Nie jesteś zalogowany na forum.
-Dobre wspomnienia czy niekoniecznie ? *Pyta ocierając łzę z policzka brata*
Offline
Dobre, wspomnienie mojego dzieciństwa, mojego stada... rzeki... rodziców.*nie mogąc się powstrzymać i wtulił się w siostrę cicho pochlipując*
Offline
*Przytuliła brata i delikatnie głaszcząc go po plecach powiedziała*
-Teraz chyba też jest dobrze prawda? *pyta go z delikatnym uśmiechem*
Offline
Tak, teraz tak. Dziękuję Ci, że jesteś ze mną, siostro. *otarł łzy i uśmiechnął się do lwicy*
Offline
*Przytuliła brata*
-Nie płacz, bo ja też się rozkleję i będziemy wyglądać jakbyśmy z pogrzebu wracali *puszcza oko do brata i się śmieje*
-Choć właściwie.. to wracamy.. *ze smutkiem patrzy na roślinki, które zaczęły świecić w ciemności*
Offline
Ty to zawsze umiesz lwa rozweselić. *zaśmiał się i lekko potargał siostrze grzywkę*
Offline
*Ziewa głośno*
-Te rośliny to chyba nasenne były.. *ziewa głośno*
-Idę się położyć .. *pomału wstaje, wchodzi do klubu i zasypia na najbliższej kanapie, pochrapując z cicha*
Offline
Ojj... to dobranoc, siostro. *kiwa lwicy na do widzenia, a sam siedzi dalej i obserwuje niebo*
Offline
-Wiecie, to nie ma ulotki...Ten proszek dostałam od pewnego szamana....
Offline
- Była ulotka, czytałam ją wcześniej! To jakieś niby małe stworzonka, pomagające rosnąć roślinom! Ale wsypałaś ich za dużo!
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-08-20 12:56)
Offline
*podchodzi do Ness* Ness, proszę Cię, żadnej magii.
Offline
- Wiem, co może im pomóc, aby wróciły do normalności! *Uśmiecha się*
- Poczekajcie chwilę!
Offline
Co to takiego Goldi? Mam nadzieję, że nie będziemy musieli świecić w ciemnościach po tych owocach.
Offline
- Co to, to nie! Lecę po pomoc! *Goldi szybko biegnie drogą. Po kilku minutach wraca z wielką skrzynką*
- To powinno pomóc! Zawsze, gdy je stosuje, zjadają te chemikalia, a rośliny powracają do normalności! *Wypuszcza ze skrzynki całą masę robaków.*
- One muszą pomóc!
Offline
- Nie mogę na to patrzeć, idę do środka xD *wchodzi do baru i siada przy ladzie*
Ostatnio edytowany przez Madame_Carotte (2012-08-20 16:23)
Offline
*wchodzi za rudą lwicą i siada obok niej* Postawić Ci coś do picia, Kocurku mój?
Offline
*Patrzy, jak robaczki zjadają listki drzew, a te zmieniają swoją barwę na zieloną*
- No, już działa! *Mówi sama do siebie. Robaczki weszły ponownie do skrzynki, a Goldi obejrzała wszystkie drzewa. Są niższe niż przedtem, ale za to wyglądają normalnie*
- No i po sprawie! Drzewa są zdrowe i normalne!
Offline
- Chętnie się czegoś napiję, Nalisiu. Cóż polecasz?
Offline
Limonchello, Jack Daniels, Cin Cin. Od wyboru do koloru, moja droga. *położył łapę na jej łapce i czekał na decyzję*
Offline
*Wchodzi do klubu ze skrzynką*
- No dobrze! Załatwione! Gdzie mogę to postawić?
Offline
- Poproszę Cin Cin. *zauważywszy małą lwice zwraca się do niej serdecznie*- Witaj Goldi!
Offline
*wyjmuje dwa kieliszki, cin cina i nalewa go do kieliszków. Podaje jednego Karotce* Proszę. *owija jej ogon swoim*
Offline
- Naliś, Goldi parzy! *bierze łyk wina*
Offline
A czy ja coś robię? Ja mam łapki tutaj! *pokazuje Karotce łapy z uśmiechem na pysku*
Offline
- Ja o ogonku mówię *cmoka Nalisia w policzek*
Offline
A że ogonek kocha Twój to się przytulil, proste. *polizał lwicę w pyszczek*
Offline
- Można i tak *bierze kolejny łyk wina*
Offline
// Gratuluję 500 posta, Caruś. //
Za nasze zdrowie! *stuknął się z Karotką kieliszkiem i wziął łyka* Aaachh.... dobre.
Offline
- Hm, cześć. Ale gdzie mogę to postawić? *Uśmiecha się do lwów*
- A ogonki nie robiły nic złego!
Offline
// dzieki //
- Za nasze zdrowie Kochanie! *kładzie łeb na ladzie * - Oj.. trochę mnie zmuliło.
Offline