Nie jesteś zalogowany na forum.
Co niby ma mi nieodpowiadać? Byłoby napeqno lepiej...
Offline
-Naliś wiesz, księżyc fajna sprawa, ale wolę swój motocykl i wiatr w grzywie i wąsach *uśmiechnął się i chwycił lampkę wina*
Offline
Chcesz wiatru w grzywie, tak? To lecimy na Jowisza. To tylko dwie przecznice dalej.
Offline
-No może być *zaśmiał się i popijał wino z kieliszka*
Offline
A winka możesz mi też nalać, bo trochę mnie suszy. *podstawia swój kieliszek*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-08-01 17:15)
Offline
Jeśli chodzi o motor to ja bym się wybrał na 66 Route do USA? Co ty na to?
Offline
- 66 Route, dobra opcja! A tak co do ucieczki na koniec świata- zawsze jest coś, co nie pasuje. Nawet gdybyś znalazł miejsce, w którym wszystko jest okej, pojawili by się inni i zaczęłoby Ci przeszkadzać to, że robi sie tłoczno ;3
Offline
Do USA jedźcie, ale beze mnie. *opiera głowę na łapach*
Offline
W Australi też jest ciekawych tras na motory...
Offline
*nalewa wina do kieliszka*
-Route 66, wiatr w grzywie...słońce ech...aż chcę się żyć
Offline
Ja to bym wolał się wybrać w rejs dookoła świata na jachcie. *popija winka*
Offline
- Ciekawe macie plany! *Nalewa szklankę wody destylowanej*
- Za Wasze zdrowie! *Podnosi szklankę do góry. Wypija całą wodę jednym duszkiem*
Offline
- Goldi, a czemu Ty pijesz wodę destylowaną? *patrzy na nią z dziwna miną*
Offline
- A tak sobie, nie wolno mi?
Offline
Goldi, spokojnie. Woda destylowana jest bardzo zdrowa.
Offline
- No tak! Przecież jest "krystalicznie czysta". *Śmieje się*
- Nie zrozumiałam Twojego zdziwienia, Carotte. Wytłumaczysz mi jego powód? *Uśmiecha się do rudej Carotte*
Offline
*dopija resztę zawartości kieliszka i nalewa kolejnego*
-Marzenia...przynajmniej one są za darmo.
Offline
*poklepuje lwa po ramieniu* Lecz jeśli wierzysz w te marzenia, to one się spełnią.
Offline
*uśmiechnął się i spojrzał przez okno klubu na swój motocykl* Heh moje się spełniło...i spełnia sie dalej *upił łyk wina*
Offline
A widzisz. Życzę Ci powodzenia. *odwzajemnił uśmiech* Moje nie są wygórowane, w tym jedno już się spełniło.
Offline
- Byłam ciekawa czy jest pożyteczna czy nie. Poza tym nigdy nie spotkałam kogoś, kto pije wodę destylowaną. * wykańcza lampkę wina* - Nal, które, jeśli można wiedzieć?*podchodzi do lwa i wtula sie w jego tors*
Offline
*gładzi lwicę po jej rudych włosach* O właśnie to, które się teraz do mnie tuli.
Offline
Everybody loves somebody sometime. Everybody falls in love somehow... *zanucił z uśmiechem na twarzy*
Offline
*kuk na Nala* to grube coś?
Offline
Nawet nie chcę tego słuchać, KPW? *spojrzał się w jej zielone oczęta*
Offline
-Heh...miłość..*dopił resztę wina i z ponurą miną wyszedł na zewnątrz klubu*
Offline
*zawachał się na chwile* Nie... nie będę się wtrącał w nie swoje sprawy... *po chwili wyjął z aktówki kanapkę*
Offline
*odkleił się od lwicy* Smacznego, Keo!
Offline
Dziękuje! *odpowiedział ponuro* Zbity pies z tego Shupa...
Offline
Noo.... martwię się o niego.. *machnął smętnie ogonem*
Offline