami pucharek z trunkiem*
Offline
- Dziękuję *powiedziała pogodnie, delikatnie się uśmiechając i chwytając pewnie kieliszek. Poniuchała*
- Starsze nawet ode mnie *powiedziała wesoło*
Offline
I to o całkiem sporo. W końcu jesteś ciągle młodziutka *chwycił swój kieliszek spojrzał na Cami i uśmiechnął się*
Offline
*Patrzyła na lwy.*
- Jeszcze tego brakuje, żeby mi się tu upili... *mruknęła cicho, po czym wstała i ruszyła na zaplecze*
- Może znajdę jakieś zapasowe szyby... // //
Offline
- Ha! Jestem wiecznie młoda, ot, zdrowy styl życia. Dużo ruchu, eko żywność i w ogóle!
Offline
Oj tak. Ciałko jest... *rzucił wzrokiem na dolne partię po czym szybko podniósł wzrok* Ups, przepraszam.
Offline
- Sugerujesz, że jestem gruba?! *udawane oburzenie, ofc*
Offline
Wcale nie jesteś gruba. Po prostu jest więcej Ciebie do kochania. *uśmiecha się szeroko*
Offline
- Pfff. To futro! Puchate, gęste, miękkie futro. Sprawia, że wyglądam... okazalej *wywala ostentacyjnie ozór z głośnym... odgłosem, który się robi, wystawiając do kogoś język*
Offline
Ej. Nie pokazuj języka! *łapie dwoma palcami jej jęzor*
Offline
- Cosz Ty takego goszkego w łapach szymał *sepleni, krzywiąc pysk w grymasie zniesmaczenia, o ile to możliwe z racji na pewne ograniczenia, nałożone przez Marsia*
Offline
*puszcza jej język* No to teraz winko będzie jeszcze słodsze.
Offline
*Nerwowo zaczyna wycierać go łapami, pocierać i te pe. W końcu zanurza go - nie bacząc na zasady dobrego wychowania czy kultury - całego w płynie*
Offline
*koniuszkiem palca dotyka jej noska* I jak smakuje?
Offline
*Wyciąga ozór i zgrabnie chowa go do pyska*
- Wyśmienite. Nie wiem, czy chcę wiedzieć, skąd i jak je zdobyłeś.
Offline
*Nal galopem wpadł do Klubu i zatrzymał się tuż przed parą lwów* Wróciłem. *rzuca Mrusiowi worek z zakupami* Zaopiekuj się tym dobrze.
Offline
*Odpowiada Nalowi nie spuszczając wzroku z Cami* Ja mam kogoś innego pod opieką. *wparuje się w Cami jak w obrazek* I jak smakuje?
Ostatnio edytowany przez Mariutunio (2013-08-08 19:03)
Offline
*przekręca nieco zdezorientowana łeb*
- Powtarzasz się *zauważa bystro*
Offline
A no tak. Przepraszam Zamyśliłem się *zaśmiał się trochę*
Offline
*Pochyliła się bliżej niego i bezpardonowo lekko popukała go w głowę, gdzieś tam u czubka czaszki czy coś*
- Na pewno to zamyślenie?
Offline
Dooobra, to ja może nie będę Wam przeszkadzał. *powiedział ni to do nich ni to do siebie i zawrócił koniem pyskiem w stronę wyjścia*
Offline
*potrząsnął głową i spojrzał na Cami* Co? Tak, tak. Wszystko w porządku.
Offline
*Wychodzi z zaplecza słysząc, że Nal wrócił.*
- Tato! *krzyknęła i pobiegła w stronę Nala*
- Mam pytanie...
Ostatnio edytowany przez Marta (2013-08-08 19:25)
Offline