Nie jesteś zalogowany na forum.
- Zatem polej Kochanie <3
Offline
*stawia dwa kieliszki i nalewa do nich Cin Cin'a. Podaje jeden Karotce* Za nasze zdrowie! *tryknęli się kieliszkami i wypił*
Offline
*sączy cin cina* - Mrrr ależ milusio ;3
Offline
Chodźmy może do pokoju. Tam będziemy mogli robić coś więcej. *mrugnął porozumiewawczo do Karotki i wstał z jej kolan*
Offline
*wstaje z krzesła* -Chyba była wczoraj impreza.... nic nie pamiętam //xD// *drapie się po głowie* -Wczoraj graliśmy , wy śpiewaliście czy coś....
Offline
*wychodzi z pokoju lekko potargany* Hej Wasai! Wczoraj była miła imprezka. Wy graliście, a my z Caro śpiewaliśmy Pieśń o miłości.
Offline
-Niezła była biba xD *uśmiecha się * -A co ty taki potargany? Coś ty tam robił?
Offline
Co ja robiłem? No cóż, ze spaniem to miało raczej mało wspólnego. *wyszczerzył się do lwicy*
Offline
*układa grzywę Nalimbie* -Szczegóły pozostaw dla siebie
Offline
Hehe... oczywiście. I dzięki. *uśmiecha się do lwicy* Coś do picia? Może jakieś śniadanko?
Offline
-Zjadłabym coś ,hm... może zapiekankę *siada przy barze i kładzie na ladę 10 zł*
Offline
*wkłada zapiekankę do mikrofali i wydaje 5zł reszty* Zaraz będzie zapiekanka.
Offline
*daję swoją resztę Nalimbie* -Reszty nie trzeba
Offline
To w takim dorzucę jeszcze duże Frugo. *podaje zapiekankę i Frugo Wasai* Proszę bardzo. *siada na przeciwko lwicy* Opowiedz mi coś o sobie.
Offline
-Nie trzeba było *bierze gryza zapiekanki* -O sobie? Co ja mogę opowiadać... Urodziłam się na Złej Ziemi. Nasze stado napadło inne stado z Lwiej Ziemi i wszystkich pozabijali , a mnie wzięli na Lwią Ziemię. Wychowywałam się tam sama. I gdy jeszcze byłam mała zagościłam do was... ale męczyło mnie, że nie mam tu żadnej rodziny. Wyruszyłam na długie poszukiwania , z nadzieją , że znajdę jakiegoś żyjącego lwa z mojego stada. Niestety nikogo nie znalazłam , to wróciłam tutaj... *dalej je zapiekankę* -A teraz ty opowiedz o sobie.
Offline
Nie masz charakteru lwów ze Złej Ziemi. *wziął dwa łyki frugo i zaczął opowiadać* Pochodzę z Północy, zza pustyni. Urodziłem się w Dolinie Nilu, moi rodzice byli władcami stada lwów pustynnych. Niestety, głód jaki nastał w moich rodzinnych stronach, sprawił, że moi rodzice oraz całe stado zmarło z braku pożywienia. Moja matka na łożu śmierci powiedziała mi, że mam stąd uciekać, bo inaczej podzielę ich los. I wyruszyłem na Południe, przez pustynię. Wędrując całe trzy lata trafiłem na Lwią Ziemię, na której szybko znalazłem nowych przyjaciół oraz rodzinę. Jestem też jedynym żyjącym lwem pustynnym... *skończył opowiadać*
Offline
-No.. dużo przeżyłeś *uśmiecha się i kończy jeść zapiekankę*
Offline
Pustynia mnie wychowała, prawie niczego się nie boję.
Offline
-Prawda... gdy wędrowałam już na Lwią Ziemię z poszukiwań miałam niemiłą przygodę *kładzie łapę na skazy na szyi*
Offline
Właśnie, co Ci się stało w szyję? Bo ta skaza nie wygląda zbyt sympatycznie.
Offline
-Jak już mówiłam , wracałam na lwią ziemię , ale musiałam przejść przez Złą Ziemię. Gdy tam szłam otoczyły mnie hieny. Sama nie dałabym im rady , a one zaatakowały mnie. Z pomocą przybiegł mi Silny i Potężny lew. Jedna hiena zdążyła mnie tak zadrapać. Razem z nim chciałam uciec... Mi się udało , niestety mój wybawiciel został zrzucony przez hieny do kanionu... Nawet nie wiem jak się nazywał , a ocalił mi życie *po policzku spływa łza*
Offline
Bardzo szlachetnie postąpił. Lecz te rany wyglądają strasznie... Zaprowadź mnie do tego kanionu.
Offline
-Dobrze , w takim razie musimy iść na złą / zakazaną ziemię. //http://forum.krollew.pl/viewtopic.php?id=385&p=6// -To jak , idziemy?
Offline
*zsiadł ze stołka, wziął klucze* Tak, jestem gotowy pójść z Tobą na Złą Ziemię.
Offline
-OK , to idziemy! *wychodzi z klubu i czeka na Nalimbe przed wejściem*
Offline
*zamyka drzwi na klucz, przywiesza kartkę z napisem "urlop" i "klucze pod pelargonią" i podchodzi do Wasi* Prowadź zatem.
Offline
*odchodzi od klubu i idzie na zakazaną ziemię "» Zakazana Ziemia"
Offline
*podchodzi do klubu i bierze kluczyki , otwiera klub , staje za ladą i wyciera stół od zapiekanki*
Hakuna Matata .
*nuci sama do siebie*
Offline
*wychodzi z pokoju zaspana* - Eeee.. a gdzie się wszyscy podziali? *wyjęczała ospałym głosem widząc Izzy*
Offline
*wraca do Klubu i obejmuje Karotkę w brzuchu* Witaj.
Offline