Stado Lwiej Ziemi

Stado Lwiej Ziemi

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

#1 2011-10-20 15:14

Serpeen
Weteran
Lokalizacja: Gdzieś na Lwiej Ziemi
Data rejestracji: 2011-07-17
Liczba postów: 1,243
WWW

Król lew 4 by serpeen

Rozdział I
Zwierzęta zbierały się na prezentację trzech lwiątek, dzieci Kiary i Kovu-Aloko-dziedzic tronu, Sandrea-jego młodsza siostra i najmłodszego z nich-Kalego. Aloko miał brązowe oczy, bródkę jak taka/skaza, i złotą sierść jak Kiara. Sandrea miała niebieskie oczy, brązową sierść i była bardzo podobna do swojej matki. Najmłodsze z lwiątek miało zielone oczy i pomarańczową sierść. Lwiątka były prezentowane oddzielnie, w kolejności od najstarszego do najmłodszego lwiątka. Przy prezentacji Aloko i Sandrey, słońce świeciło, zwierzeta radowały się i światło z nieba padało na lwiątka. Lecz przy prezentacji Kalego było inaczej, znacznie inaczej. Wszystkie zwierzęta odeszły, rozpętała się burza i pociemniało niebo mimo tego, że był ranek. Wszyscy myśleli, że młody ksiażę Kali, jest nowym Taką/Skazą, gdyż wyglądał identycznie. Nikt nie był z rodziny królewskiej zadowolony. Z rodziny królewskiej, brakowało jednego lwa. Pochodził z rodziny królewskiej, ale wszyscy o nim zapomnieli- Kopa. Chował się za wielkim kamieniem i widząc prezętacje Kalego zasmucił się ogromnie. Młody lew poszedł nie wiadomo gdzie ze spuszczonym łbem.
Ciąg Dalszy Nastąpi.

Ostatnio edytowany przez Serpeen (2012-03-07 15:52)


Dawny nick: Tanabi.

Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.

Offline

#2 2012-03-04 12:35

Shup
[class=r][b]Motywator[/b][/class]
Lokalizacja: Mazowsze
Data rejestracji: 2012-01-11
Liczba postów: 6,233

Odp: Król lew 4 by serpeen

No no na razie prezentuje się ciekawie..czekam na więcej

Offline

#3 2012-03-07 15:42

Hara1997
Nowy Użytkownik
Data rejestracji: 2012-01-30
Liczba postów: 1

Odp: Król lew 4 by serpeen

Ciekawie się zapowiada  :D.Czekam na więcej.


Kocham Minecrafta  :d

Offline

#4 2012-03-07 15:54

Serpeen
Weteran
Lokalizacja: Gdzieś na Lwiej Ziemi
Data rejestracji: 2011-07-17
Liczba postów: 1,243
WWW

Odp: Król lew 4 by serpeen

Rozdział II

Czas mijał z każdą sekundą, a nim otworzyło się oczy, lwiatka nie były już małe, lecz duże! Rafiki właśnie malował je na swoim drzewie.
- Ach, Aloko. Miejmy nadzieję, ze będziesz wielkim królem...- mówił pawian malując przyszłego króla.
- Sandreo- mówił Rafiki- Miejmy nadzieję, że będziesz pomagać swemu bratu.-mówił rysując małą księżniczkę
Pawian z nie chęcią rysował Kalego mówiąc:
-Kali... Niechaj każda gwiazda Ci powiada- badź dzielny i dobry.-mówił Rafiki malując Kalego. Potem zwrócił się do Mufasy, gdzy przestał rysować lwiątka, wspominając złą burzę tymi słowami:
-Oh Mufaso... Niech nic takiego sie nie powtórzy...
- Czy myślisz, ze on może być sobowtórem mojego brata?-odezwał sie głeboki głos z nieba.
- Mufasa!?!
-Tak. To ja nie widzisz mnie. Martwię się o Kalego.
- Oby nic złego nie czynił. Ta borza nie zapowiada dobrego...
-Niestety, lecz-tak...-po powiedzeniu tego duch się nie odezwał.
-Żegnaj Mufaso....
Wreszcie nastał ranek. Kovu budził Aloko, aby ten się obudził na pierwszą lekcję.
-Wstawaj Aloko. Pokazę Ci nasze królestwo!-odezwał się król Kovu.
- Tato, muszę?-marudził Aloko.
- Jeśli chcesz być madrym królem to tak!
Od tych słów Aloko szybko wstał. Kovu zaniósł go na szczyt Lwiej Skały.
- To co opromienia słońce, to nasze królestwo.
-Naprawdę? WOW!!!
-Panowanie Aloko jest jak słonce...
- Wschodzi i zachodzi?
-Tak, Aloko. Skąd o tym wiedziałeś.
-Dziadek mi mówił.
-Dziadek Simba?
-Tak. Dziadek Simba.
Aloko spostrzegł ciemne miejsce, na którym było kiedyś Cmentarzysko Słoni.
-A to takie ciemne?
-TO nie należy do nas Aloko.
-Jedno z lwiatek kryło sie za kamieniem, ale Kovu i Aloko go nie widzieli.
-Ciekawe, jak sie nazywa to miejce...-powiedziało lwiątko śledzące lekcję Aloko- był to Kali.
-Dzień dobry Kali-odezwał się kobiecy głos młodej kólowej Kiary.
-Mamo...
Gdy Kali się obejrzał Kovu i Aloko już nie było.'
-Chciałbym mieć takie lekcje...
- Ja też-odezwała się Sandrea, która była obok matki- Ładnie to tak podsłuchwać?
-Sandrea, Chce chociaż coś wiedzieć, jakby tata zmienił zdanie!
Kiara, Sandrea i Kali wyszli z Lwiej groty. Czekała ich tam niespodzianka. Zobaczyli lwa o brązowej grzywie, złotym futrze i o brązowych oczach.
-Kopa?-zapytała Kiara
-To na prawdę ty?-powiedziała Vitani, gdy przyszła.
-Tak. To ja.
Lwy i lwice ze stada przybywały. Przyszedł też Rafiki i Zazu.
- Kopa?-powiedział pawian i zaśmiał się ze szczęścią. Potem obiął Kopę.- Nareszcie wyrósł nam chłopak! Zazu! Zawołaj Simbę i Nalę! Ucieszą się!
Zazu zawołał Simbę i Nalę.
-Kopa?-zawołała Nala
-Tak mamo. To ja.
-Cieszę się, że tu jesteś Kopa!-zawołał Simba.
Od razu Simba zwołał wszystkie zwierzęta, ogłaszając następującymi słowami:
- Mój syn Kopa, jest nie został zabisy, lecz ciężko ranny. Zagubił się, lecz dziś wrócił!
Zwierzęta radowały się. Kiara zapomniała powiedzieć dzieciom, kim jest Kopa.
-Mamo?-Spytała się Sandrea.
-Tak córciu?-powiedziała królowa z uśmiechem na twarzy.
-Kim jest Kopa?
-To jest wasz wujek!
Kovu przedstawił dzieciom ich nowo poznanego wujka.





Rozdział III

Każy cieszył się z powrotu Kopy. Lecz pytanie Kopy, coś zmieniło.
-Kiedy koronacja?-spytał Kopa myśląc, ze Simba jest królem.
Simba z Nalą posmutnieli.
-Przykro mi, ale....-powidział Simba
-Ale?-powiedział Kopa czekając na odpowiedź.
-Królem jest Kovu.- Powiedział Simba z ulgą- Myśleliśmy, ze nie żyjesz, więc Kiarę wybraliśmy na następczynię tronu.
Kopa posmutniał i poszedł.
- Myślałem, że on nie żyje...-powiedział Simba.
W tym czasie, Sandrea, Kali i Aloko wybrali się do swych przyjaciół: brązowej Neli, która była 'brązowa Nalą', Brązowej Shetani, 'brązowej Ziry' i Kody, lwiątka podobnego do Kopy. Nela brała kąpiel, a jej rodzeństwo (Shetani i Koda), czekali na nią. Księżniczka i dwoje ksiąząt podeszli do swoich przyjaciół.
-Cześ Nela!-powiedział Kali
-Hej Kali, pogadamy później, bo właśnie biorę kąpiel!
Na przeciwko matki Neli, spała Kiara, która właśnie wstała.
-Dobrze was widzieć.-po powiedzeniu tego, wzięła w pyszczek Aloko i posadziła go na swoich łapach i zaczeła go myć.
-Mamo!
-Ach, Aloko.
Kiara polizała grzywkę Aloko.
-Mamo! Musiałaś potargać mi mą grzywkę?
Widząc grzywkę brata, Kali roześmiał sie
-Hahahaha!!!! Aloko!!!-śmiał sie Kali
-Zaraz dostaniesz!-po powiedzeniu tego, rzucił sie na Kalego z wielką wściekłością. Walczyli krótko, bo przerwała im matka.
-Przeproście się!
Lwiątka przeprosiły się z nie chęcią.
-Może potem sie pobawimy?-zapytała Sandrea
-Tak!-powiedział Koda.
Sandrea, Aloko i Kali pobiegli do lwiej groty i zaczęły się bawić w berka w lwiej grocie. W starej jaskini Skazy, (tam gdzie był Skaza po piosence ' krą życia') był Kopa z Vitani.
-Czemu musiało mi sie to przydarzyć!- mówił wściekły Kopa- Jak?
-Przykro mi...-mówiła Vitani-Przykro...
Kopie przypomniał się moment, jak Zira chciała go zabić.
-No właśnie, że NIE!HAHAHAHA!!!!!!
Bo zabawie lwiatek, następcy tronu poszli do wujka. Tam mieli przykrą niespodziankę.
- Cześć wujk...-Aloko nie dokończył, bo Kopa walnał go mocno.
Kali rzzucił sie na Vitani i Kopę, chcąc pomóc bratu. Oderwał Vitani malenki kawałek prawego  ucha , Kopie oderwał ogromny kawał ucha, na prawym uchu, a mniejszy kawałek na lewym.
-Sandrea! Zawołaj mamę i tatę!-zołał Kali walcząc.
Sandrea tak popełniła. Gdy zjawił sie Kovu z Kiarą, Simbą i Nalą, król zaryczał donośnie.
-Chciałeś zabić Aloko, Kopa!?!?! Grrr....
-Grrrr- zawarczał Kopa
-Jednak nie powinneś tu byc! Nie długo spotkamy sie przy miejscu ogłaszania wynań i innych rzeczy.
Po jakimś czasie zjawili się tu.
-Kopa i Vitani- powiedział Kovu- Nie wiedziałem, ze możecie tak postąpić. Chcąc zabić moje dzieci? Kopa-zasłużyłeś na to!
biegli-A Vitani?-spytał Kopa.
-Ona Ci pomagała, więc ona do ciebie dołączy. A teraz wydam ostateczny wyrok. Idź na Gaj bezlistnych drzew. Więc następuje powiedzieć ostateczne zdanie- WYGANIE!!!
Kopa i Vitani biegli , a zwierzęta, chciały im coś zrobić. Rzucały kamieniami i kąsały. Kopa i Vitani pobiegli na Gaj Bezlistnych drzew. Aloko dowiedział się- to ciemne miejsce- to ten suchy, stary i niebezbieczny Gaj Bezlistnych drzew.

Dałam dwa rozdziały, bo mam zaległości p;
I dzięki za komętarze :D


Dawny nick: Tanabi.

Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.

Offline

#5 2012-03-07 16:21

Shup
[class=r][b]Motywator[/b][/class]
Lokalizacja: Mazowsze
Data rejestracji: 2012-01-11
Liczba postów: 6,233

Odp: Król lew 4 by serpeen

Ja czekam na dalszy ciąg.....ciekawie wszystko się czyta...

Offline

#6 2012-03-08 15:51

Serpeen
Weteran
Lokalizacja: Gdzieś na Lwiej Ziemi
Data rejestracji: 2011-07-17
Liczba postów: 1,243
WWW

Odp: Król lew 4 by serpeen

Heh, dzięki ^^
Rozdział IV

Po wygnaniu Kopy i Vitani, Rafiki podszedł do Aloko i nasmarował maścia rany, zadane przez Kopę.
-Przez jakiś czas, nie możesz wychodzić z Lwiej Groty. Niedługo, ta maść uleczy Ci te rany i ich nie będzie.
-Dobrze...
Kovu wziął w pysk Aloko i poszli do Lwiej groty, ale Sandrea i Kali poszli do swoich kolegów.
-Ale Aloko dostał-powiedzał Koda.
-Tak-Powiedziała Sandrea.
Na Gaju bazlistnych drzew...
-Musiał nas wygnać?-mowił Kopa
-Niestety, ale gdyby nie Kali, bylibyśmy teraz na Lwiej Ziemi.-odpowiedział mu Vitani
-Ech, ten głupi malec!
-Ale Sandrea poszła po Kiare i Kovu.
-Tak, ale siedziała by bez ruchu i nic by nie zrobiła, ale ten Kali... Ten głupek mysiał jej rozkazać!
-Tak. Ta mała, też nie ma mózgu.
-Niestety. Ten mlec na pewno nie dożyje dorosłości, jak jego rodzeństwo.
Za suchymi krzewami i połamanymi drzewami, stały trzy likaony.
- A kogo my tu mamy...-powiedziała jedna z trzech ikaonów-była to samica
-Chwileczke, kogoś mi przypominasz... Czy Ty nie jestes Kopa?-powiedział brat Samicy
-Tak. To ja.
-Jak tak, to wymień nasze imona?
-Dobrze. Ty jesteś Kolosa, twój brat to Dakir, a ten likaon...-popatrzył na likaona, któremy ślina płynęła z pyska.-Ty jesteś Kato.
-Wię to jednak Ty Kopa... LIKAONY!!! KOPA WRÓCIŁ!!!
Zjawiła sie wielka armia likaonów, ktróra kłaniała się przed Kopą i Vitani.
-Skąd ich znasz?-zapytała Vitani
- Tu się wychowywałem, po tym, jak Zira mnie prawie na śmierć
-Dobrze, więc...-powiedziała Vitani, ale przerwała jej Kolosa.
-Chodźmy do tej groty! Tam jest więcej likaonów i jak ciebie zobacza, będzie im lepiej w duszy!
Poszli do groty. Grota, była wielka. I to jak.  Likaony wiwatowały, na cześć Kopy.
-Więc, dla czego tu jesteś?-spytał sie Dakir
-Wygnali mnie.
-To ty nie jesteś królem?-powiedziała Kolosa.
-Miałem nim być, ale Kovu jest królem...-powiedział i lew opyścił łeb w dół- Ale nie na długo...- i podniusł łeb, oraz uśmiechnął sie ukradkiem, jakby coś planował. Likaony i Vitani czekali na odpowiedź. (zaczyna sie piosenka i moment zanim Kopa powiedział pierwsze słowa piosenki, zwierzęta czekają z nierciepliwością. Kopa śpewa)
-Kiedyś mi mówili, że królem będę ja, jednak nie jest tak, jak chciałem ja.  Okłamywali mnie, przez całe moje życie!
Myślałem, że będę kimś, i że będę pięknie żyć, lecz niestety, NIE JEST TAK CHCIAŁEM JAAAA!!!!

Lecz od jutra nie będzie takich słów! Będę cieszyć się znów! Będę rządzić, tak jak mi się chce! (tą scenkę darujemy sobie, gdzie Skaza mówi ‘otaczają mnie kretyni) I nikt NIE PRZESZKODZI MI!!! Mówię wam, że nie pokona mnie nikt! Jestem prawdziwy królem i będę władać, władać wiecznie! Będę wielki, mówię wam, i NIKT, nie pędzie się u mnie pysznił! Rozumiecie już! Władzę sprawuję JA! I robić będę wiele…Żeby królestwo było moje!
//chodzą likaony//
I nie będziecie musieli mieszkać tu, lecz na Lwiej Ziemi znów! I nikt nie przeszkodzi wam! Za sobą będą nasze chwile tu, a życie tam stoczy się znów! I będę królem ja, tylko ja! Nikt nie przeszkodzi mi! Oj, mówię wam! Nastanie mój czas! Będę robić wiele złych rzeczy, a oni będą trupem! Ja! Więc! Ja będę żyyyć, dlaaaa mojego królestwa, i zabiję ich i to moja praca! Więc!  Będę żyć ile mi się chceeee!!!! Hahahahaha!!!/zły śmiech Kopy// //Oczywiście skała na której jest Kopa, podnosi się wysoko// //jest to pokazane w tej piosence do 2: 44 http://www.youtube.com/watch?v=lpoqDV_gXS0 //

Dobra, macie jakąś pioseneczke p;


Rozdział V


Gdy Aloko był zdrowy, poszedł rozmawiać z rodzeństwem i kolegami. Przy nich była Kiara i jej przyjaciółka, matka Shetani, Kody i Neli. Aloko szepcze na ucho Neli, Kodzie i Shetani
- Chcecie pójść w fajne miejsce?
-Tak!-odpowiedzieli chórem.
Usłyszała to Kiara.
-A gdzie to jest, Aloko?
-Eee...-po 'powiedzeniu' tego odwrócił sie do mamy- Przy łące. Możemy pójść?
-Łąka? A co tam takiego ciekawego?-spytała Nela
Aloko podsunął sie do Neli
-Dowiesz się ja dojdziemy!-szepnął Aloko.
-Mamo, możemy pójść z Aloko-Spytał Koda.
-A co Ty na to, Kiara? Pozwolisz im?
-Zgadzam się-powiedziała królowa.
Lwiątka pobiegły radośnie, ale przerwała im Kiara.
-Jeżeli Zazu pójdzie z wami.
-Co?-powiedziała Sandrea
-Zazu?-powiedziałą Shetani.
Byli blisko łąki.  Lwiątka myślały jak pozbyć się Zazu.
-Dokąd my naprawdę idziemy?-spytała Sandrea
-Na Gaj bezlistnych drzew-szepnął Aloko.
-Żeby nie było na mnie, jak zawsze!-powiedział Kali
-A Ty tylko o sobie!-mówił Aloko
-Trzeba do pozbyć!-powiedział Koda-myślę nad tym...
-Ale jak? -Zapytała Nela
Gdy lwiątka obróciły się w prawą stronę, Aloko i Kalego nie było przy nich. Nagle wychylił sie Kali.
-CHODŹCIE TUTAJ!!-szepnął młodszy książę
Lwiątka poszły w stronę Gaju bezlistnych drzew. Zazu późno zauważył, że lwiątek nie ma. Były już wtegy na Gaju Bezlistnych Drzew.
-Jesteśmy!-powiedział Aloko-Jestem genialny!
-Nie myśl, że jesteś najlepszy, z nas! Ja to wymyśliłem!
-Niech Ci będzie!
Chodzili po Gaju, aż zauważyli podchodzące do nich trzy likaony-  Kolosa, Dakir i Kato.
-Kogo my tu mamy?-Zapytała Kolosa-INTRUZI!!!
-Potwierdzam, Koloso. A Ty Kato?
-Hahi, Hahi, hahahahahahahaha!-likaon zaśmiał się
-Które bierzesz, Dakir? Ja biorę tego żóltego, z brązową grzywką i tą małą brązową z kropeczkami pod prawym okiem-samica likaona wskazała na Aloko i Shetani.
Wtem przyleciał zazu.
-O! Mamy nowego intruza!-powiedział Dakir-A co do wyboru... biorę pomarańczowego i tą drugą brązową, tą z niebieskimi oczami.-wskazuje na Kalego i Nelę.
-No to Kato, masz  resztę lwiątek, a ptakiem sie podzielimy!-powiedziała Kolosa
Kato pokazywał, że lwiątka uciekają. Zauważył to tylko Dakir.
-A zamawiałaś to na wyson, bo ja nie?-spytał  Dakir.'
-Ja też nie, a co?-zapytała Kolosa.
-BO SIĘ TO WYNOSI!!!!-krzyknął Dakir.
Lwiątka uciekały, a likaony ich goniły. Gdy lwiątka wspinały się po górce z martwych roślin, Sandrea i Nela spadały, myśląc, że nikt im  nie pomoże, ale zauważył to Kali. Podał im łapę one weszły i gy Dakir mial skoczyć na Nelę, Kali zadrapał go tak mogno, że upadł na ziemię. Lwiątka uciekały nadal, ale nic to nie przyniosło. Tylko jedno zauważyły- ścianę skalną zagradzającą im przejście.
-Tutaj, lwiateczka, kici kici-mowił Dakir
Kali zdobył się na odwagę. Próbował zaryczeć, ale było słychać tylko jedno:
-RAAAAWR!!!!-'ryknął' Kali
-Jeszcze raz! Dalej!-zachęcała Kolosa.
Zamiast małego ryku, wydobył sie wielki ryk, a był to ryk Kovu. Rozdrapywał likaony, a potem poskładał je.
-MILCZEĆ!-krzyknął Kovu-jak śmieliście ich ruszać, a zwłaszcza mojego syna!
Nagle pojawiła się Kiara z mamą Kody, Neli i Shetani.
-Masz więcej niż jednego syna!-krzyknęła królowa.
Lew odwrócił sie gwałtownie do lwicy.
-ZAMKNIJ SIĘ! CHODZIŁO MI O ALOKO! RESZTA NIE JEST WAZNA!!!
Kiara rozpłakała się.
-Nie myśl tylko o nim!
Powiedziała łkając i pobiegła na Lwią Skałę.
-PRZEJĆMY DO RZECZY!-krzyknął Kovu.- Zmykajcie się stąd i żeaym was już nie widział!
Liakony pobiegły. Kovu wpuścił na grzbiet Aloko i Sandreę, ale Kalego nie puścił. Tak popęłniła też matka Kody, Neli i Shetani, lecz wpuściła wszystkie lwiątka. Poszli. W kawałku drogi na łące, Kovu poprosił Zazu, aby odprowadził wszystkich, oprócz Kalego. Lew i lwiątko byli sami.
-Kali! Czemu tak postąpiłeś!
-To nie był  mój pomysł! Aloko na to wpadł!
-Nie wierze ci! Aloko, ledwo co się trzyma na łapach, a ty go tam zabierasz?
-Tato, ja...
Kovu chciał zrobić Kalemu bliznę, ale lewk przykucnął, a potem pobiegł na Lwią Skale do Lwiej groty. Tam spał, ale Kovu go nie widzał. Miał sen, że go opuszczą i zginie,
I rozdział kolejny p;
Rozdział VI

Nastał ranek na Gaju Bezlistnych drzew, lecz nie było tam słońca. Vitani myślała co ma zrobić. Do głowy przybywały jej pomysły.  Wybrała jeden. Poszła na lwia ziemię i obserwowała lwiątka, ale nikt jej nie widział. Tymczasem u lwioziemców, lwiątka już wstały. Pobiegły daleko. Żaden z dorosłych lwów ich nie widział. BYli w wysokich trawach poza Lwią Skałą.
-Jestem genialny!-powiedział Aloko z dumą wypinając pierś.
Pozostałe lwiątka przewróciły oczami.
-Nie myśl, że zawsze jesteś genialny, Aloko-powiedział Kali-Dostałem przez ciebie burę, głupku.
-Głupek!-wrzasnął Aloko
-Sam jesteś głupi!-odezwał się Kali-Nie myśl, że jesteś ideałem. NIe ma takich.
-Już to widzę-po powiedzeniu tego Aloko skoczył na Kalego.
Lwiątka turlały się i drapały. Przeszkodziła im Sandrea.
-Przestańcie!-krzyknęła Sandrea.
Każdy zdziwił się, gdyż ze strony Sandrey, był to wielki wyczyn. Była ona zazwyczaj delikatna.
-Niech Ci będzie...-marudził przyszły król
W wysokich trawach chowała sie Vitani, ale nikt o tym nie wiedział. Do jednej pory- Vitani skoczyła na lwiątka, lecz nie do końca bo pojawił się Kovu. Mocno zaatakował siostrę. Drapali się i gryźli. W końcu Vitani upadła na ziemie, a Kovu przytrzymał ją.
-Jak śmiałaś!-krzyknął król
-Normalnie! Gdybyś nas nie wygnał nie byłoby tak!
-Zamknij się, Vitani! A teraz idź!
Vitani odeszła. Widział to Kopa, lecz nie chciał pomóc Vitani, bo zakazał jej używać tego planu.
I jeszcze dodatkowy rozdzał b rzad bywam na forum :(


Dawny nick: Tanabi.

Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.

Offline

#7 2012-03-09 21:51

Vita
Virus Szczęścia
Lokalizacja: Lwia Ziemia
Data rejestracji: 2011-07-31
Liczba postów: 1,248

Odp: Król lew 4 by serpeen

Łatwo się czyta, fajne :D


ocztavici.gifVita
But lovers always come and lovers always go...™›‹™›››‹™‹


Š™‰˜ŒŠŠŠŠ˜‹™Œ                                     
˜Œ˜šŒ˜Œ˜Œ

Offline

#8 2012-03-11 22:51

Serpeen
Weteran
Lokalizacja: Gdzieś na Lwiej Ziemi
Data rejestracji: 2011-07-17
Liczba postów: 1,243
WWW

Odp: Król lew 4 by serpeen

Ja nie moge... Wielkie dzięki za takie komętarze. Jak będzie wiecej komętarzy, to napisze kilka części.
//teraz rozdziały będą częściej, bo rozwiazałam problem z logowaniem :D//


Dawny nick: Tanabi.

Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.

Offline

#9 2013-01-15 09:04

Serpeen
Weteran
Lokalizacja: Gdzieś na Lwiej Ziemi
Data rejestracji: 2011-07-17
Liczba postów: 1,243
WWW

Odp: Król lew 4 by serpeen

Przepraszam za post pod postem, ale muszę odświeżyć temat z wielką prośbą zamknięcia, bądź usunięcia. Jednak nie będę tak pisać, mam już inną wersję mej opowieści.

//Wątek zamknięty, ort poprawiony. Ibilis//

Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-01-15 20:07)


Dawny nick: Tanabi.

Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.

Offline

Zalogowani użytkownicy przeglądający ten wątek: 0, goście: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB
Modified by Visman