Nie jesteś zalogowany na forum.
-Znowu mam przeczucie , że ktoś tu jest.. *siada na bar*
Offline
*wkłada swoją duuuuuuuuuużą walizkę i patrzy na minę Shu* no co jestem kobietą *śmieje się i zamyka bagażnik*
Offline
- Miłego wypoczynku i trzymajcie się ciepło! *Krzyczy do Nanette*
Offline
*wygląda przez okno* -Goldi , słuchaj a gdzie oni jadą?
Offline
- Na wakacje! Ale nie wiem, gdzie dokładniej! *Rozmyśla*
- A może pobawimy się w "Co widzę"?
Offline
*rozmyśla* -Możemy, jak mi wytłumaczysz zasady
Offline
Pa Nanette . . ! Miłych wakacji .
*krzyczy*
Hmm to ja tu pozamiatam .
*wzięła miotłę i zaczęła zamiatać klub*
Offline
-A i mam pytanie , Shu jest właścicielem , tak? To kto się zajmuje klubem podczas jego nie obecności ?
Offline
Nalimba bo to jego syn .
*uśmiecha sie do lwicy*
Offline
*Długo myśli*
- Hm, to bardzo proste! Opisujemy coś co widzimy, a inni zgadują! *Rozgląda się, podchodzi do okna*
- Więc tak: ja zacznę. To, co widzę ma cztery koła i siedzą w tym czymś dwa lwy*
Offline
*Zdziwiona patrzy na Izzy* -Co ty opowiadasz ?? Nalimba to jego syn? .. aż tak długo mnie nie było?!
-Goldi , czy to samochód Shu i Nanette? *uśmiecha się do lwiątka*
Offline
- Tak, to samochód Shupka i Nanette. A Nalimba naprawdę jest ich synem. Jego partnerką jest Madame Carotte i mają córkę, Nessie904, czyli Ness.
Offline
*drapie się po głowie* -No , no ... Shu się dorobił tylko ja jakaś sama ;/
-Goldi a jak tam u ciebie z rodzinką ?
Ostatnio edytowany przez Wasai (2012-08-13 13:42)
Offline
- Jak już mówiłam wcześniej, jestem córką Sarminy i Pokemona. Jestem jedynaczką, jak na razie. A ty masz jakieś rodzeństwo? I masz jakąś żyjącą rodzinę?
Offline
*na twarzy pojawia się smutek* -Ja jakoś.. em .. nikogo nie mam .. *po policzku spływa łza* - I chyba nie zanosi się abym kogoś miała poznać i zostać członkiem rodziny. *ociera łzę* -Ale , nieważne .. jakoś przeżyje .
Offline
- Jeśli chcesz, możesz być moją przyszywaną kuzynką! *Uśmiecha się*
Offline
*uśmiecha się lekko i przytula małe lwiątko* -Jesteś kochana , naprawdę , ale i tak nawet to nie zastąpi prawdziwej rodziny *cały czas przytula lwiątko*
Offline
*Cieszy się, że została przytulona przez Wasai*
- Jesteś sama na tym świecie, co? Ja też z początku tak myślałam, ale szybko odnalazła moich rodziców, bo kiedyś zgubiłam się i przez miesiąc nie było mnie w domu... Teraz nieczęsto widuję moich rodziców...
Offline
*uśmiecha się* -ja raczej nikogo nie mam , no oprócz mojej kuzynki
Offline
Ja nie mam rodziny i dobrze mi z tym . Chociaż chciałabym się czasem przytulić do jakieś męskiej łapy , ale myślę sobie , że później przyjdzie czas na miłość .
*śmieje się sama do siebie zamiatając parkiet*
Offline
-No właśnie *biegnie do Izzy i pomaga jej sprzątać*
Offline
-Hm... Takie jest życie... Nie każdy od razu znajduje swoją miłość. Czasem trzeba długo czekać, aż znajdzie się ten właściwy lew... *Powiedziała i pogrążyła się w marzeniach*
Offline
Hahah nie myśl tyle bo ci mózg eksploduje .
*poczochrała Goldi po główce*
Offline
-To prawda.. z drugiej strony nie chcę się wyjść za mąż jako emerytka! *zaśmiała się w głos*
-Goldi a właściwie o czym / o kim myślałaś co?
*z uśmiechem patrzy na lwiątko*
Ostatnio edytowany przez Wasai (2012-08-13 14:21)
Offline
Hahahah , ja też nie . Ale trzymam się zasady , że miłość przyjdzie sama .
*uśmiecha się do lwicy*
Masz ochotę na coś do picia . ?
Offline
*przychodzi z dworu i siada za barem* Witajcie dziewczyny, co u Was, jak życie?
Offline
-Oj tam, trochę przesadzasz, Goldi...*z ciemnego kąta dobiega śmiech, po czym widać zielone ślepia.Z cienia wychodzi Ness*
-Witaj Wasai, jestem Nessie, ale mów mi Ness!*podaje łapę, nagle jej torba zaczyna się ruszać, wyłazi z niej krokodyl Albino*
-A ty, dzikusie, co chcesz? *śmieje się*
-To mój pupil- krokodyl Albino.Nazwa sama mówi za siebie...Jest albinosem...A co do duchów, to odziedziczyłam zamczysko, w którym jest ich podobno pełno...Jak chcecie, przyjedźcie, samej będzie mi tam smutno! *mruga okiem*
Offline
- Mogę wpaść! A powiedziałam to, aby podkreślić, że od razu nie znajdzie się ten jedyny, trzeba trochę poczekać. Jeśli chodzi o to "długo", chciałam powiedzieć, że parę, a nie kilkadziesiąt czy kilkanaście lat!
Offline
-Wieeem, sama nikogo nie mam...*śmieje się*
-No cóż, jeśli chcecie wpaść, musicie wiedzieć, że Shup i Nan jechali właśnie do mojej nowej posiadłości na wakacje! *siada przy barze*
Offline
*wsiada do auta*
-No to klubie żegnaj widzimy się niebawem *powiedział pod nosem*
Offline