Nie jesteś zalogowany na forum.
-No skoro tak to czemu nie. Więc kto jedzie ze mną do hurtowni?
Offline
- To co z tym jedzonkiem? *Gładzi się po brzuszku.*
Offline
Ja się przejadę. A z tymi myszami to bym nie żartował. W moim pokoju co wieczór coś skrobie w łóżko.
Offline
*Wchodzi. Widzi, że nikogo nie ma przy barze ani w pomieszczeniu, idzie do pokoju gdzie spała z Shupavu, siada na łóżku*
Offline
-Więc ruszamy do hurtowni *z zaplecza kierował się do busa* A z myszami rozprawimy się później.
Offline
*Zauważyła wchodzącą do klubu lwicę. Poznała, że to Nanette.*
- O, Nanette się tutaj pojawiła! *Powiedziała sama do siebie.*
Offline
*wtaszczył sporą ilość kartonów na zaplecze i skierował się na górę do swego pokoju*
Offline
*siedziała ze smutną minką na łóżku i myślała* ech tak bardzo cię kocham
Offline
*otwiera drzwi i zauważa na swoim łóżku znajomą mu ukochaną mordkę*-Nany! *na pysku pojawił się szeroki uśmiech*
Offline
*uśmiecha się gdy go widzi, wstaje * Cześć Shu *uśmiecha się delikatnie* tęskniłeś ?
Offline
*Nudzi jej się, więc sprząta w Klubie.*
Offline
*rozpakowuje pakunki, puszczając cicho "Pieśń o miłości"* Mraf..
Offline
*tuli mocno lwicę i patrzy na nią* Czy tęskniłem? A jak sądzisz?
Offline
*podchodzi do ekspressu i parzy poranną kawę. Przez cały klub rozchodzi się aromatyczny zapach kawy*
Offline
Niuch niuch, czuję kawę. Naliś, znajdziesz tam może jakąś herbatkę?
Offline
*uśmiecha się tuląc Shupka* myśle, że bardzo, bardzo, bardzo! mocno tęskniłeś *chichocze*
Offline
Hej Laini! Dawno Cię nie widziałem. *otwiera puszkę z herbatą i zerka weń* Zieloną, czerwoną czy zwykłą?
Offline
* siupa sobie przed kominkiem, a po chwili zwija się w kłębek*
Offline
*odstawia puszkę do szafki i podchodzi do Karotki siadając obok niej* Hej Kochanie.
Offline
*rzuca się z nią na łóżko* Oj bardzo tęskniłem, nawet sobie nie wyobrażasz jak.
Offline
*wjeżdża do klubu z wielkim tortem trzypiętrowy i zawozi go do kuchni na zaplecze* Niach.
Offline
*Patrzy ze zdziwieniem na Nalisia.*
- Co ty tam masz?
Offline
*po pół dnia spędzonym w kuchni, wyjeżdża z tortem udekorowanym siedemnastoma świeczkami i napisem "Sto lat Shupciu!" i ze sztucznymi ogniami przyczepionymi do każdego z piętra tortu* Wszystkiego najlepszego Shupu!
Offline
*schodzi na dół by sprawdzić co za hałasy się dzieją*- Co się dzieje tutaj? *staną przed barem*
Offline
O jest solenizant. Trzy cztery. Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam. I jeszcze jeden i jeszcze raz.
Offline
*dołącza do śpiewania i podpala świeczki* Sto lat sto lat niech żyje nam!
Offline
*patrz z otwartą paszczą na tort i na rodzinę oraz przyjaciół*
Offline
Jest nasz najdroższy jubilat! Chodź, torcik na Ciebie czeka. *macha zachęcająco do lwa, by ten zdmuchnął świeczki na torcie*
Offline
*podchodzi bliżej i patrzy na tort oraz na świeczki których płomień ogrzewa jego pysk, wziął głęboki wdech i zdmuchnął wszystkie 17 świeczek, a w jego oku pojawiła się łza szczęścia*
Offline
*w lokalu nastał półmrok po zdmuchnięciu świeczek. Po chwili rozległy się brawa* łiiiiihi! A może coś jeszcze będzie... *spojrzał kątem oka na tort*
Offline