Nie jesteś zalogowany na forum.
- No to pewnie spotkałaś się z nimi nie po raz pierwszy... *Chwilowo zamilkła. Zrobiło jej się troszkę smutno.*
- Water, a czy Twój dom jest daleko stąd? *Spytała po dłuższym namyśle.*
Offline
-Daleko? To mało powiedziane. *smoczyca sapnęła ciężko.*
-Ale jest tam przepięknie. Mnóstwo jezior, łąk, wzgórz... I do tego morze. *Waterkill przypomniała sobie ten obraz.*
Offline
*wchodzi do dawno nie widzianego klubu*
Witajcie. *uśmiechnęła się i usiadła*
Offline
- Och, miło Cię widzieć, Izzy. Aktualnie walczymy z dziwnymi cieniami. A to jest Water, bardzo fajna smoczyca. *Pokazuje łapką na Water.*
Offline
Cześć Water. *przywitała się ze smoczycą*
Co z tymi cieniami? *spojrzała pytająco na Goldi*
Offline
-A, takie tam, pacany, które lubią ganiać smoki... Można by powiedzieć, że starają się nami zawładnąć, ale rzadko im się to udaje. *Powiedziała smoczyca, uśmiechając się.*
-Ja się nimi nie przejmuję, ale dla was mogą być zagrożeniem.
Offline
*przeniosła wzrok na Water*
Zagrożeniem? Co mogą nam np. zrobić ?
Offline
- A więc tak: najpierw Water dostrzegła, że w krzakach coś się na nas czai. To były małe stworki, które spowodowały malutkie trzęsienie ziemi i wyrwę w ziemi. Stamtąd wydobywał się ciemnoszary dym. Uciekliśmy do Klubu. Później te stworki pojawiły się w Klubie, ale gdy się nimi uderzyło o ścianę, zmieniały się w cienie. Potem jeden ze stworków skaleczył mnie w łapkę, a z rany zamiast krwi leciał błękitno-pomarańczowy płyn. Water mnie opatrzyła, ale łapa zdrętwiała. Teraz już jest ok. *Przejęta Goldi jednym tchem opowiedziała Izzy całą historię.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-02-17 18:25)
Offline
-No, to mogą zrobić. Dlatego mam dla was radę- noście ze sobą latarki. To spowoduje, że nie będą miały jak was zaatakować. I uważajcie na rany- mogą być zatrute. *smoczyca ciężko sapnęła.*
-Myślę, skąd mogły się tu wziąć... *Waterkill siedziała chwilę zamyślona.*
Offline
- Water, czy moja rana była mocno zatruta? *Goldi spytała cichutko.*
Offline
-Miałaś szczęście, w porę odtrąciłaś cień. Jeszcze trochę i mogłoby byś kiepsko... *Waterkill popatrzyła na wyrwę w ziemi.*
-Na razie się nie wydostaną...
Offline
*Podchodzi do okna i wygląda przez nie.*
- Dym się już nie unosi. *Odchodzi od okna.*
Offline
-Miejmy nadzieję, że przez lód się nie wydostaną... *Smoczyca zerknęła na pobliskie drzewo, z którego było widać czerwone oczy.*
Offline
*Golden na chwilę milknie. Wyjmuje z szafki ciasteczka z czekoladą.*
- Water, poczęstujesz się? *Podsunęła smoczycy paczuszkę ciasteczek.*
Offline
*Waterkill wzięła jedno ciasteczko.*
-Dobra, teraz trzeba pomyśleć. Czego chcą te cienie? Zazwyczaj atakują tylko smoki, innych stworzeń nie ruszają... *Waterkill zapatrzyła się w sufit.*
Offline
*schodząc po schodach* I jak, ta czarna zaraza pokonana? Water, za tobą przywędrowało tutaj sporo dziwnych zdarzeń...
Offline
*Wzięła sobie jedno ciasteczko. Zjadła je ze smakiem.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-02-17 20:03)
Offline
*Waterkill spojrzała na Lauvę.*
-To dla mnie normalne... Często mi się to zdarza. *smoczyca zjadła ciacho *
Offline
*poszedł bliżej* A myślałem, że w końcu trafiłem do spokojnej krainy... *uśmiechnął się. Nieśmiało sięgnął po ciasteczko i je schrupał* pyszne, nie wiedziałem, że macie takie dobre rzeczy tutaj.
Offline
- Hm, ja do dzisiaj też o tym nie widziałam. *Uśmiechnęła się szczerze.*
Offline
*Waterkill rozmyślała o cieniach. Skąd się tu wzięły? Przecież od słońca spalają się... Waterkill mruknęła niezadowolona.*
-Te cienie... Jak one tu dotarły?
Offline
*pomyślał chwilę* Nie wiem, może przyszły? *zaśmiał się* Skoro niszczy je światło, no to albo znalazły jakąś drogę pod ziemią, albo wędrowały nocami, albo ktoś je tu przyprowadził...
Offline
-Zdaje mi się, że ktoś je przyprowadził... *Waterkill popatrzyła na wyrwę w ziemi.*
-Hmm... Skądś znam ten atak...
Offline
*Golden sięgnęła po drugie ciasteczko i zjadła je. Później podeszła do skrzydlatych przyjaciół.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-02-18 20:29)
Offline
*Waterkill wpatrywała się w sufit, starając się opanować złość.*
-A to podły... *syknęła, zaciskając pięści.*
-Trzymajcie mnie, zanim pójdę do niego i własnoręcznie zatłukę!
Offline
*podchodzi bliżej do smoczycy i ją przytula* Ale o kogo chodzi?
Offline
*Słysząc Water i Lauvę, zastanawia się, o kogo chodzi.*
- Water, spokojnie! Będzie dobrze.
Offline
-O takiego jednego pacana, co panuje nad cieniami i poluje na wszystkie smoki wody... *Waterkill prychnęła.*
-Nienawidzę go...
Offline
- Ojej, rzeczywiście masz powód, żeby go nienawidzić. A czy upolował kiedyś kogoś z Twoich bliskich, Water? *Spytała ze smutkiem w głosie.*
Offline
No to nie za ciekawy typ z tego kogoś... *uścisnął mocniej smoczycę i wypuścił ją z objęcia* Ale dlaczego on to w ogóle robi? Tak po prostu zwykłą frajdę ma z tego?
Offline