Nie jesteś zalogowany na forum.
*lew zrobił parę kroków w stronę wodospadu, machając zamaszyście ogonem. Odwrócił się w stronę lwicy* Tak, nad wodospad. Idziesz z nami?
Offline
-...Mogę. *Lwica wstała, podeszła do Nala. *
-Too... Jak masz na imię? *Spojrzała na niego.*
Offline
*przystanął i spojrzał na córkę* Mówią na mnie Nalimba. Lew pustynny znad Nilu.
Offline
-Mhm. *Lwica szła dalej. W pewnym momencie spojrzała na Goldi.*
-A to jest...?
Offline
A to jest GoldenLion, Twoja... siostra. *wskazał łapą na lwiątko, które dreptało między nimi*
Offline
-...Nie znam cię, więc nie jestem twoją córką. Ja nie mam rodziny. *Warknęła lwica, poirytowana faktem, iż lew ciągle uważał ją za córkę. Przecież nią nie była... Chyba...*
Offline
Trudno, może kiedyś sobie przypomnisz, że jednak miałaś... a raczej masz rodzinę. Ale nie będę naciskał póki sobie nie przypomnisz, będę do Ciebie się zwracał per lwica Nessie.
Offline
- Hm, czyli ja też nie mam szans, aby zwracać się do Ciebie "siostro", tak? *Spytała z lekkim zaciekawieniem oraz ze smutkiem.*
Offline
Spokojnie Goldiś. *objął ją łapą i przytulił* W końcu sobie przypomni kim dla niej jesteśmy.
Offline
-Echhh... *Lwica szła obok Nala. Miała mętlik w głowie. Czyli ma rodzinę? Od czasu postrzału nic nie pamiętała... Czy to możliwe?*
Offline
Ness, spójrz na mnie jeszcze raz. Nic nie kojarzysz? *spytał raz jeszcze, widowiskowo machając ogonem*
Offline
*Przewraca oczyma. Kieruje swój wzrok na Nalimbę, potem na Ness... Powtarza tą czynność kilkakrotnie.*
Offline
*Lwica spojrzała na Nalimbę. Nic. Pustka. Jej białe oczy błysnęły.*
-Nie, nie pamiętam Cię. Tej małej zresztą też nie.
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-12-28 20:55)
Offline
*Nal spuścił głowę i zesmutniał* Czyli mentalnie straciłem córkę. :C
Offline
*Lwica przez chwilę milczała.*
-...Czyli mówisz, że byłam Twoją córką, tak? Opowiedz mi o...Mnie.
Offline
*Nal usiadł na moment i przypomniał sobie charakterek swojej najstarszej córki* Cóż... byłaś uroczym lwiątkiem, jednak bardzo... nieprzewidywalnym. Twoja odwaga nieraz sprowadzała na naszą rodzinę nieszczęście, ale zawsze udawało nam się je pokonywać.
Offline
-Mhm... *Lwica westchnęła. *
-Aaaa... Jak zniknęłam? *Spojrzała na Nalimbę po raz kolejny. Coś kojarzyła, ale były to krótkie urywki wspomnień.*
Offline
Nie było mnie przy tym, czego bardzo żałuję. *przerwał by po chwili kontynuować wywód* Jednak słyszałem, że postrzelili Cię ludzie. Sądziłem, że nie żyjesz. *spojrzał na jej twarz* A jednak... na szczęście się myliłem. Ty zawsze byłaś szybsza od śmierci.
Offline
-Poprawka- ja cały czas jestem szybsza od śmierci. *Mruknęła lwica, rozglądając się.*
-...Nie pamiętam nic sprzed postrzału. Potem się obudziłam, i... Po prostu żyłam dalej. Więc, jeśli mówisz prawdę... *Pochyliła głowę.*
Offline
Gdzie byłaś przez ten cały czas? *spytał kładąc łapę na łapie lwicy*
Offline
-Gdzie byłam? Tu i tam... Podróżowałam. Dużo. A nawet bardzo dużo. *Lwica wysunęła łapę spod łapy lwa.*
-Eeech... Nic nie pamiętam... Tylko jakieś... Zarysy? Kontury twarz, miejsc... Nic więcej...
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-12-28 21:30)
Offline
To może... mi zaufaj, jeśli chcesz. A jeśli nie, to pozostaniemy na Pan i Pani. *stwierdził poważnie Nalimba*
Offline
-Ja... Odkąd pamiętam, nikomu nie ufałam... Ale... Mówisz, że mnie znasz. Jeśli kłamiesz, i tak się dowiem. Więc... Myślę, że ten jeden, jedyny raz Ci zaufam.
Offline
Ja nigdy bym nie okłamał swoich najbliższych. Dziękuję Ci bardzo, że mi zaufałaś i wiedz, że masz, masz rodzinę. Ojca, matkę i dwie siostry.
Offline
*Przysłuchiwała się uważnie tej rozmowie. Z jej prawego policzka popłynęła łza. Nic się nie odzywała, dalej dreptała przy Nalimbie.*
Offline
*Lwica szła obok nich, rozmyślając. Starała wszystko sobie uporządkować w głowie.*
Offline
*w ciszy doszli wreszcie do brzegu rzeki, nad którą wznosił się potężny wodospad. Huk wody opadającej w wielkiej wysokości mógłby zbudzić całą Lwią Ziemię. Nal przysiadł i poczekał na resztę*
Offline
*Nessie wolnym krokiem podeszła do Nalimby. Lwica usiadła obok niego i westchnęła.*
-I... Co teraz?
Offline
*Goldi przybyła na miejsce jako ostatnia. Usiadła po drugiej stronie Nalimby. Ze smutkiem spuściła główkę.*
Offline
Dotarliśmy do celu. Teraz chodźmy pod wodospad się orzeźwić. *wstał i poczekał aż lwice również powstaną*
Offline