Nie jesteś zalogowany na forum.
*Waterkill weszła na górę i otworzyła swój pokój. Smoczyca usiadła na łóżku.*
Offline
*Goldi usiadła na starej kanapie korytarzu na piętrze. Obserwowała cały zamek. Po chwili podeszła do okna i dostrzegła ciemne chmury. Po chwili zaczęło padać.*
- No, pogoda jak się patrzy. *Powiedziała z wyczuwalnym sarkazmem.*
Offline
*Waterkill westchnęła. Smoczyca podeszła do okna i popatrzyła na jezioro, wyłaniające się spomiędzy drzew.*
Offline
*Gryf błąkał się po zamku. Co jakiś czas zaglądał przez przypadkowe drzwi. Jedne były zamknięte, inne prowadziły do jakiś schowków lub zupełnie pustych komnat... Po kilku próbach zrezygnował ze zwiedzania i usiadł na podłodze. Zaczął rozmyślać...*
Offline
*Waterkill rozejrzała się. Miała wrażenie, że w pokoju ktoś jest. Smoczyca szybko wyszła z pomieszczenia i zamknęła drzwi, w nadziei, że uczucie minie. Water jeszcze nie wiedziała, że jest śledzona przez parę dużych, chytrych oczek.*
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-06-01 19:05)
Offline
*Siedząc tak i rozmyślając o samotności poczuł dziwny chłód. Nie był on spowodowany tym, że siedział na zimnym kamieniu, to musiało być coś innego. Stwierdził, że może lepiej przejdzie do częściej używanej części zamku...*
Offline
*Waterkill szła przez korytarz. Nagle usłyszała szelest. Odwróciła się, jakaś czarna plama mignęła jej przed oczami. Smoczyca zaczęła się cofać.*
Offline
*Mimo przejścia aż do wejścia chłód nie ustąpił. Gryf próbował znaleźć Goldi, aby poprosić ją o włączenie ogrzewania, ale lwiątko gdzieś zniknęło... Postanowił więc wejść na górę i zobaczyć, co porabia smoczyca. Zrobił kilka kroków po schodach i nagle coś go zatrzymało. Jakaś siła nie pozwalała mu ruszyć łapami...*
Offline
*Smoczyca zatrzymała się. Plecami dotykała chłodnej ściany. W tym momencie na korytarzu pojawiła się... Mgła? Cień? Zza zakrętu wyłoniły się czerwone ślepia. *
Offline
*Gryf z całej siły walczył z tym czymś, co nie pozwalało mu wejść na górę. Zaczął wygrywać walkę i zdobywał coraz to wyższy stopień schodów, jednak do ich końca jeszcze daleka droga...*
Offline
*Zza rogu wyszedł spowity mgłą Czarny Pies Brytyjski. //https://www.google.pl/search?q=czarne+p … 0brytyjski// Stwór zawarczał.*
-Co do... *Waterkill spojrzała na stworzenie ze strachem... Ale smoczyca była zarazem zaciekawiona.*
Offline
*Cały czas pokonywał schody, bojąc się o smoczycę* Co to za... *powiedział przez zaciśnięty dziób powoli docierając do piętra*
Offline
*Powiało chłodem. Smoczyca spojrzała na psa. Ten zawył.*
-No nie, tylko tego mi brakowało... *szepnęła.*
Offline
*Goldi kilka chwil wcześniej zasnęła zwinięta w kłębek. Obudziło ją wycie jakiegoś stwora.*
- Ccco jest? Kto mnie obudził? *Rozejrzała się dookoła.*
Offline
*Słysząc dziwne wycie dochodzące z korytarza jeszcze bardziej wytężył mięśnie i wspinał się po schodach. Gdy tylko dotknął łapą podłogi na piętrze opór znikł, sprawiając, że gryf spotkał się dziobem z posadzką.* Niech te siły nieczyste... *wyrzucił z siebie. Wstał i zaczął biec w kierunku odgłosów*
Offline
*Waterkill nie mogła przestać patrzeć na psa. Można by powiedzieć, że jego oczy ją hipnotyzowały...*
Offline
*Wybiegł zza rogu i zobaczył Water stojącą pod ścianą, wpatrzoną w czarną czteronożną istotę, która zbliżała się do niej... Nie wiele myśląc gryf ruszył biegiem i rzucił się na zwierzę. Pies, jak się to okazało, nie poddał się bez walki i zaczął się wyszarpywać. Lauva ścisnął go mocniej, jednak nie udało mu się złapać pyska, przez co został mocno ugryziony. Wypuścił psa ze szponów. Zwierzę warknęło na niego po czym znikło. Gryf zwrócił się do smoczycy* Water, nic Ci nie jest? Co to był za pies? Co on od Ciebie chciał... mogłabyś skoczyć po apteczkę?
Offline
*Błąka się po zamku w poszukiwaniu źródła hałasu. Dociera do miejsca, w którym znajduje rannego Gryfa i Waterkill.*
- Co się stało?! Gryfie, jak mogę Ci pomóc? Kto zrobił Ci krzywdę? Zaraz go dopadnę! *Goldi wpatrywała się w oczy Gryfa.*
Offline
*Waterkill otrząsnęła się. Smoczyca szybko pobiegła po apteczkę.*
-To był... Czarny Pies Brytyjski... Zły omen... Wręcz zwiastun śmierci...
Offline
Zwiastun śmierci? Świetnie... to dlatego mam te czarne plamy przed oczami ter... *zemdlał*
Offline
- Lauva, nie! *Podbiega do Gryfa. Przytula go z całej siły i płacze obok niego.*
- Water, czemu on zemdlał? Ty znasz się na dziwnych stworach lepiej niż ja. *Mówi z łzami w oczach.*
Offline
*Waterkill złapała gryfa, zanim ten osunął się na ziemię.*
-Goldi, chodź szybko! *smoczyca zniosła Lauva na dół.*
Offline
*Podnosi się i podąża za Waterkill.*
- No nie, same nieszczęścia się ostatnio zdarzają...
Offline
* Carotte stanęła przed wielkim zamczyskiem i zastukała z łoskotem w drzwi. Odpowiadało jej głuche echo. * - Jest tu kto?
Offline
*Goldi po paru minutach dochodzi do drzwi wejściowych. Zauważa przy nich Caro.*
- Kogo moje oczy widzą? Mamusia! *Uwiesza się jej na szyi.*
Offline
- Córciu, a co Ty robisz w tak ponurym miejscu? Nic Ci się nie stało? * przytula mocno swoje złote lwiątko *
Offline
- To zamek naszej Ness... No cóż, teraz to ja mam go pod swoją opieką. Nie jest utaj aż tak strasznie, jak się może wydawać. Szybko przyzwyczaiłam się do warunków, jakie tu panują. *Uśmiecha się do Caro.*
- Oprowadzę Cię, jeśli chcesz.
Offline
*Waterkill siedziała w holu. Na fotelu leżał nieprzytomny gryf. Smoczyca szukała jakiejś książki w torbie, widać było, że Water się zdenerwowała.*
Offline
*Nagle gryfem wstrząsnęło, jęknął kilka razy i znów leżał nieruchomo*
Offline
* usłyszała głuchy jęk dochodzący jakby z głębi zamku * - Goldi, co to było?
Offline