Nie jesteś zalogowany na forum.
*patrzy na Goldi* To trzeba iść do lekarza.
Offline
- A znasz jakiegoś dobrego? *Pyta, w głębi duszy wie, że takiego nie ma.*
Offline
*siada przy stoliku, wyciąga książki, sok owocowo-marchewkowy i zatapia się w lekturze*
Offline
*po długiej nieobecności, lew wchodzi do klubu i siada obok zaczytanej Karotki* Cześć. Co czytasz Kochanie? *zerka na książkę*
Offline
- Psychologię kotowatych *odkłada książkę na bok. Otwiera butelkę soku i patrzy pytająco na Naliego* - Chesz?
Offline
O, psychologia kotowatych, a to ciekawe. *podrapał się za uchem i podstawił szklankę pod sok* Oczywiście, że się napiję.
Offline
*bierze łyka i podtyka butelkę Naliemu* - Masz, ja już nie mogę xD
Offline
*schodzi na dół klubu w lekko nieogarniającym stanie* -Widzę, że towarzystwo jest w niezłym nastroju...chyba.
Offline
Jest strasznie śmiesznie. *wypija jednym haustem szklankę cytrynowej lemoniady*
Offline
*ostrożnie podchodzi do baru i siada na krześle* Yhyyym coś za śmiesznie...
Offline
*wchodzi powoli o klubu i siada na krześle*
Cześć .
*uśmiecha się lekko*
Offline
*wpada do klubu* Siemanko! *siada obok Shupa i lekko go szturcha*
Offline
*Przyszedł do klubu żeby się odprężyć po całym dniu na uczelni*
Hejka
Offline
Dzień dobry, witamy i tak dalej... A na poważnie co podać?
Offline
*siada obok Ushuru* Cześć .. ;* *liznęła lwa w nos*
Offline
Dla mnie lampkę wina .
*uśmiechnęła się do lwa i oparła się łapami o blat*
Offline
mrrruh ^^ *liznął Wasi* cześć
Maru, a rekomendujesz coś?
Offline
Coś tam się pewnie znajdzie. *schodzi pod ladę i kładzie na blacie butelkę z trupią czaszką* Mocne jak diabli. Przeżera gardło.
Offline
*patrzy na Ushu* Ja bym tego nie piła... *mocno przytula lwa*
Offline
Nalej no jednego, wygląda interesująco
Wasi, studentem jestem, mnie mało jaki napitek ruszy
Offline
Jak wolisz, tylko żebyś mi potem nie marudził
Offline
*Lepiej czująca się Goldi, wita się z gośćmi.*
- Cześć! *Macha do przybyszów.*
Offline
*macha do Golden* Heja Goldi! Co tam u ciebie?
Offline
- Już lepiej, chyba moja choroba dobiega końca.
Offline
To dobrze, U mnie też wszystko ok. *spogląda na Ushuru i mocno wtula się w jego futro*
Offline
Jak chcesz ale to twój pogrzeb. *bierze trunek i nalewa szklankę mocno bulgoczącej cieczy*
Offline
*Siada w kącie. Patrzy na całą grupkę lwów.*
Offline
*bierze rozbieg i wpada na Goldi* - Hejho! co tam u Ciebie, moja Droga?
Offline
- Wszystko już dobrze. Dawno Cię nie widziałam! *Przytula się do Caro.*
Offline
*poszedł za ladę i wybrał sobie jedno z francuskich win, nalał do kieliszka* -Mmm czerwone półsłodkie... tego mi trzeba *odstawił butelkę i zatkał korkiem*
Offline