Nie jesteś zalogowany na forum.
Nie cierpię kiedy to robi....no cóż moje miłe * klepnęła w plecy Sar i Laini , one poczuły lekkie ukłucie * Wiem gdzie będziecie i pożałujecie że nie raczyłyście mi pomóc ....hihihihi *lwica zniknęła z pola widzenia Laini i Sar *
Offline
*Śmigłowce mknęły nad miastem. Sou zauważył budynek hotelu Carpe Diem.*
-Zniżaj się! *Zawołał do pilota, przekrzykując hałas wirnika.*
Offline
*Odrzuciła komórkę na łóżko. Wzrokiem znalazła grube bordowe zasłony i odsłoniła je, by wprowadzić do pomieszczenia słońce. Promienie zalały apartament, a lwica westchnęła cicho.*.
Offline
*gdy znajdowali się na bezpiecznej wysokości lew zeskoczył z śmigłowca i podążył w stronę hotelu*
Offline
-Nie martw się Laini... Tamci nas nie zabiją... bo wiem dokłądnie w co uderzą teraz... Jestem Łowczynią, wiec nic ci przy mnie nie grozi...
Offline
*Lwica stała naprzeciw pewnego domostwa. Ktoś tam był... ktoś odsłonił zasłony... ktoś. Pojawiła się przed drzwiami. Zapukała, chrząknęła, zapukała ponownie*
Offline
*Śmigłowiec zawisł przy oknie i Sou zauważył sylwetkę lwicy obok Dead. Dotarły do niego strzępki myśli.*
-Shu, na górę! *Krzyknął, po czym skinął łapą pilotowi, a ten ostrzelał z miniguna szybę. Wskoczył do środka i zmrużył oczy na widok Sach.*
-Ty..znasz tą wariatkę...czego psychokinetyczka tu szuka?
//Sach, ty tu jesteś, czy w końcu nie, bo nie wiem czy grafitowa lwica to miała być Dead...XD//
Ostatnio edytowany przez Source (2012-05-06 14:51)
Offline
*Sen...*
-Witaj Mroczna Łowczyni...
-Dlaczegóż to znowu mroczna?
-Hm... Zgódź się, a będziesz miała inne lepsze tytuły...
-Już ci tyle razy powtarzałam że ni...
-.. jak nie, to nie... Masz minute na ucieczke, a potem...
*Sen znikał..*
*Lwica wzięła Laini na plecy i popędziął do wyjścia*
-Przepraszam Laini, ale musimy sta uciekać, bo zaraz ten budynek wybuchnie!!
Offline
hmmmmm *Joker wesoło podskakiwała * zadzwoniła do Sach jesteś już ? załatwiłaś tamtych , czasami mogła byś dać ni tą przyjemność i zostawić kogoś mnie zaraz wracaj do budynku 0 zrozumiałaś ? nie mam planu co dalej , więc aaaaaaa czy ja wyglądam na lwicę z planem hihihi Dobrze musimy się ukryć mam jeszcze wiele do zrobienia z tymi 2 pannami .... :awesomecat: I za cicho w tym mieście może należało by ich trochę rozerwać ....
Offline
*Doskoczyła do drzwi i otworzyła zamek. Widząc obcą lwicę odruchowo sięgnęła za pas. Ostrza zalśniły.* -Ktoś ty?
Offline
-Ten budynek zaraz wybuchnie uciekaj!!
*krzyknęła do Dead*
Offline
//tak to ja ^^//
*odłożyła słuchawkę. Podeszła do drzwi. Podniosła zakrytą kaskiem głowę do góry. Uśmiechnęła się. Pstryknęła. śmigłowiec, na chwilę zatrzymał się, następnie wzniósł się wyżej, i wyżej, i wyżej....*
D. - wiem, ze tam jesteś.
Offline
-Do śmigłowca, wskakujcie!
*Krzyknął do lwic*
Offline
*nawet nie podniosła głowy. Ponownie pstryknęła. Lwica, która znajdowała się w domu wyleciała przez okno, przy czym z wyrzutem spojrzała w jej stronę. Posłała ją w powietrze - do śmigłowca. sama została z uśmiechem, nie znikającym z jej twarzy*
Offline
*Spojrzał z góry na lwicę.*
-Szybciej, nie ma czasu! Zaraz, wyślijcie jeden śmigłowiec po Shu!
Offline
*Gdy obejrzała się, zauważyła usmiech Sach*
-Ona myśli że mnie pokonała... a tu grubo sie myli...
*powiedziała szeptem i uciekłą*
Offline
Lwica przemierzała ulice miasta mniej więcej tak:
Offline
//Sar - człowieku - mnie już tam nie ma - heloooł!//
*Wciąż z uśmiechem patrzyła na dom. Pstryknęła palcami. Zniknęła. Pojawiła się w śmigłowcu tuż obok D.D. i.. kogoś jeszcze*
Offline
*Budynek eksplodował. Śmigłowce krążyły wokół niego. Sou spojrzał na obcą lwicę.*
-Kim ty jesteś...?
Offline
*Zdezoriętowana chwyciła płaszcz i wskoczyła do śmigłowca.* -Mój motor! Jedźcie pod parking! Proszę!
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-05-06 15:11)
Offline
//Ej, to kogo Sach wysłała na śmigłowiec?? xD Nieważne.//
*Śmigłowiec zniżył się i zatrzymał przed Dead.*
Offline
3...2...1... *skrzydło samolotu którym lecieli DD,Sou,Shupavu......wybuchło *
-Piękne fajerwerki *powiedziała z entuzjastycznym śmiechem lwica *
Offline
*śmigłowiec wciąż się utrzymywał, mimo braku wirnika. Lwica trzymała rękę w górze. Postacie przebywające z nią szybko skojarzyły fakty*
Offline
*Śmigłowiec runął na ziemię. Wył alarm. Sou trzymając się drążka krzyknął do Sach.*
-Podnieś go, bo walniemy o ziemię!!!
*PO zatrzymaniu go przez Sach oddychał szybko.*
-Nie mogę jej kontrolować...jest szalona...po prostu się nie da...kim ona wgl jest? //Mówię o Tandi.//
Ostatnio edytowany przez Source (2012-05-06 15:15)
Offline
*Przytrzymała się ramienia Sou gdy śmigłowcem wstrząsnęło.* -Mój motor..! Ty!- *wskazała na Sach.* -Przeniosłaś mnie tu. Więc przenieś gdzieś moją maszynę. Proszę...?-*przetarła skronie. Płomienie na wirniku zagasły a alarm przestał wyć. *
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-05-06 15:25)
Offline
uważa się za Jokera *powiedziała lakonicznie z cwaniackim uśmiechem. Pstryknęła.* Masz.
Ostatnio edytowany przez Sachara (2012-05-06 15:19)
Offline
*Lwica usiadła na ziemi i obserwowała śmigłowiec spadający na miasto *
Ta-Da
Offline
*Gdy lwica obejrzała sie za sibie, zauważyła wybuch*
-No... tak tez myślałam...
*Gdy odeszła kawałek zobaczyła mały wybuch w górze*
-a tam co, fajerwerki...
*potem przypomniała sobie, że przecież wszyscy lecieli śmigłowcem... Pobiedła pod budynek*
Offline
*Zwrócił się do Sach.*
-Madame, możesz nas zabrać do wieżowca RAW? W tej chwili to jest moim priorytetem...
*Inne śmigłowce ruszyły.*
Ostatnio edytowany przez Source (2012-05-06 15:23)
Offline
*śmigłowiec leciał już normalnie. po linii prostej. Co prawda bez wirnika, ale cóż - nie można mieć wszystkiego.*
Offline