Kamienny las

Nit · 2012-02-04 13:09

Uśmiechnął się spoglądając na Lori, pierwszy raz od długiego czasu oglądał ją z perspektywy dorosłego.
-Cieszę się że w końcu mogę cię przytulić... całą ciebie.
Położył łapę na plecach lwicy i przytulił swoją głowę do jej. Wziął głęboki wdech, teraz jako nastolatka jego płuca były znacznie pojemniejsze, to miłe, ale i zarazem dziwne uczucie tak nagle się zmienić.
-Czujesz ten zapach...? - zapytał zaintrygowany -Wydaje mi się że czuję tu zapach róż...

Lorise · 2012-02-04 16:49

Niechętnie oderwała głowę od jego piersi, a uśmiech zdobiący do tej pory jej pyszczek ustąpił miejsca skupieniu. Zmarszczyła czoło i rozejrzała się pociągając nosem.
-Mhmm... -mruknęła cicho, usiłując zlokalizować źródło tego zapachu.
Im zapach stawał się intensywniejszy, tym bardziej się dla niej zmieniał. W końcu pokręciła przecząco łbem i zwróciła zdziwione spojrzenie ku Nitrolowi.
-Nie... Tak nie pachną róże. Tak pachną lilie.

Camille · 2012-02-06 15:06

Jak powszechnie wiadomo - nic co piękne, trwać wiecznie nie może. Zatem także i spokój Nita oraz Lorise. Jakby Lori zapomniała: posiada względnie dorosłą córkę, która jednak posiada w sobie aż nazbyt wiele z małego kociaka. Pewnie właśnie to było przyczyną jej gwałtownego wparowania do komnaty i bezpardonowego rzucenia się matce na szyję. Z rozbiegu, wiadomo - coby efekt większy wywołać. O ile użyszkodniczka Camille prowadzącą nie przespała odpowiedniej lekcji z fizyki, pęd ciała był wystarczający, aby Lor wylądowała na podłożu, przygwożdżona przez szarą lwicę.
- Czeeeeść! - rzuciła, uśmiechając się serdecznie do mamy, tkwiącej pod jej cielskiem. Zastrzygła uchem, schodząc ostrożnie z Lori, wszakże nieco empatii mimo wszystko w sobie rozwinęła, wiedziała, że takie trwanie przygniecionym do ziemi pewien dyskomfort powodować może. Leniwie przeniosła spojrzenie liliowych ślepi na Nitrola, uśmiechając jeszcze szerzej, aniżeli przed chwilą - co było już naprawdę nie lada wyzwaniem.
- Witaj, Nit. Bo to Ty, prawda? - spytała, przekrzywiając łepetynę w prawą stronę, z zainteresowaniem lustrując postać lwa. Ostatnio jak go widziała, był lwiątkiem. Ale te lata mijają... moment, czy ona też się zestarzała? Spojrzała nerwowo na Lori. Nie, jej matka nadal wyglądała młodo i promieniście, zatem sprawa wyglądała inaczej, niż dotychczas podejrzewała... A może to jakie nowe, skuteczne niesłychanie kremy i balsamy? Ale... nie, lwy takich rzeczy podobno nie używają. Powróciła wejrzeniem fioletowym i ciepłym na ciemnego samca.
- Wyrosłeś... - skwitowała, z miną tak inteligentną, jakby właśnie Amerykę odkryła. Ściągnęła znacznie brwi, zmarszczyła czoło. Tak, myślała widocznie tak nieczęsto, że od razu widać, gdy jaka mądra myśl przez jej mózgownicę przemyka, roztrzaskując się o poszczególne ściany jej lwiej czaszki.

Ostatnio edytowany przez Camille (2012-02-06 19:32)

Nit · 2012-03-14 13:20

Uśmiechnął się na widok córki, po czym podszedł do niej by ją przytulić.
-Wyrosłem? Nie zauważyłem! - zaśmiał się odpowiadając na komentarz Kam.
-A wiesz, że właśnie o tobie myślałem? - mówiąc to mocno ją przytulił -I wydaje mi się - zdecydowanie podkreślił głosem słowo "wydaje" - że to miejsce spełnia lwie zachcianki. Ciekawe, czyż nie?

Lorise · 2012-03-14 13:31

Leniwie podniosła się z zimnej posadzki, masując nieco obolałe ramię i powitała córkę promienistym uśmiechem. Radość z jej pojawienia się w tym miejscu, szybko zakłóciło opanowujące ją zdziwienie.
-Powiedz nam lepiej, jak udało ci się tutaj trafić...? - spytała zaciekawiona, bowiem z własnego doświadczenia wiedziała, że trafienie w to miejsce łatwą sztuką nie jest.
-Ten korytarz ma tyle zakrętów, że z łatwością można tam umrzeć ze starości. Czyżby kolejna pomoc magii...? -powiedziała bardziej do siebie, niż do nich.
Rozejrzała się, marszcząc czoło. Nic nie pozostawiało wątpliwości, że jaskinia jest inna niż pozostałe - że znajduje się tu 'coś', co czyni ją... na swój sposób wyjątkową.

Camille · 2012-03-14 19:47

Zmarszczyła czoło, czując całkiem silny uścisk nitowskiego ramienia. Wszakże była już dorosła! Radość radością, także cieszyła się, iż oto po tak długim czasie znów miała przyjemność spotkania się z ojcem, z drugiej jednakże strony...
- Pamiętasz, tato, że jestem już całkiem... - zrobiła krótką przerwę, jakby wyszukując odpowiedniego słowa, chociaz pewnym było, co też powiedzieć zamierzała. Może więc zwyczajnie próbowała wyszukać najbardziej pasującego synonimu? - dorosła... - dokończyła, poklepując ściskającego jej szarawe ciałko Nitrola po łopatce, barku, ramieniu - czy co też tam lwy posiadają. Przygryzła na krótki moment dolną wargę, a wyraz jej pyska zasygnalizował, iż oto nad czymś namiętnie rozmyślała.
- Magia. Może i macie rację, może to miejsce spełnia zachcianki... Czy jakbym sobie zażyczyła bogatego, przystojnego, dobrze zbudowanego, inteligentnego, sympatycznego, lojalnego, pomocnego... faceta, dostałabym go? - zapytała, uśmiechając ciepło. Lewe jej ucho drgnęło nieco, po czym odwróciła się w stronę matki.
- Mamo, mam dobry węch. Jakoś dałam radę Was wywęszyć, choć faktycznie, nie było to proste... - po czym omiotła uważnym wejrzeniem jasnych oczu otoczenie, po czym rzuciła, jakby właśnie coś sobie uzmysłowiła:
- Nie przeszkadzam Wam? - przy czym wdzięcznie zatrzepotała rzęsami, jakby coś... sugerując...

Derpy · 2012-03-15 23:19

Ciche kroki jej łap , dorównywały ciszy , jaką posiadało to miejsce . Nie bała się , choć jej mina na to nie wskazywała . Po prostu była zdezorientowana , to miejsce napełniało ją niepokojem . Pomiędzy drzewami snuły się jakieś białe kształty .
- No jeszcze tego brakuje , żeby w sprawę wmieszały się duchy . - mruknęła . Jej rodzice wiele jej opowiadali o zjawach , i dobrych , i złych .
Najgorsza była mgła . Zasłaniała cały widok , i dopiero metr od drzewa zorientowała się , że ono tam stoi .
- Nie denerwuj się ... - powiedziała sama do siebie . Nienawidziła ciemności , ot co ! Przypominała jej o starych czasach . Każda cicho złamana gałązka , każdy cichy , zduszony krzyk , każdy nieostrożny szept wystarczył , aby stanęła i zaczęła nasłuchiwać . Miała dobry słuch , lecz nie potrafiła określić , skąd dobiegały odgłosy ...

Karinda · 2012-03-23 21:28

Gałązki zaczęły się łamać. Karinda z bladym uśmiechem szła powoli, nie wiedziała jednak że szła do Derpy. Lecz gdy była w krzakach coś fioletowego przykuło jej uwagę.
-Fiolet...? To Derpy...?- Zapytała cicho, wiedząc że nie jest sama. Po chwili namysłu zaczęła się skradać do Derpy. Nagle skoczyła na nią.
-Buuu!-Powiedziała wesoło Kari łapiąc Derpy.
-I co, wystraszyłam cię?-Pyta zadowolona, bo skoczenie na Derpy sprawiło jej radość.

Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-23 21:30)

Shayen · 2012-05-27 20:57

Na horyzoncie pojawił się ciemny kształt, który z każdym zbliżeniem stawał się coraz to wyraźniejszy.
Łapy ciężko wlokły się po ziemi, szukając jakiego kolwiek oparcia. Bezdźwięczne sapanie wydobywało się z pyska lwicy, która gdy tylko znalazła godne miejsce do odpoczynku, legła ów i odetchnęła z wielką ulgą. Takie życie dawało w kość; ciągły ruch i ruch.
Ogon powoli zatańczył w powietrzu, a następnie zawisł w powietrzu, tak samo jak czerep Beżowej.
Ciepły strumień powietrza zdmuchnął grzywkę, która bezwładnie opadła na pysk, ukazując błękit ślepi młodej.
Obserwowała otoczenie, dotychczasowo nie zwracając uwagi na obecność nieznajomych.
Chwila odpoczynku i już cielsko uniosło się i spoczęło w pozycji siedzącej.
Pisk rozległ się po lesie, ustępując miejsca echu. Ślepia otworzyły się w przerażeniu, a źrenice zmniejszyły się niemal całkowicie.
Idiotka.

Laini · 2012-06-08 15:43

Młoda lwica weszła powoli, szeroko otwartymi oczyma penetrując otoczenie. Wygląd tego miejsca nie był zbyt przyjemny... Szła cała spięta, w każdej chwili gotowa do ucieczki. Aż podskoczyła, gdy niechcący nadepnęła na jakąś uschniętą gałązkę.
- Uff... - westchnęła z ulgą, widząc przyczynę tego wielkiego hałasu. Nie podobał jej się fakt, że dookoła nie dostrzegała żadnej żywej lwiej duszy...

Nalimba · 2012-06-08 15:49

W krok w krok szedł za lwicą młody lew. W pewnej chwili przyspieszył kroku i był pysk w pysk z idącą przed nim. Rozpoznał Laini i spojrzał na nią
- Nie bój się nic, ja tu jestem - uśmiechnął się przyjaźnie.

Laini · 2012-06-08 15:52

- Aaa! - krzyknęła i odskoczyła w bok, po czym zorientowała się, że to Nalimba. - Nie rób tak, błagam... To miejsce jest już wystarczająco przerażające, chcesz, żebym umarła ze strachu?
Rozluźniła się nieco i wróciła do niego.
- Co robisz w tej nieciekawej okolicy?

Ostatnio edytowany przez Laini (2012-06-08 15:53)

Nalimba · 2012-06-08 15:55

- Nie chciałbym, bo by mi było smutno, i to bardzo
Rozejrzał się wokół siebie
- Jestem podróżnikiem, ciekawią mnie różne miejsca - ciągnął dalej - również te mniej bezpieczne.
Zatrzymał wzrok na lwicy
- A Ty? Nie boisz się tu tak sama chodzić - spytał.

Laini · 2012-06-08 16:25

- Szczerze mówiąc... trochę zbłądziłam. - przyznała, zamiatając ogonem ziemię, wzbijając przy tym chmurę pyłu. - Planowałam dojść do pewnej malowniczej dolinki, ale chyba wybrałam zły zakręt...

Nalimba · 2012-06-08 16:30

- Ach, kobiety i Wasza orientacja w terenie - odparł z przyjacielskim uśmiechem Nalimba.
Przystanęli przy ogromnym drzewie i usiedli pod nim
- Będziemy musieli się wrócić, do tego zakrętu - wyrzekł.
Wgłębi lasu dało się słyszeć jakieś tajemnicze dźwięki. Nalimbie aż się włos na ogonie zjeżył
- Mamoo... co... co to było.. - spytał Lai z niepokojem.

Laini · 2012-06-08 16:37

- Oj, już nie bój się tak. - uśmiechnęła się przekornie, niezwykle przekonująco grając odważną.
- Wiesz, to jednak kawałek drogi stąd, a jest już dość późno... obawiam się, że po ciemku tylko bardziej zbłądzimy. - zauważyła trzeźwo.

Nalimba · 2012-06-08 16:39

- Dobrze moja droga, to się tutaj prześpijmy, o ile to coś hałasujące nas nie zje, a jutro pomyślimy co dalej - odpowiedział do niej z uśmiechem i położył się koło lwicy.

Laini · 2012-06-08 16:45

- Niech będzie. - i ona ulokowała się między korzeniami potężnego drzewa. Ułożyła głowę na łapach, ale sen nie chciał przyjść. Nastawiła więc uszu i słuchała. Dochodził ją jakiś delikatny szum z oddali... Może jakaś rzeka? Albo jakiś liściasty las? Wreszcie poczuła, jak jej powieki robią się coraz cięższe... zasnęła.

Nalimba · 2012-06-08 16:49

- Dobranoc Laini - dał jej przyjacielskiego liza w policzek - ja spać nie będę, popilnuję Cię
Machnął swoim ogonem i usiadł na najwyższym korzeniu i obserwował otoczenie.

Laini · 2012-06-08 16:53

Po kilku godzinach obudziła się z ziewnięciem. Był już dzień.
- Uaa... Nali? Śpisz? - mruknęła, walcząc z opadającymi na oczy powiekami. Przeciągnęła się i westchnęła.

Nalimba · 2012-06-08 17:49

Otworzył powoli oczy i jego wzrokowi ukazała się postać zaspanej jeszcze Laini
- Zdrzemnąłem się na krótko, bo całą noc nas pilnowałem. Wiesz, w takim miejscu to nigdy nic nie wiadomo

Shup · 2012-06-08 19:23

Obolały i zmęczony wędrował przez ścieżkę kamiennego lasu -Jeszcze trochę, muszę wytrzymać..- .Ciągle wmawiał sobie to do swojej głowy, po długich rozmysłach w swojej głowie nie spostrzegł że znalazł się w dziwnym miejscu. -Czy ja się zgubiłem ?- Nerwowo rozglądał się po terenie, wtem dostrzegł stare drzewo i tam postanowił odpocząć. -Tak sen i odpoczynek to to czego mi trzeba.
Powiedział po czym położył się na mchu.

Laini · 2012-06-08 21:01

Ziewnęła raz jeszcze.
- Co racja, to racja. Mogłeś mnie obudzić, zrobilibyśmy warty. Teraz pewnie jesteś niewyspany. - powiedziała z wyrzutem. - Dobra, to teraz... którędy wczoraj szliśmy? - zastanawiała się na głos. Wszystkie drzewa wyglądały identycznie, nigdzie ani śladu ścieżki. Obejrzała się dookoła... dostrzegła odcisk lwiej łapy.
- Och, tędy. - oznajmiła tryumfalnie.

Nalimba · 2012-06-08 21:37

- Nie miej wyrzutów, Lai. Nie potrzebuję dużo snu - odparł lew z szerokim uśmiechem.
Pochylił się nad odciskiem łapy.
- Lai, czuję samczy zapach, tu ktoś musi być.

Shup · 2012-06-08 21:41

Impulsywny ból głowy nasilał się przez co lew nie mógł oddać się błogiemu snu więc gdy otworzył swoje ślepia spostrzegł jak przez mgłę krajobraz całego lasu. -No pięknie..muszę sobie zapamiętać abym nie wdawał się w bójki z kim popadnie. Powiedział pod nosem i powoli ruszył ku nowym przygodom, mrużąc oczy spojrzał w niebo. -Czeka mnie ciężka podróż. Z lekkim lękiem powiedział to lecz dumnie rozpoczął wędrówkę po malowniczym lesie.

Laini · 2012-06-08 22:09

- Jak to? - nachyliła się i stwierdziła ze zdziwieniem, że to nie jej zapach - Myślałam, że to mój ślad... Ten jest jeszcze świeży... To którędy w takim razie mamy iść?
Z niepokojem walnęła ogonem o ziemię. Chyba się nie zgubili? Nie mogą! Rozglądała się nerwowo dookoła, lecz zamiast jakiegoś innego naprowadzającego śladu zauważyła w oddali jakiegoś piaskowego lwa. Momentalnie przyczaiła się.
- Nali... ktoś tam jest...

Nalimba · 2012-06-08 22:14

- Trzymaj się blisko mnie. Podejdziemy, powoli, nic nam nie zrobi
Chwycił Lai za łapę i przysuwali się w kierunku siedzącego lwa powoli, bez szmeru, jakby byli na polowaniu.
Po chwili, lew odwrócił pysk w naszą stronę
- Jeny, Shup... to Ty.

Shup · 2012-06-08 22:20

Skierował uszy ku wołaniu swego imienia i spojrzał się na dwa lwy. -Laini...Nali...czy to wy..? .Lew nie pewnie ruszył ku lwom. -Co wy tu robicie? Ze zmęczenia nie mógł powiedzieć więc mdlejąc padł na ziemię. Wtedy to właśnie dał sie we znaki cały ból i cierpienia którego doznał po bijatyce.

Laini · 2012-06-08 22:30

- Shu! Shu, słyszysz mnie? - zawołała, pochylając się nad nim. - Nali, chyba musimy tu z nim zostać... przecież nie damy rady go podźwignąć, a zostawić go na pastwę losu nie możemy...
Stanowczo nie uśmiechała jej się wizja zostania choćby jednego dnia dłużej w tym upiornym miejscu, ale raczej nie mieli wyjścia. Żałowała, że nie wiedziała, jak mu pomóc, wyglądało na to, że na razie mogą tylko czekać.

Nalimba · 2012-06-08 22:34

- Musimy mu opatrzyć rany. Przejechał wzrokiem po sierści i zauważył jedną wielką czerwoną plamę - Nie wygląda to dobrze, musiał się nieźle komuś narazić.
Usiadł obok Shu i zwrócił się do Lai
- Znasz jakieś skuteczne zioło na takie rany?

Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-06-09 15:15)

Stado Lwiej Ziemi

Ogłoszenie

#61 2012-02-04 13:09

Odp: Kamienny las

#62 2012-02-04 16:49

Odp: Kamienny las

#63 2012-02-06 15:06

Odp: Kamienny las

#64 2012-03-14 13:20

Odp: Kamienny las

#65 2012-03-14 13:31

Odp: Kamienny las

#66 2012-03-14 19:47

Odp: Kamienny las

#67 2012-03-15 23:19

Odp: Kamienny las

#68 2012-03-23 21:28

Odp: Kamienny las

#69 2012-05-27 20:57

Odp: Kamienny las

#70 2012-06-08 15:43

Odp: Kamienny las

#71 2012-06-08 15:49

Odp: Kamienny las

#72 2012-06-08 15:52

Odp: Kamienny las

#73 2012-06-08 15:55

Odp: Kamienny las

#74 2012-06-08 16:25

Odp: Kamienny las

#75 2012-06-08 16:30

Odp: Kamienny las

#76 2012-06-08 16:37

Odp: Kamienny las

#77 2012-06-08 16:39

Odp: Kamienny las

#78 2012-06-08 16:45

Odp: Kamienny las

#79 2012-06-08 16:49

Odp: Kamienny las

#80 2012-06-08 16:53

Odp: Kamienny las

#81 2012-06-08 17:49

Odp: Kamienny las

#82 2012-06-08 19:23

Odp: Kamienny las

#83 2012-06-08 21:01

Odp: Kamienny las

#84 2012-06-08 21:37

Odp: Kamienny las

#85 2012-06-08 21:41

Odp: Kamienny las

#86 2012-06-08 22:09

Odp: Kamienny las

#87 2012-06-08 22:14

Odp: Kamienny las

#88 2012-06-08 22:20

Odp: Kamienny las

#89 2012-06-08 22:30

Odp: Kamienny las

#90 2012-06-08 22:34

Odp: Kamienny las

Stopka