Stado Lwiej Ziemi

Stado Lwiej Ziemi

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

#91 2011-08-03 20:46

Kora
[center][img]http://i.imgur.com/6aVwj.png[/img][/c
Lokalizacja: Kisielowo 8D
Data rejestracji: 2010-09-05
Liczba postów: 3,813

Odp: Król Lew 4

Oo! To szukanie szamana zapowiada przygodę. Fajnie fajnie czekam na c.d

Offline

#92 2011-08-03 20:49

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,329

Odp: Król Lew 4

Kobieto... Ty chyba pisarką zostaniesz, bo trzymasz w napięciu cały czas :D


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#93 2011-08-26 19:27

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozdzial 22

Na Lwiej Ziemi nastał już ranek. Simba już stał na czubku Lwiej Skały i czekał na swoje dzieci. No proszę! Po chwili Kiara i Kopa przyszli i stanęli przed królem.
- Ojcze... - zaczął Kopa, Simba się uśmiechnął. Czas się pożegnać przed wyprawą.
- Moje dzieci...wróćcie tylko do domu cali i zdrowi - powiedział król na pożegnanie. Kiara natychmiast rzuciła mu się w objęcia.
- Nie zawiedziemy cię tato - westchnęła. Simba dał znak dzieciom, że już pora wyruszać. Po chwili Kiara i Kopa zeszli z Lwiej Skały.
Pierwszy etap był raczej spokojny. Kiara i Kopa przechodzili wtedy przez Lwią Ziemię gdzie jak zwykle było cicho i spokojnie.
Schody zaczęły się dopiero na Złej Ziemi. W pewnym momencie przed rodzeństwo wyskoczyła...
- Usheli!!! - zawołali Kiara i Kopa.
- No proszę, mamusia i wujaszek...stęskniłam się za wami - mruknęła chichocząc szyderczo.
- Córeczko co się z tobą stało? - zapytała Kiara robiąc krok w jej stronę. Brązowa się cofnęła.
- Przejrzałam na oczy jacy wy jesteście naprawdę. Rozejrzyjcie się wokół. To wszystko przez Lwioziemców, a głównie waszego ojca - warknęła młoda lwica.
- To nieprawda. Zira... - zaczął Kopa, ale nie dokończył po po chwili obok Usheli zjawili się Skaza i Zira, a wokół Kiary i Kopy zebrała się grupa lwów i hien. Brązowogrzywy osłonił siostrę.
- Kogoż to moje piękne oczy widzą...Kopa - mruknął Skaza uśmiechając się wrednie.
- Brać ich! - rozkazała Zira. Dzieci Simby i Nali zostały ogłuszone mocnym uderzeniem łapy i padły na ziemię.
Obudzili się w ciemnej jaskini. Kopa chciał wybiec stąd, ale drogę zagrodziły mu hieny, które stały u wyjścia. Lwy nagle uświadomiły sobie że zostali uwięzieni.
- Wypuśćcie nas! - krzyczała Kiara, hieny wybuchły tylko gromkim śmiechem. Lwica nagle zauważyła na zewnątrz swoją córkę, która usłyszawszy krzyki swojej matki tylko spojrzała w jej kierunku i uśmiechnęła się kąśliwie.
- I tak was nie wypuszczą, będzie jeszcze gorzej.- odezwał się ktoś, kto jeszcze był w przetrzymywany w jaskini razem z Kiarą i Kopą.
- Kim jesteś? - zapytała Kiara podchodząc do niego. Kopa też był zainteresowany współwięźniem więc, też podszedł.
- Jestem Asili - przedstawiło się zwierzę, które okazało się być pawianem. Był on jednak bardzo wychudzony i osłabiony.
- Ja jestem Kopa, a to jest moja siostra, Kiara. A ty jesteś synem Rafikiego. Znaleźliśmy cię - rzekł Kopa uśmiechając się.
- Tak. Co z moim ojcem?
- Umarł... - westchnęła smutno Kiara. Asili też posmutniał.
- Przed śmiercią wyznaczył następcę na szamana naszego stada. To znaczy ciebie - dodała księżniczka. Asliemu nie pojawił się jednak uśmiech.
- Nie mogę...
- Dlaczego?
- Ponieważ jestem za słaby...od dłuższego czasu nic nie jadłem. Czuję że niedużo czasu mi pozostanie jeżeli dalej tak będzie - powiedział. Kopa i Kiara więc postanowili mu pomóc.
- To wyciągniemy cię stąd. Musimy - rzekł książę.
- Nie dacie rady, ich jest za dużo - odparł Asili. Kiara się uśmiechnęła.
- Uda się. Wystarczy uwierzyć. No i jeszcze musi nastać noc - powiedziała. ''Uwierzyć'' - dobre słowo. Asili tylko przełknął ślinę.
Kiedy nastała owa upragniona noc, lwy postanowiły dłużej nie zwlekać. Kopa wziął pawiana na grzbiet i powoli udał się w kierunku wyjścia. Powoli i ostrożnie wystawił łeb na zewnątrz. Uff...wszyscy spali. Ruchem łba dał znak by Kiara szła za nim.
Lwy starały się iść obok skał, tak aby żaden z lwów ani hien nie zauważyli jak więźniowie właśnie uciekali. W połowie drogi jednak Kiara niechcący potrąciła kamyk, co spowodowało, że złoziemcy obudzili się.
- Brać ich!!! - rozległ się wrzask.
- Uciekamy stąd, Asili trzymaj się mnie mocno - zawołał Kopa i zaczął uciekać razem z Kiarą. Asili mocno złapał się za jego grzywę. Pościg był szaleńczy. Lwy biegły przed siebie.
- Widzę Lwią Ziemię! - zawołała Kiara. Ostatnim etapem było przebiec przez kłodę, która stała nad rzeką i będącą na granicy Złej Ziemi. Niestety, kiedy Kiara i Kopa z Asilim byli w połowie kłody, ta nagle się załamała. Lew z pawianem zdążyli przeskoczyć na drugi brzeg. Połowa kłody wisiała nad rzeką a Kiara trzymała się mocno pazurami.
- Kopa!!! - wrzasnęła. Lew położył naczelnego obok i ruszył na pomoc siostrze.
- Podaj mi łapę - zawołał. Lwica wyciągnęła łapę w kierunku swojego brata, Już ich łapy były blisko, kiedy nagle pod Kiarą znalazła się lwica, która przeskoczyła przez rzekę. Nagły skok adrenaliny u księżniczki spowodował, że tylnymi łapami odepchnęła się od łba lwicy i skoczyła. Wylądowała obok Kopy, a złoziemska lwica wpadła do rzeki, razem z ułamaną kłodą. Reszta lwów i hieny pozostała po drugiej stronie rycząc i szczekając wściekle. Kiara, Kopa i pawian bezpiecznie wrócili na Lwią Ziemię. Na Lwiej Skale czekali na nich Simba i Nala razem z Kiba i Timonem i Pumbą.
- Mamo - zawołał Kiba i przytulił się do matki.
- Witaj Asili - powiedział Simba. Pawian jednak spojrzał na króla swoimi wielkimi oczyma. Chciał jeść, a tu wszędzie pachniało tym co on mógłby zjeść. Nagle szturchnął go Timon trzymając w łapkach gąsienice.
- Spróbuj. Są pyszne - uśmiechnęła się surykatka. Asili wziął do pyska i zjadł.
- Świetne. Masz jeszcze?

Ostatnio edytowany przez Aisha (2011-08-26 19:27)


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#94 2011-08-27 11:33

Kiara 0
Administrator
Lokalizacja: Stado L.Z. v. 3.0
Data rejestracji: 2007-02-04
Liczba postów: 6,566
WWW

Odp: Król Lew 4

No, to jest dobre porządne opowiadanie - dość długo żeby było sporo akcji i wystarczająco krótkie części by chciało się czytać! Pomysły masz niezłe, trzeba przyznać.  Podrasować trochę twoja kontynuację i nadawałoby się na scenariusz.


793wMmt.gif R11oDMXt.jpg
Refreshed Queen has returned!

Offline

#95 2011-08-28 18:10

Kora
[center][img]http://i.imgur.com/6aVwj.png[/img][/c
Lokalizacja: Kisielowo 8D
Data rejestracji: 2010-09-05
Liczba postów: 3,813

Odp: Król Lew 4

Fajnie. Łatwo się wymknęli ale to dobrze bo lubię Kopę. :la: Czekam na więcej!

Offline

#96 2011-09-16 19:37

Naelia
Użytkownik
Lokalizacja: Wesoła Ziemia
Data rejestracji: 2011-09-07
Liczba postów: 90
WWW

Odp: Król Lew 4

Piękne, w niektórych momentach chce mi się płakać.
//Nie pisz niedbale, bo to brak szacunku do siebie i odbiorcy. Ibilis//


Czy istnieje życie bez życia? Czy istnieje śmierć bez śmierci?
Stary nick: FankaKrólaLwa

http://krol-lew-4-wedlug-mnie.bloog.pl/ - Zapraszam na mojego bloga o KLu.

Offline

#97 2011-09-18 14:58

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozdział 23

Asili właśnie objadał się robalami którymi częstowali Timon i Pumba.
- E, Timon...jemu chyba smakuje - zaczął Pumba. Timon wziął jednego owada i zjadł go ze smakiem, po czym jednym susem wskoczył guźcowi na ryj.
- Bo wiesz Pumba, on ma gust i wie co dobre - wyjaśniła surykatka.
- Timon, to że ja nie jem robaków, nie znaczy to że nie mam gustu - powiedziała Kiara stanąwszy obok zaśmiawszy się cicho. Obok księżniczki pojawiła się królowa Nala, oraz Kiba i Vitani.
- Gdzie wy go znaleźliście? - zapytała ze spokojem Nala usiadłszy najbliżej Kiary.
- Na Złej Ziemi. Przez Usheli, Skaza i Zira nas porwali i przetrzymywali nas w jaskini. Tam leżał Asili, który był w dość kiepskim stanie...więc ja i Kopa postanowiliśmy go zabrać...
- Ale ja teraz dobrze się czuję - dodał jeszcze pawian, który nawet nieco przytył, dzięki czemu Timon i Pumba patrzyli na siebie z dumą i satysfakcją, że robale uratowały czyjeś życie.
- Dziadek z wujkiem idą - powiedział nagle Kiba widząc idących w ich kierunku Simbę i Kopę, który szedł za nim. Wszyscy rozeszli się ustępując im z drogi.
- Teraz ja muszę z nim porozmawiać - oznajmił król stając przed pawianem. Książe usiadł obok matki.
- Jestem Simba i jestem królem tej krainy, a ty zapewne wiesz po co moje dzieci przyprowadzili cię do mnie? - zaczął lew. Asili podniósł się by też stanąć naprzeciw.
- Tak. Przysłano mnie z zadaniem, aby być szamanem Lwiej Ziemi, tak jak dawniej czynił to mój zmarły ojciec.
- Czy podejmujesz się tego zadania?
- Tak, ponieważ jest to mój synowski obowiązek.
- W takim razie mianuję cię Szamanem Lwiej Ziemi. Sprawuj dobrze swoje obowiązki
- Dziękuję panie... - powiedział na zakończenie Asili, a wszyscy się ucieszyli. Simba kazał Kibie zaprowadzić nowo upieczonego szamana do drzewa, na którym mieszkał kiedyś Rafiki. Kiedy lew i pawian odeszli, Kopa podszedł do Vitani.
- A może my też się przejdziemy? - zaproponował uśmiechając się do lwicy, króra uśmiechając się nieśmiało i patrząc uroczo na księcia zgodziła się. I poszli.
Podczas spaceru szli po najpiękniejszych i po najbardziej romantycznych miejscach na Lwiej Ziemi.
- Kopa, dlaczego mnie zabierasz w te miejsca? - zapytała zaciekawiona lwica. Kopa zatrzymał się.
- Bo chciałbym ci coś wyznać, a to miejsce wydaje mi się najbardziej odpowiednie.
- Słucham?
- Kocham Cię Vitani... - wyznał lew czerwieniąc się lekko. Vitani z początku zaskoczona, po chwili wtuliła się jemu w grzywę.
- Ja Ciebie też... - szepnęła.
Atmosfera była cudowna...ptaki śpiewały, woda pluskała, co stanowiło świetny akompaniament do pieśni miłosnej. Kopa zdobył się na odwagę i zaczął śpiewać:
- W życiu widzimy tylko szarość
Szare dni, noce, wieki
Ale o Tobie myślę codziennie
Gdy swe zmęczone zamykam powieki

Vitani cofnęła głowę, wzięła głęboki oddech i też zaczęła śpiewać:
- Kocham jak nigdy nie kochałam
Myślę jak nigdy nie myślałam
Jesteś jedyny, kochany
Ty po przeszłości uleczyłeś w sercu rany

Po czym liznęła go w pysk i zaczęła uciekać śmiejąc się głośno. Kopa ucieszony pobiegł za nią, chcąc ją złapać.
- Ten inny nie zazna miłości
Ten inny nie zazna poszanowania
Bowiem słyszeliśmy wiele o tym
On nie ma serca do kochania
Gdyby nie było Ciebie na świecie
Bez sensu byłoby życie
Dlatego mówiac te słowa wciąż o Tobie myślę
Widzę Twą twarz w moim umyśle

Lew w końcu złapał lwicę, oboje się przeturlali po ziemi, aż w końcu wylądowali na ziemi obok siebie. Kopa w końcu mógł liznąć ukochaną w ten jej słodki pyszczek. Po paru chwilach miłosnego uniesienia i odlecenia od trosk i problemów, lwy zasnęły wtulone w siebie...

A oto Kopa:
2urt2c9.jpg

Ostatnio edytowany przez Aisha (2011-09-18 15:00)


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#98 2011-09-18 16:39

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,329

Odp: Król Lew 4

Fajnie, że wreszcie jest kontynuacja :la: Mogłaś koniec Pumby ciachnąć. xd A rozdział fajny :D


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#99 2011-09-19 18:22

Kora
[center][img]http://i.imgur.com/6aVwj.png[/img][/c
Lokalizacja: Kisielowo 8D
Data rejestracji: 2010-09-05
Liczba postów: 3,813

Odp: Król Lew 4

Miło że Kopa poruszył trochę dość stwardniałe serce Vit* :D Czekam na więcej! :la:

Offline

#100 2011-09-24 15:45

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozdział 24

W tym samym czasie Kiba i Asili dotarli już do wielkiego drzewa na którym kiedyś urzędował Rafiki. Kiedy już wdrapali się na górę pawian zaczął się rozglądać, widać nie był tu wcześniej, ale też najwidoczniej był bardzo zainteresowany. Największą uwagę małpy zwróciły rysunki lwów, toteż do nich podszedł.
- Co to jest? - zapytał wskazując na malowidła. Kiba podszedł bliżej, by potem stanąć obok świeżo upieczonego szamana.
- A to są rysunki królów i następców tronu - wyjaśnił, po czym zaczął po kolei wskazywać kto jest na danym obrazku przedstawiony.
- Tu jest Mohatu...dalej są Ahadi i Uru...potem jest Mufasa, mój pradziadek, dalej jest Simba, mój dziadek. O, a tu są moi rodzice: Kiara i Kovu, który...nie żyje - na te ostatnie słowa młodemu ciarki przeszły po grzbiecie, ale po chwili dalej kontynuował opowieść.
- Tu jest wujek Kopa, a tu jestem ja i moja siostra bliźniaczka Usheli - kiedy dokończył swoją wypowiedź westchnął ciężko, ale nadal się uśmiechał. Asili uważnie słuchał, przytakując przy okazji głową. Nagle młodemu lwu nagle się coś przypomniało. Palnął się w łeb, po czym odbiegł dalej by wziąć pewien atrybut Rafikiego, by teraz Asili mógł się nim posługiwać. Wziął go i podał go w ręce pawiana.
- A skoro jesteś szamanem, to musisz mieć atrybut. To jest laska z tykwami...Rafiki nie ruszał się bez tego...zawsze wykorzystywał go do ceremonii.
Asili z zachwytem patrzył na laskę, która od tej chwili należała do niego, po czym spojrzał na Kibę.
- Ojciec mnie wiele nauczył...umiem wróżyć, odczytywać ze znaków natury...z pewnością sobie poradzę.
- Mamy nadzieję - odpowiedział miło syn Kiary uśmiechając się. W pewnym momencie Mweziemu naszło pewne pytanie, toteż podszedł bliżej szamana.
- Skoro umiesz wróżyć, to powiesz mi czy moja siostra wróci do nas? - zapytał ciszej. Prawdę mówiąc tęsknił za nią bardzo i chciał by ona była tą dawną Usheli, jaką była dawniej. Asili wziął owoc i połamał go na pół. Jedną połowę odłożył, a swoim palcem zaczął mieszać po sokach pozostałych w drugiej połowie. Wyraz twarzy miał nader zagadkowy i tajemniczy.
- Widzę! Za jakiś czas nastanie wielka bitwa, która zadecyduje o tym kto obejmie władzę nad Lwią Ziemią. To będzie wasza ostatnia okazja kiedy będziecie mogli uzyskać Usheli. Kiedy nic nie zrobicie stracicie ją na zawsze... - powiedział w końcu tajemniczym głosem. Kiba przeraził się po czym ruszył pędem do wyjścia.
- Muszę to powiedzieć dziadkowi - zawołał. Lecz nagle...
- NIE!!! Nic nikomu nie mów...w przeciwnym razie ona do was nie wróci i zginiecie, choćby nie wiem jakbyście się starali - przestrzegła go małpa. Lwi nastolatek patrzył na pawiana nieco zakłopotanym wzrokiem, nie rozumiał nic, bał się. Asili więc podszedł do niego bliżej.
- Widzę że się boisz...ale musisz mieć wiarę i nadzieję. To ona was wszystkich uratuje - poradził mu.
- Możesz teraz iść do domu, ja chcę porozmawiać z ojcem...- powiedział na końcu. Młody lew skinął łbem i opuścił to miejsce.


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#101 2011-09-24 16:16

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,329

Odp: Król Lew 4

No zapowiada się niezła akcja... czekam dalej... *Ledwo stuka w klawiaturę z przejęcia xd*


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#102 2011-09-24 16:44

Kora
[center][img]http://i.imgur.com/6aVwj.png[/img][/c
Lokalizacja: Kisielowo 8D
Data rejestracji: 2010-09-05
Liczba postów: 3,813

Odp: Król Lew 4

Ten rozdział miał coś w sobie.. Nie umiem tego wyrazić. Pięknie. :)

Offline

#103 2011-09-24 20:10

Naelia
Użytkownik
Lokalizacja: Wesoła Ziemia
Data rejestracji: 2011-09-07
Liczba postów: 90
WWW

Odp: Król Lew 4

Super rozdział czekam na ciąg dalszy ;)


Czy istnieje życie bez życia? Czy istnieje śmierć bez śmierci?
Stary nick: FankaKrólaLwa

http://krol-lew-4-wedlug-mnie.bloog.pl/ - Zapraszam na mojego bloga o KLu.

Offline

#104 2011-10-19 16:11

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozdział 25

Mijał czas. Minęła pora sucha, oraz deszczowa. Usheli i Kiba byli już dorosłymi lwami. Ona już polowała razem z innymi lwicami i była coraz lepsza w walce, on już miał bujną czarną grzywę, a jego mądrość wzrastała...
Pewnego ranka Kiba spacerował po sawannie. Chciał rozruszać swoje mięśnie i zaczerpnąć świeżego powietrza. Na jego pysku malował się uśmiech, spowodowany tym że może się oderwać od problemów jakim na przykład jest jego siostra. Lew nagle poczuł że coś wylądowało na jego grzbiecie...
- Dzień dobry Kiba. Jaką ty masz piękną grzywę.... - odezwał się znajomy mu głos, w kierunku którego młody lew odwrócił łeb. Okazało się że to był staruszek Zazu, który akurat przeglądając ziemię, postanowił nieco odpocząć, a że ujrzał Kibę postanowił wylądować na jego grzbiecie.
- A dzięki Zazu. A jak tam zdrowie? - zapytał zaciekawiony jasny lew idąc sobie powolnym krokiem. Majordomus miał teraz zapewnioną przejażdżkę.
- A jakoś się trzymam...chociaż starość daje we znaki, to jeszcze mam nieco siły - odparł dzioborożec. Fakt...jak na starszego ptaka, nieźle się trzymał. Tak samo było z Simbą i Nalą...a także ze Skazą i Zirą. Lew i dzioborożec przez jakiś czas spacerowali sobie i rozmawiali, kiedy nagle drogę zagroziła im młoda lwica.
- Kiba...braciszku - odezwała się po czym podeszła i objęła zaskoczonego lwa. Zazu jednak mógł zauważyć obłudę w oczach lwicy, kiedy ta tuliła się do brata, toteż poleciał wyżej, nie ufając jej wcale.
- Eee...Usheli...ciebie też fajnie widzieć - wydukał zakłopotany lew, po czym delikatnie odsunął lwicę od siebie. Usheli uśmiechała się szeroko przez cały czas.
- Kiba...tak za tobą tęskniłam - powiedziała teatralnym tonem. Zazu tylko rzucił na nią podejrzliwym wzrokiem po czym odleciał powiadomić Simbę. Rodzeństwo zauważyło jak ptak odlatywał. Kiedy Kiba na chwilę odwrócił łeb oczy brązowej lwicy błysnęły złowieszczo, a jej pysk wykrzywił złośliwy uśmiech satysfakcji, a jak lew ponownie odwrócił się w jej stronę, brwi lwicy uniosły się i znowu zaczęła się uśmiechać szeroko.
- Czyżbyś zrozumiała swój błąd i żałowała tego coś zrobiła z naszym ojcem? - zapytał czarnogrzywy lew.
- Oczywiście...cały czas o tym myślę i mam straszliwe wyrzuty sumienia - jęknęła brązowa, po czym odwróciła się i zaczęła płakać. W rzeczywistości to było tak, że kiedy się odwróciła potarła sobie oczy chcąc wywołać łzy, po czym zaczęła udawać szloch. Kiba wzruszony podszedł do bliźniaczki i objął ją łapą.
- Nie płacz...to było dawno. A my wszyscy chcemy żebyś do nas wróciła - chciał jej powiedzieć na pocieszenie. Usheli ponownie przytuliła się do brata.
- Ja też chcę wrócić...tu jest tak okropnie... - jęczała trzymając się grzywy brata, niemalże ją ciągnąc. W rzeczywistości miała ona pewien plan, polecony przez Zirę i Skazę...


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#105 2011-10-19 16:30

Kora
[center][img]http://i.imgur.com/6aVwj.png[/img][/c
Lokalizacja: Kisielowo 8D
Data rejestracji: 2010-09-05
Liczba postów: 3,813

Odp: Król Lew 4

Intryga się rozwija. Czekam na plan Skazy i Ziry!

Offline

#106 2011-10-21 14:22

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,329

Odp: Król Lew 4

Oj Kiba... coś za ufny jesteś... a Zazu mimo wieku czujny... ciekawe, czy Nala i Simba jej uwierzą... coś czuję, że chyba niestety nie...


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#107 2011-11-01 20:27

Akai
Nowy Użytkownik
Data rejestracji: 2011-10-21
Liczba postów: 10

Odp: Król Lew 4

Świetne opowiadanie. Czekamy na więcej. Jestem ciekawa co powie Simba.

Offline

#108 2011-11-06 18:40

Des
Weteran
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Data rejestracji: 2011-11-06
Liczba postów: 1,178

Odp: Król Lew 4

ekstra czekam na c.d.nXD:D:);):-)


tumblr_nb3g390x5b1t4y72uo1_500.gif
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron

scar_fan_stamp_by_konyhyuga_sama-d4ffmmf.gif

Offline

#109 2011-12-17 17:20

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozdział 26

Tymczasem na Lwiej Skale stała Kiara razem z Simbą, którzy właśnie wypatrywali lwich terenów. W zasadzie Simba robił to sam, ale tego dnia Kiara chciała mu potowarzyszyć. Zresztą, ona uwielbiała być w towarzystwie ojca najbardziej na świecie. Przy nim zawsze czuła się tak...bezpiecznie. W pewnym momencie obok Kiary usiadła Vitani. Od razu widać że była z jakiegoś powodu niezwykle szczęśliwa.
- Cześć... - przywitała się nie przestając się uśmiechając się szeroko i dumnie.
- Cześć Vitani. A mogę wiedzieć z czego taka radość? - odpowiedziała Kiara również się do niej uśmiechając. Księżniczka widziała w swojej szwagierce swoją najlepszą przyjaciółkę, z którą uwielbiała zawsze spędzać czas. Niebieskooka wzięła głęboki oddech, po czym zaczęła:
- Dlatego że dzisiaj rano zrobiło mi się niedobrze, więc poszłam do Asiliego. Wiecie, on tam zna się na lecznictwie. On mnie tam zbadał i wiecie co się okazało? Że jestem W CIĄŻY - po tych słowach Kiara objęła lwicę gratulując jej z całego serca. Cieszyła się że zostanie ciocią. Simba też nie krył swojej radości i również jej pogratulował i życzył szczęścia. Teraz jeszcze pozostało pomówić z Kopą. W końcu on też musi być szczęśliwy z faktu, że zostanie ojcem.
- Kopa o tym wie? - zapytał król uśmiechając się.
- Wie. Nawet nie wiecie jak się ucieszył. Właśnie chwali się tym przed Nalą - odpowiedziała. W pewnym momencie przyszedł Kopa i przejechał pieszczotliwie po grzbiecie ukochanej mu lwicy. Brązowogrzywy przyjął gratulacje z radością. Zaraz po lwie przyszła Nala i tak jak zwykle usiadła obok Simby wtulając się w jego grzywę.
- Zostaniemy znowu dziadkami - powiedziała mężowi lwica uśmiechając się uroczo, tak jak to miała w zwyczaju. Nieopodal stali Timon i Pumba którzy właśnie dyskutowali na temat ciąży Vitani.
- Oby to był on - skwitował Timon.
- Dlaczego? - zapytał Pumba zaciekawiony odpowiedzią kumpla.
- Bo z babami nic się nie da robić, a jak urodzi się samiec to będzie jak za dawnych czasów - odpowiedziała mu surykatka. Nagle przyleciał Zazu, całkiem zdenerwowany.
- Zazu co się stało? - od razu spytał się Kopa. Majordomus musiał wziąć głęboki oddech aby się uspokoić.
- Usheli jest na Lwiej Ziemi, właśnie rozmawia z Kibą - oznajmił. Simba od razu się podniósł i wybiegł z Lwiej Skały. Rodzina i przyjaciele pobiegli za nim. Vitani także, pomimo tego że Kopa chciał ją zatrzymać.
- Vitani, może ty lepiej nie idź.
- Kopa, nie martw się o mnie. Jest jeszcze wcześnie, lwiątkom teraz na pewno się nic nie stanie!


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#110 2011-12-17 19:14

Kora
[center][img]http://i.imgur.com/6aVwj.png[/img][/c
Lokalizacja: Kisielowo 8D
Data rejestracji: 2010-09-05
Liczba postów: 3,813

Odp: Król Lew 4

Spora przerwa była ale fajnie że wciąż dajesz. Akcja rozwija się i wikła coraz bardziej, mam nadzieję, że dokończysz. ;) Chętnie przeczytam jaki będzie koniec.

Offline

#111 2011-12-17 20:14

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Wybaczcie ^^ Po prostu nie miałam weny :(


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#112 2011-12-17 22:12

Kiara 0
Administrator
Lokalizacja: Stado L.Z. v. 3.0
Data rejestracji: 2007-02-04
Liczba postów: 6,566
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozumiem, z tym jest najtrudniej. Ale na razie powiem ci - nie masz się o co martwić - historia jest wciągająca i nie ma żadnych spojlerów co do dalszej akcji... wiec czekamy na nieznane !


793wMmt.gif R11oDMXt.jpg
Refreshed Queen has returned!

Offline

#113 2011-12-17 22:19

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,329

Odp: Król Lew 4

Niech zgadnę Vitani zginie? Mniejsza. Ważne, że wreszcie jest ciąg dalszy :D


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#114 2011-12-18 13:59

Koy
Użytkownik
Lokalizacja: Magiczna Ziemia
Data rejestracji: 2011-11-05
Liczba postów: 1,241
WWW

Odp: Król Lew 4

Bardzo ciekawe opowiadanie. Ale mam pytanko dotyczące rozdziału 23: Tą piosenkę sama wymyśliłaś, czy nie?

I czekam na ciąg dalszy akcje się coraz bardziej rozkręca.


46714.png
27xkrbc.jpg ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...

Offline

#115 2011-12-18 15:03

Des
Weteran
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Data rejestracji: 2011-11-06
Liczba postów: 1,178

Odp: Król Lew 4

Ekstra czekam na dalszy ciąg  ;)   poklon  masz talent.
//Proszę nie nadużywać dużych liter i proszę stawiać kropki. Ibilis//


tumblr_nb3g390x5b1t4y72uo1_500.gif
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron

scar_fan_stamp_by_konyhyuga_sama-d4ffmmf.gif

Offline

#116 2011-12-20 11:36

Mazuer
Użytkownik
Lokalizacja: Małopolska/ Górny Śląsk
Data rejestracji: 2011-11-19
Liczba postów: 1,040

Odp: Król Lew 4

Bardzo ciekawe i wciągające, naprawdę warto to kontynuować. Co do weny, ona jest najważniejsza bo bez niej pisanie w ogóle nie posuwa się naprzód :P .


100pxnaramiennikkapitan.png


Kapitan.....i wszystko jasne. Pamiętajcie, wszyscy jesteśmy żołnierzami!!!

Offline

#117 2012-01-15 16:41

Aisha
Użytkownik
Lokalizacja: Rajska Ziemia
Data rejestracji: 2009-01-24
Liczba postów: 493
WWW

Odp: Król Lew 4

Rozdział 27

Simba wraz z resztą stada dotarł już na sawannę gdzie Kiba właśnie rozmawiał ze swoją siostrą. Usheli wyglądała na uradowaną widząc resztę swojego stada. Szybkim krokiem ruszyła więc w kierunku Simby, aby potem wtulić się rodzinnie w jego grzywę.
- Dziadku, tak strasznie za tobą tęskniłam - wołała nie przestając się szeroko uśmiechać. Nie wiadomo dlaczego, ale Simba pomimo tego że nie bardzo wierzył w szczerość wnuczki, nie cofnął się i pozwolił Usheli się do niego przytulić. Nala dostrzegła jednak w oczach Simby ten sceptyzm i nieufność w stosunku do ich własnej wnuczki.
- Tak strasznie się za wami stęskniłam. Tam jest tak źle - mówiła już tuląc się do swojej matki, a po chwili już odskoczyła od niej pytając się czy może do nich wrócić. Już Kiara miała coś powiedzieć, kiedy nagle zza krzaków wyskoczyli Skaza i Zira.
- Świetnie Usheli, udało ci się zebrać wszystkich. Taki był właśnie plan - pokwitowała zadowolona Zira zbliźając sie powoli razem ze Skazą w stronę stada Simby. Wściekły król ryknął głośno.
- Głupcy... - syknęła Usheli również usatysfakcjonowana. Skaza wiedział że w tej chwili to była najlepsza okazja na wybicie stada syna jego znienawidzonego brata Mufasy. Bez chwili zastanowienia zawołał tylko:
- ATAK!!!
I po chwili pojawili się pozostali członkowie Stada Złej Ziemi, czyli lwy, lwice i hieny. Rozpoczeła się zajadła walka. Skaza i Zira rzucili się na Simbę i Nalę. Kiara i Kopa już chcieli się rzucić rodzicom na pomoc, ale na drodze stanęły dwie lwice z którymi musieli walczyć, a książę musiał jeszcze osłaniać swoją ukochaną Vitani, która była w ciąży.
Timon i Pumba również byli na polu bitwy.
- Co robimy, Timon? Puszczamy gazy? - pytał się spanikowany Pumba. Timon wiedział że to nie jest dobry pomysł.
- Ty mój drogi zajmiesz się tymi cętkowanymi padlinożercami... - jeszcze miał coś dodać kiedy nagle guziec ruszył niczym z procy i zaczął wybijać hieny tak jak kula przewraca kręgle.
Usheli właśnie toczyła bój ze swoją matką. Kiara jednak nie chciała z nią walczyć.
- Usheli proszę cię, opanuj się. Ta walka między nami nie ma sensu
- A właśnie że ma! Przeklęci hipokryci! Uważacie się za wielce dobrych, a tak naprawdę to wyrządziliście najwięcej złego - wrzeszczała wściekła, a w ruch poszły łapy wyposażone w ostre pazury, przed którymi Kiara musiała się osłaniać.
- Kto ci to powiedział? - wołała Kiara blokując łapami ciosy córki.
- Domyśl się! - zawołała Usheli. Kiara po chwili wiedziała co ma zrobić po czym nagle chwytem, którego nauczyła się od matki przygniotła swoją córkę do ziemi. Brązowa się na samym początku szarpała, ale księżniczka przytrzymywała ją dość mocno.
- A teraz mnie posłuchaj! Skaza i Zira pomieszali ci w głowie, abyś tak o nas myślała. Skłamali po to aby obrócić cię przeciwko mnie, twoim dziadkom, wujkowi, reszcie stada, a także twojemu nieżyjącemo ojcu. Zrobili to po to, bo chcą nas wszystkich zniszczyć. Fakt, my też popełniamy błędy, ale to co oni mówili o nas to były zwykłe kłamstwa. Fakt, ty byłaś wtedy bardzo młoda i z łatwością te rzeczy które ci mówili wleciały ci do łba.
- Ale...
- Nie przerywaj! Nie pamiętasz już czasów kiedy żyłaś z nami na Lwiej Skale? Fakt byłam dla ciebie zbyt surowa, za co cię przepraszam, ale...nie pamiętasz jak wtedy ci było dobrze, jak byłaś szczęśliwa? Jak miałaś wokół siebie rodzinę która była do ciebie nastawiona miłością?
Usheli nic nie odpowiedziała, ale powoli docierały do niej słowa matki. Leżała pod nią nie ruchomo, z szeroko otwartymi oczami. Po chwili młoda lwica wybuchła płaczem...


2ytpm3s.png
Kocham Cię Himsi...

Offline

#118 2012-01-15 17:51

Koy
Użytkownik
Lokalizacja: Magiczna Ziemia
Data rejestracji: 2011-11-05
Liczba postów: 1,241
WWW

Odp: Król Lew 4

Bardzo ciekawa historia tylko w końcówce ( według mnie) za dużo razy powtarzałaś słowo: ,,Fakt''.


46714.png
27xkrbc.jpg ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...

Offline

#119 2012-01-15 18:02

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,329

Odp: Król Lew 4

Tyle nieszczęść, by jednej bezmózgiej lwicy wyjaśnić, że nie ma racji...
Czekam na więcej :D


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#120 2012-01-15 23:00

sp911
Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Data rejestracji: 2011-12-24
Liczba postów: 134

Odp: Król Lew 4

Ojej, najlepsza rzecz jaką czytałam od dawna. Świetnie napisane, doskonała fabuła... Nie będę oryginalna jeśli to napiszę, ale - czekam na ciąg dalszy ;D


Moje życie to Piotr Rubik.
Keep calm and WATCH PewDiePie ;D
*BROFIST*

Offline

Zalogowani użytkownicy przeglądający ten wątek: 0, goście: 1
[Bot] claudebot

Stopka

Forum oparte na FluxBB
Modified by Visman