Nie jesteś zalogowany na forum.
W kupie raźniej!
*skacze*
// Ciut dłuższe posty, do 6 słów, proszę. ~ Nalimba//
Ostatnio edytowany przez VinylScratch (2013-04-13 19:25)
Offline
Tak, wesoła gromadka się nam tutaj zrobiła *gryf uśmiechnął się*. No to może ruszmy się trochę szybciej, bo zmrok zapada...
Offline
- Tak, popieram ten pomysł. *Żegna się z króliczkiem.*
- Do zobaczenia, mały! *Szepce mu do uszka.*
Offline
*upewnił się, że nikt się nie zawieruszył nigdzie i ruszyli powoli do wyjścia* No, nie sądziłem, że się ten spacer tak rozwinie. Goldi, jak myślisz, zdążymy jeszcze do tego jeziorka, czy wracamy na noc do Klubu?
Offline
- Wracajmy do Klubu. Robi się ciemno. Tak będzie bezpieczniej... *Lwiątko jest już senne, ale stara się to ukryć.*
Offline
*Waterkill w tym czasie siedziała na dachu Klubu, wpatrując się w niebo. Zastanawiała się, kiedy będzie miała szansę wrócić do swojego domu.*
Offline
*Podskakiwała*
Gdzie idziemy?
*Zapytała z radością i dalej podskakiwała*
Ostatnio edytowany przez LocaLoba (2013-04-15 15:30)
Offline
*rzekł spokojnie do wilczycy* Już wracamy Loca, późno się robi a po nocy to tak trochę niebezpiecznie chodzić mimo wszystko. Jutro możemy się wybrać znowu z samego rana jak zechcemy *uśmiechnął się*
Offline
- Ok, więc kierunek - Klub! *Głośno ziewa, oczka jej się kleją.*
- Luli luli laj! *Uśmiecha się tajemniczo.*
Offline
*Waterkill westchnęła. Położyła się na dachu i patrzyła w gwiazdy, rozmyślając.*
-Ech...
Offline
Oj Goldi, już ledwo stoisz na łapkach, wskakuj na mój grzbiet, sami już trafimy do Klubu *uśmiechnął się do lwiątka i rozłożył skrzydło, aby mogła się wdrapać na jego grzbiet*
Offline
*Lwiątko powoli wczłapuje się na grzbiet Gryfa. Jest baaardzo senna.*
- Masz rację, może usnę po drodze. *Wygodnie siada.*
Offline
*Idą spokojnie, gryf z lwiątkiem na grzbiecie. Powoli zbliżają się do Klubu, widać już budynek i światła. Lauva po chwili zauważa postać na dachu. Po krótkiej analizie stwierdził, że to sylwetka smoka* Oby to była Water, a nie nikt, kto chce ją "odwiedzić" *mruknął cicho*
Offline
Czemu jutro?
*Westchnęła*
Noc to nie problem. Przecież większość z nas widzi dobrze w ciemności. Tak czy siak idę się kimnąć do lasu. Jutro wrócę do klubu.
Dobranoc!
*Zniknęła w ciemności*
Offline
*Goldi już tego nie słyszała, biedulka zasnęła parę minut wcześniej. Teraz leżała na mięciutkim grzbiecie Lauvy.*
Offline
Wilki... zawsze chodzą swoimi ścieżkami *uśmiechnął się. Byli już blisko, gryf cały czas patrzył na dach i starał się rozpoznać, kto tam leży na dachu. Im bliżej, tym bardziej był pewien, że to Water wybrała sobie dziwne miejsce do snu... a może nie... przypomniał sobie, że sam niewiele wcześniej siedział na dachu i oddawał się rozmyślaniu...* Nie przeszkadzajcie jej, jeśli tam jest, to chce być przez chwilę sama *poinstruował i cicho weszli do środka* Pomoże ktoś położyć Goldi w pokoju na górze? *spytał cicho, czując oddech śpiącego lwiątka na jego grzbiecie*
Ostatnio edytowany przez LauvaTai (2013-04-15 20:11)
Offline
*Już prawie świtało. Loca zjadła upolowane śniadanko i ruszyła do klubu*
Witam kochani. Jak się spało?
Offline
*Waterkill weszła po cichutku do Klubu, usadowiła się przy barze.*
-Hmm, przydało by się zjeść jakieś śniadanie.
Offline
Dobrze., że już sobie upolowałam śniadanie.
*Ociera pysk*
Offline
*Gryf nie spał tej nocy. Siedział w ciemnym kącie Klubu i rozmyślał. Zastanawiał się, czy jego pobyt ma tu sens, czy w ogóle jego cała wędrówka ma sens. Myślał, czy nie wymaga przypadkiem za wiele od życia. Może to, jakim teraz jest zostało zapisane w jego losie i nie ma szans na zmianę... Nie zwracał uwagi na ruch przy barze i liczył po cichu, że oni też nie zwrócą na niego uwagi...*
Offline
*Waterkill westchnęła. Cały czas zastanawiała się, czy wracać, czy zostać. Na razie nic nie postanowiła.*
Offline
*Budzi się, schodzi z grzbietu Gryfa.*
- Dzięki za wypożyczenie futerka. Bardzo w nim wygodnie. *Uśmiecha się do Lauvy.*
Offline
*Gryf wyrwał się z letargu i uśmiechnął się do lwiątka* A tak się zastanawiałem, co mi tak w plecy ciepło cały czas... Cieszę się niezmiernie, że ci się podobało.
Offline
- No cóż, zasnęłam z przemęczenia. To był bardzo ciekawy i wesoły dzień. *Uśmiecha się jeszcze bardziej do Lauvy.*
Offline
*Waterkill wstała i podeszła do przyjaciół w kącie.*
-Hej. *usiadła przy ścianie, nucąc coś pod nosem.*
Offline
*Uśmiech Goldi znów zdziałał cuda. Gryf zapomniał o troskach i znów zyskał wiarę w to, że jednak tutaj jest jego miejsce.* To normalne Goldi, młode lwy są tak aktywne, że szybko się męczą. Przynieść coś do picia albo przegryzienia? *zaproponował* O, Water, może Tobie też coś przynieść bo właśnie idę do baru? *z ciągłym uśmiechem zwrócił się do smoczycy*
Ostatnio edytowany przez LauvaTai (2013-04-18 18:39)
Offline
- Cześć Ne... Water. *Lwiątko błyskawicznie poprawia błędne imię.*
- Przepraszam, to pomieszanie dusz. *Lwiątko kieruje pyszczek ku dołowi.*
Offline
*Gryf nie czekając na odpowiedź udał się do baru i wrócił do stolika z dzbankiem soku pomarańczowego, trzema szklankami i miseczką orzeszków ziemnych* No, co prawda orzeszki to nie jest dobre śniadanie, ale zawsze można pochrupać *zaśmiał się*
Offline
*wesoło podchodzi do baru*
Poproszę szklankę soku pomarańczowego
Offline
*Również podchodzi*
Ja poproszę Tonic z lodem i cytrynką*
Offline