Nie jesteś zalogowany na forum.
Witaj chyba się nie poznaliśmy. Jestem Loca
Offline
- Pochodzę z Lwiej Ziemi, przepięknej krainy pełnej niebezpieczeństw, przygód, radości i miłości. Jestem córką białego lwa, Pokemona. Pomimo tego, że jestem jeszcze małym lwiątkiem, dowiedziałam się już dosyć dużo o życiu. Los niestety rozdzielił mnie z rodzicami i bardzo dawno ich nie widziałam. *Urania łzę.*
- No ale cóż, mam tutaj przyjaciół, którzy mnie wspierają. Lubię poznawać nowe osoby. Miło mi Cię poznać. *Jej zielone oczęta spojrzały na łapy wilczycy, lecz potem lwiątko skierowało swój wzrok na Izzy.*
- Cześć, Izzy!
Offline
No cóż niestety też wiem co to strata bliskich. Moje stado zostało zamordowane przez nieobliczalne wilki z północy. Z lodowej krainy.
*łza spływa po policzku*
Nikt się tego nie spodziewał . Zwłaszcza, że byliśmy najbardziej pokojowym stadem. Brzydziliśmy się wojną.
*Loca jest o krok od płaczu*
To było wojna pomiędzy wilkami lodu i ognia. Brat mojej matki Gaji (Waru) wypowiedział wojne i zaatakował nas. Stado ognia robiło wszystko by nas bronić. Niestety się im nie udało. Nawet nasza magia nam nie pomogła.
Ostatnio edytowany przez LocaLoba (2013-03-15 21:16)
Offline
*Nessie kopniakiem otworzyła drzwi.*
-Dobra, co robimy teraz? *pazury smoczycy były w jakiejś podejrzanej, czerwonej cieczy.*
Offline
- Oj, moje biedactwo! Tylko proszę, nie płacz! Wolę, kiedy się uśmiechasz. *Ociera łapką łzy Loci. Przytula ją mocno.*
- Nie martw się, teraz żyjesz nowym życiem. Wojny są złe, ale uczą nowych umiejętności. Hakuna Matata. moja droga.
Offline
-O, kolejny nowa osoba... *Ness uśmiechnęła się szyderczo.*
-Ness, oddaj kontrolę!!!
Offline
Dzięki za twoje słowa, Dobrze mieć kogoś kto ci pomoże gdy jest źle. To jest już przeszłość i sądzę, że rozpatrywanie przeszłości w niczym mi nie pomóże. Życie jest jedno i trzeba je wykorzystać jak najlepiej.
*Uśmiecha się porozumiewawczo*
Offline
*Kolory Ness wahały się od kremowego do granatowego. Można by powiedzieć, że Water i Nessie toczyły walkę o kontrolę.*
Offline
- Możemy zostać przyjaciółkami, jeśli tylko tego chcesz. *Uśmiecha się delikatnie. Przenosi wzrok na smoczycę.*
- Water, znowu walka dusz?
Offline
*Ness spojrzała na nią, po chwili była to Water.*
-To się zawsze tak kończy... No nic. To idziemy do tej jamy, czy zostajemy sobie tu?
Offline
Możemy iść za chwilkę? Strasznie zaschło mi w gardle.
*Podchodzi do barmana*
Poproszę jakiegoś dobrego bezalkoholowego drinka.
Offline
-Zastanawiam się, czy smoki przyszły tu za mną, czy były od zawsze... No nic. Mam tylko nadzieję, że ten stwór ponownie nas nie wytropi...
Offline
*przeciąga się leniwie*
To co robimy?
*spojrzała na wszystkich zgromadzonych*
Offline
Przyzwyczaiłam się do towarzystwa smoków. Nie wszystkie są złe. To zależy ile który ma mroku w sercu. Na początku każdy ma w obie tyle samo tego i tego. Wybieramy drogę , ale tej drugiej nie da się całkowicie wymazać. Sadzę, że w środku ten smok nie chciał nam zrobić krzywdy.Zła strona mu kazała. On pod koniec życia patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. To troszkę nietypowe.
Offline
-Proponuję wyruszyć do jamy, którą widziałam niedaleko. Potem wpadłam przez okno jakiegoś zamku, tam też możemy iść.
Offline
Nie mam pojęcia. Może imprezka?
*Loca się podekscytowała*
Jak dobrze, że mam skrzydła i magię. Będzie lżej.
//Połączyłem posty. Maru//
Offline
*Waterkill westchnęła. Od jakiegoś czasu ciągle wspominała...
*Smok zmieniał się. Po chwili był już mutantem.*
-Nic Ci nie jest? *powiedziała ostrożnie Waterkill. Smok najwyraźniej chciał pożreć ich wszystkich...*
-Te wspomnienia... *mruknęła do siebie.*
Offline
*Gryf zerknął przez drzwi wejściowe* Water, to lecimy gdzieś? *zobaczył sporą ilość nowych twarzy w środku* O, jaka ładna gromadka się zebrała, cześć wam, Lauva Tai jestem i chętnie bym gdzieś poleciał pozwiedzać. *uśmiechnął się*
Offline
Właśnie! Czas na przygodę.
*powiedziała i wesoło podskoczyła*
Offline
-To co? Wyruszamy? *Waterkill wstała i ruszyła do wyjścia.*
-No już, chodźcie!
Offline
No, chodźcie chodźcie, fajnie będzie *uśmiechnął się i jego ptasia głowa zniknęła za drzwiami*
Offline
*Podąża za Lauvą, wraz z nim wychodzi z Klubu.*
- Gdzie ty, tam i ja!
Offline
*Waterkill wzbiła się w powietrze i udała się do jaskini smoka.*,
-Wreszcie jakieś przygody!
//Lecimy tam, czy do zamku?//
Offline
Poczekajcie na mnie! Już dawno nie latałam.
Offline
Ok, wskakuj Goldi i gonimy Water *uśmiechnął się*, podróż będzie krótka jak sami skrzydlaci się wybrali.
Offline
Ja się przejdę.
*uśmiechnęła się i ruszyła w stronę jaskini*
Offline
Uf, prawie na miejscu. Jeszcze trochę.
Offline
//To co, przenosimy się do Jaskini Smoka?//
*Waterkill leciała z niewiarygodną prędkością w stronę jaskini.*
Offline
*podbiegła pod jaskinię*
Wchodzimy?
*spojrzała w ciemność jaskini*
Offline
Nareszcie jestem!
* Patrzy na resztę*
To co dalej?
Offline