Nie jesteś zalogowany na forum.
-Sugeruję że traktujesz życie zdecydowanie zbyt poważnie......:P
*Położył się, przeturlał i zerknął na niebo.*
Offline
*Leży na Shu i ogląda piękne gwiazdy.*
Offline
- Nie poważnie a z dystansem. Nie mam do czego się uśmiechać, z kim śmiać. A z góry nie chce mieć. Co ciebie sprowadza do tak radosnej krainy? Zapewne ukochana, gdziesz ona? Choć nie, pewnie przyleciałeś na chmarze motyli, śmiejąc się wraz z gronem hipopotamów i małp. Hah!-*zaśmiała się. Nie radośnie lecz tak..kpiąco. Niestety, po chwili uśmiechnęła się do pięknych gwiazd.*
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-03-26 19:03)
Offline
-Ukochana? Pff, no bardzo bym chciał. A zamiast tej radosnej, różowej krainy wolałbym coś mrocznego....jakiś gęsty las, rozświetlony świetlikami i światłem księżyca....
*Otworzył pysk na myśl ile powiedział...*
Offline
- Kolejny szukający. Phf. Mrocznego? To czemuż tu siedzisz? Lecz ja niestety też tu siedzę. A to do mnie nie podobne. Ani trochę. -*kątem oka przypatrywała się nowemu ''znajomemu''.*
Offline
-A niby gdzie mam siedzieć? Do takiego lekko mrocznego miejsca nikt nie pójdzie....No i tu jest roślin, więc ujdzie.
Offline
- Hmm... Można zawsze podróżować. Przed siebie, po prostu. Lubujesz się w ciemnych miejscach, ale lgniesz do towarzystwa. Dziwny jesteś.- *poczuła głód. Zamiotła ogonem trawy, wierciła się niespokojnie. *
Offline
*Przyjrzał jej się.*
-Może chcesz zapolować?
Offline
*objął Kari łapami*
-Czy ty może wiesz czy jednak nie ..wiedz moja Kari że ja Kocham Cię *liznął Kari w pyszczek*
Offline
*Z zaciekawieniem spojrzała na niego.* - Heh. Czemu nie? Prowadź. Jak znam życie znów coś mi ucieknie. Ph.- *wstała, przeciągnęła się i czekała na Sou.*
Offline
-Wiem. A ja też cię kocham.*mówi i liże Shu w pyszczek.*
Offline
*Wstał i zaczął się rozglądać za zwierzyną.*
-Spójrz, tam jest parę gazeli...
Offline
*lew zamruczał *
-Hmmm nawet nie wiesz jak ja cię kocham Kari *liże Kari po pyszczku*
Offline
-Będę pierwsza kochaniutki. Hah!-*w mgnieniu oka rzuciła się w trawę i bezszelestnie wypatrywała ofiary. Jest! Młodziak, mała gazela, głupia oddaliła się od matki. ''To moja szansa!''. Wysunęła czarne pazurki, cicho zaczęła się skradać. Wiatr wiał jej w pysk, miała szczęście.*
Offline
*Skradał się tuż za Dead, szukając celu.*
Offline
* Kilka kroków, rozluźniła barki i zerwała się za zdobyczą. Straciła gazelę z oczu, małe wbiegło w środek uciekającej gromady. Gwałtownie się zatrzymała.* -Wrah. I znowu będę głodna. -*wymruczała pod nosem i znów się skryła by stado się uspokoiło i Sou mógł coś złapać.*
Offline
*Wyprężył się i nagle pomknął za jakąś zbłąkaną zebrą. Przebiegł jakieś 150 metrów, skoczył na zwierzę i zmiażdżył mu krtań. Następnie zawlókł zdobycz w osłonięte miejsce, do Dead..*
-Mpasz ogchotfę?
*Zapytał ciągnąc zebrę.*
Offline
- Sou co do tego czy się o ciebię kłóciłam to tak trochę. *Kładzie się powoli przy Sou*
Offline
*Spojrzał na Effre i uśmiechnął się miło.*
-Chcesz się poczęstować?
Offline
- Bardzo dziękuję, ale nie chcę się narzucać ^^ Jedz, jedz złociutki ^^
Offline
-No przestań....to przecież jest cała zebra! Na pewno dla ciebie wystarczy...
*Podsunął jej mięso, przysuwając się do niej.*
Offline
-Tylko żeby nie było jestem głodna i będę jadła trochę natarczywie.*Na jej pysku pojawia się lekki uśmiech*
*Przestaje jeść*
- Dziękuję ci bardzo.^^*Znów zaczyna jeść*
Offline
*Uśmiechnął się.*
-To naprawdę żaden problem. Jeśli będziesz później głodna, to zapoluje się jeszcze raz.
Offline
-Dziękuję,ale umiem polować. Poradzę sobię. Mogę ci nawet pokazać. *Rozgląda się za zdobyczom,by pokazać Sou,że umie polować*
- O patrz gazela, upolować ją???
Offline
*Uśmiecha się szeroko.*
-Pewnie, czemu nie. Od przybytku głowa nie boli.
Offline
*Biega za gazelą i nie może upolować. Scena z Króla Lwa II Eff próbuje skoczyć na głowę Sou,a on się schyla. Eff upada*
-I co? Słyszałeś mnie?
Offline
-Hmmm....strasznie...mruczysz tuż przed skokiem. Ale nie martw się, było naprawdę nieźle.
*Pomaga jej wstać.*
-Potrenujesz troszkę i już żaden roślinożerca nie będzie bezpieczny.
Offline
-Ale ty mógł byś mnie wiele nauczyć,prawda?
Offline
-No...jeśli chcesz.
*Niemal się zarumienił.*
-Na początek przylegaj mocniej brzuchem do ziemi.........
//Cała lekcja Kovu. //
Offline
-A nie pazurkami? No mniejsza z tym to ty tu uczysz,a nie ja. Więc słucham dalej.*Robi bardzo duży wyszczerz*
Offline