Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Wątek zamknięty
*po napotkaniu masy upiorów w zamku, wybiega z głośnym krzykiem*
- Aaaaa ! Gonią mnie!
Offline
*patrzy, jak trupy padają ... trupem? Po chwili jednak sie podnosza*
- To zombie! *biega w popłochu w kółko niczym opętana*
Offline
*wskakuje do czołgu, kuli się*
Offline
*patrzy na ojca w podziwem*
Offline
*dalej ucieka przed iluzjonistą z obezwładnioną Korą na grzbiecie. Zatrzymała się dopiero przy wyjściu ewakułacyjnym. Już miała je pchnąć gdy nagle coś złapało ją za ramię. Gwałtownie się obruciła i zagryzła klauna. Niestety było ich więcej*
Offline
// Trochę to dziwne, bo jesteśmy w budynku. //
*zagryzła jeszczę paru klaunów i wybiegła z budynku. W tedy "porwał" ją i Kore wielki ptak. Szybko się domyśliła, że jest on posłańcem Humpa. Gdy wylądowała ściągła lwiczkę z pleców i zaatakowała zblizające się potwory*
Offline
*Klauni nie byli trudnymi przeciwnikami. W końcu są w połowie ludźmi. Sam skakała od jednego do drugiego zabijając trzema ciosami łapą*
Offline
*naglę ziemia się zatrzęsła. Najdrobniejszę kamyczki wbijały się w górę. Zza wielkiego budynku wyszedł wielki klaun. Czerwonymi oczami wpatrywał się w lwy. Gdy otworzył buzię, z jego gardła bydobył się pisk. Potęzna fala uderzeniowa walneła w rodzeństwo. Sam upadła na ziemię ogłuszona*
Offline
*potwór jeszcze raz pisnął. Widząc, że Hump nie upadł wziął zamach i walnął go z całej siły*
Offline
*Klaun jakby zmarkotniał. W końcu wszyscy z jego przeciwników zemdlali. Wyciągnął obie ręce w ich stronę. Jedną pochwycił Korę, a drugą Sam. Nie miał więcej rąk więc poprosił małe klauny by poniosły Humpa. Cztery pomocnicy dźwigneli czarnego lwa, najpierw go związując łańcuchami. Potwór uśmiechnął się dumnie i ruszył w stronę największej z budowni*
Offline
*z racji niewielkich rozmarów przemknęła się do Humpa, starała się go ocucić*
Offline
*wyjmuje*
- Teee nooo... nieznajomy pokemonie wybieram cię!
Offline
*przysiada na dupie koło ojca.
Czuje, że już jej nic nie grozi.
Tata da radę, uratuje wzystkich! *
// dziecięca naiwność ^^ //
Offline
*obserwuje bardzo uważnie poczynania poków ojca*
Offline
*wyjmuje chipsy i zaczyna się objadać*
- Chcesz trochę ? *pyta w stronę ojca*
Offline
*klaszcze w łapki*
- Ale urwał!! Ale to było dobre!! // //
Offline
- Już? Tak szybko? łeee... *przestaje klaskać*
- I co teraz?
Offline
- I tak się na tym nie znam ... *mówi szczerze*
Offline
*pojawia się*
- Też chce poka!
Offline
_ Pewnie, że chcę! kocham karuzele! Ale takie naprawdę ...
Offline
- Bulbasaura masz? *przygląda mu się podejrzliwie*
Offline
*przygląda się Hale z zainteresowaniem*
- I co, będziesz go może trenować?
Offline
- A będę! *wypina dumnie pierś*
Offline
- To ja będę twoją fanką! Chcę widzieć te Twoje treningi *uśmiecha się złosliwie*
Offline
*Powoli się budzi. Jej oczy lśnią dziwnym światłem. Podeszła do Sam.*
Offline
- Bardzo śmieszne. *rzuca Kam spojrzenie mówiące `nie drażnij mnie`*
Offline
- Ojj, wyluzuj Hale. Kto wie, może kiedyś przyjdzie nam się zmierzyć w walce pokemon?
Offline
- Ale Ty nie masz poka. *myśli*
- Dziadku, co z moim bulbasaurem?
Offline
- Ale może kiedyś zmienię zdanie i będę go miała *wyszczerz*
Offline
*bierze Bulbasaura*
- Bulbasaur! Wybieram Cie! *i rzuca pokebola*
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Wątek zamknięty