Nie jesteś zalogowany na forum.
- Mogę dołączyć do któregoś z Was. *Uśmiecha się słodko i dalej obserwuje grę w siatkówkę gryfa i smoczycy.*
Offline
Goldi, możesz dołączyć do Water, zobaczymy, czy sobie z wami poradzę *zaśmiał się i odbił spokojnie nadlatującą piłkę*
Offline
- Dobrze, dobrze. Już idę na połowę Water. *Wchodzi na połowę Water i delikatnie przebija na raz piłkę odbitą wcześniej przez gryfa.*
- Piłka jest idealna, nie za miękka, nie za twarda.
Offline
*Waterkill także odbiła piłkę.*
-Hmmh... *Waterkill spojrzała na Goldi.*
Offline
*Gryf ugania się po całym polu za piłkami posyłanymi przez dwie damy znajdujące się po drugiej stronie boiska. W końcu do jednej nie dobiegł, dotknęła ziemi.* No trudno... Ustawcie się tam, będę serwował *powiedział do Water i Goldi*
Offline
*Golden ustawia się do odebrania zagrywki.*
- Dajesz! Zobaczymy, czy potrafię jeszcze wystawiać.
Offline
Ok. *Gryf podrzucił piłkę. Przez chwilę zastanawiał się, czy zaserwować lekko, czy mocno. Zdecydował się, że zrobi to na pół gwizdka. Wyskoczył i uderzył zaczynającą powoli opadać piłkę, która poszybowała w stronę pola "przeciwników".*
Offline
*Piłka zaserwowana przez Lauvę była idealna dla małej Goldi. Przyjęła ją bez problemów. Poszybowała ona wysoko.*
- Water, teraz ty!
Offline
*Waterkill odbiła piłkę.*
-Dobra, na razie mamy przewagę. *Waterkill wyszczerzyła się.*
Offline
Mieliśmy nie grać na punkty! *gryf krzyknął i przygotował się na odbiór ataku*
Offline
*Lwiątko wykonało "ścinę".*
- Wow, nie wiedziałam, że mam w łapce tyle siły.
Offline
*Gryf rzucił się w kierunku upadającej piłki, jednak zabrakło mu kilku centymetrów, zanim uderzyła ona o ziemię. Lauva zarył odrobinę dziobem o podłoże.* No kurcze... dobre jesteście. *Wstał, otrzepał się i poszedł po piłkę* Szkoda, że nie ma kto do mnie dołączyć.
Offline
*Waterkill uśmiechnęła się sama do siebie.*
-No, idę odpocząć, chwilę pograjcie sami.
Offline
Oczywiście Water, dzięki za grę. *gryf uśmiechnął się do smoczycy* No to Goldi, jak najdłużej w powietrzu? *powiedział do lwiątka, podniósł piłkę i od razu zaserwował*
Offline
*Waterkill przysiadła i zaczęła wspominać.
-Ładnie tu... *mruknęła jakaś smoczyca do Waterkill.*
-Wiem. Po to cię tu przywlekłam.
Smoczyca od jakiegoś czasu myślała o tym, co robi reszta.*
Offline
- Ok. *Odbija piłkę wysoko do góry.*
- Ciekawe, ile się piłka utrzyma w górze.
Offline
*spojrzał w górę, piłka zamieniła się w kropeczkę, jednak po chwili zaczęła spadać i jej obraz się powiększał* Chwilę leciała *uśmiechnął się i odbił ją mocno*
Offline
*Waterkill spojrzała na grających. Uśmiechnęła się.*
-Ech, szkoda, że ich tu nie ma...
Offline
*Delikatnie przebija piłkę.*
- Hm, może wystartujemy do jakiś rekordów.... hm, Garnesa. *Milknie na chwilę.*
- Jak to on się nazywa?
Offline
Nie miałaś może na myśli Guinnessa? *odbił piłkę wysoko* Z Guinnessa to raczej wolałbym coś innego *uśmiechnął się delikatnie*
Offline
- O tak, o te rekordy mi chodziły. *Podbija piłkę, spogląda na zegarek.*
- Hm, już prawie pół godziny odbijamy piłkę i jeszcze ani razu nam nie upadła.
Offline
Kiedy to zleciało... jestem już trochę zmęczony, kończymy?
Offline
- Tak, możemy zakończyć. *Nie odbija piłki, która spada parę centymetrów od niej.*
- Wystarczy tego na dziś.
Offline
Świetnie się z wami grało dzisiaj, chętnie z wami pogram następnym razem *uśmiechnął się szczerze* No to może wrócimy do środka i napijemy się czegoś zimnego?
Offline
- Masz rację. Moglibyśmy wejść do środka i napić się czegoś. *Uśmiecha się delikatnie.*
Offline
*Anisza weszła do klubu i zamówiła herbatę , usiadła na fotelu i obserwowała innych*
Offline
*Waterkill spojrzała na przybyszkę.*
-O, coraz więcej osób... *smoczyca uśmiechnęła się pod nosem.*
Offline
*do smoczycy* Też mnie to cieszy Water, może w końcu uda się uzbierać jakieś drużyny do siatkówki, infrastrukturę już dzięki tobie mamy. *uśmiechnął się i zwrócił do nowej postaci* Cześć, jestem Lauva Tai, jak ci na imię?
Offline
*Podbiega do niedawno przybyłej lwicy.*
- Hej, jestem GoldenLion. Miło mi Cię poznać. *Uśmiecha się radośnie.*
- A ty jak masz na imię?
Offline
*Lekko ryknęła , na przywitanie w stylu Ziry* Jestem Anisza , córka Ziry.
Offline