Nie jesteś zalogowany na forum.
*Biegnie za Ness. Chce zacząć poszukiwania Nalimby.*
Offline
-Węszy*
-Uuf.Jest bezpieczny!*wchodzi na drzewo*
-Nic mu nie będzie!
Offline
- Co? Jak? Widziałaś go? *Patrzy na Ness dziwnym wzrokiem.*
Offline
-Nie, ale wiem...Że jest bezpieczny!*uśmiecha się tajemniczo*
Offline
- Aha, masz takie przeczcie. *Uspokaja się trochę.*
Offline
-Nie.Po prostu wiem...Ale my nie jesteśmy bezpieczne...*przełyka nerwowo ślinę*
Offline
- Naprawdę? Dlaczego? *Przechodzi nerwowo z miejsca na miejsce.*
Offline
-Ponieważ w lesie Chupacabra wyruszyła na łowy, a my nie mamy żadnej broni!*w krzakach zabłysnęły czerwone ślepia*
Offline
*czai się w krzakach i obserwuję Ness i Goldi*
Grrrooouuurr ..
*warczy jak Chupacabra*
Offline
-Aaa, Izzy się zmutowała! *Śmieje się bardzo głośno.*
Offline
-T-tam...*ma zeza, gdy wszyscy się odwracają, za nimi stoi zielona poczwara*
Offline
- Co to ma być? *Patrzy przestraszona na potwora.*
Offline
-Droga Goldi, to właśnie Chupacabra, wysysacz kóz.*Ness rzuca stworowi jakiegoś królika, przez co bestia wycofuje się do cienia*
Offline
*Zamyka oczy i zapomina o całym zdarzeniu.*
Offline
-Dobra, już po wszystkim!Wyssie sobie królika, to będzie zadowolona!*uśmiecha się sama do siebie*
Offline
*Wzdycha głośno i kicha. Za dużo nawdychała się kurzu.*
Offline
-Goldi...*przytula ją do siebie*
-Musisz uważać, twój nosek jest bardzo wrażliwy...
Offline
- Tak. Właśnie zauważyłam. *Dotyka łapką swojego noska.*
Offline
*wyłania się zza krzaków i szuka innych lwów* -Halou! Jest tu kto?
Offline
*przychodzi do dżungli i kładzie się pod swoim ukochanym bananowcem* Uchh.. to była ciężka bitwa.
Offline
-Prawda , nie łatwo było , ale daliśmy radę
Offline
*położył się na boku wyciągając łapy i ogon przed siebie* Mam nadzieję, że Lwiej Ziemi nic już nie grozi.
Offline
*siada obok Nalimby i patrzy na swoje łapy , kaszląc krwią*
Oł moje gardło .
Offline
*podchodzi do Izzy* -Nie wygląda to najlepiej... Jak się czujesz?
Offline
Strasznie boli .
*pluje krwią*
Ale nie jest jakąś poważną raną . Wyjdę z tego .
*uśmiechnęła się lekko i walnęła całym ciałem o ziemie*
Offline
-Izzy , wszystko gra? ... Boję się ,że możesz... nie , nie pozwolę!
Offline
*spojrzała pusto na Wasai*
Musze odpocząć .
*straciła przytomność*
Offline
Izzy! *próbuje ułożyć Izzy na swoim grzbiecie* Zaniosę cię na Wzgórza Wielkich Królów może oni pomogą zanim .... *przerywa i biegnie na wzgórza*
Offline
-Izzy...*biegnie za nimi, ale na skrót...Przez kanion!Skacze na dół, po kilku chwilach jest po drugiej stronie*
Offline
*Kładzie się pod drzewem i czeka na powrót lwów.*
Offline