Nie jesteś zalogowany na forum.
-Aaaaa! Co się stało! I czemu oni cały czas piszczą?! *Patrzy na Bieberków i Hanki*
Offline
*Zostali wybici*
-Na razie mamy spokój ale za pół godziny/godzinę, przyjdą następni... *Rozkoszuje się ciszą*
Offline
- Ach, Swala, nie opowiadaj mi takich strasznych historii !
Offline
-Chcesz się upić, żeby wróg Cię zaatakował i pomalował kosmetykami Bieberka?
Offline
- Albo to książka i chce ich zabić czymś inteligentnym ? ; >
Offline
-Jak ja go znam, to to jest alkohol... Ale dobry pomysł z tą książką.
Offline
mój tata jest alkoholikiem ?
Offline
-A wiesz ile Tadka pije? xD
Offline
- Nieodbry! Jak on tak może?! Pije i się nawet z córeczką nie podzieli!
Offline
- Dziękuję, wspaniały z Ciebie tata *uśmiecha się do Humpa, po czym bierze solenny łyk Tadka. *
- A zapitka? *pyta, krzywiąc się *
Offline
-Ale Bieberki wracają! I Hanki! *Znów pisk xD*
Offline
-Hump! *Krzyczy*
-Psychol... -_- *Pod nosem*
Offline
- To mój tata *mówi z dumą*
Offline
*Nie może znieś pisku*
-Zamknąć się!!!
Offline
-Co Ty robisz?! *Patrzy zdziwiona na Humpa*
-Ten pisk... Ałć...
Offline
// Hump, prawie spadłam z krzesła ! xdd //
mam najwspanialeszego ojca na ziemi *mówi wzruszona*
Uratowałeś Lwią Ziemię !
Offline
-Fuj... Ale ją zasmrodził... A następna grupka już idzie... *Wskazuje na następną grupę klonów xD*
Ostatnio edytowany przez Swala (2011-01-24 19:19)
Offline
- Smród to nic w porównaniu z jęczeniem tych potworów!
Offline
-Ale już idą kolejni... I jeszcze pokemony...
Pokemon: cz3$ć jeśt3m an1a LOL @$#^%**^^ (Po przetłumaczeniu: "Część, jestem Ania")
Offline
- Idę się utopić *rzecze, robiąc `inteligentną` minę*
Offline
*ucieka przed wściekłym, zmutowanym zombie-bieberem i krzyczy.*
- Aaaaa!
Offline
_ Odgryź mu głowę, odgryź głowę !
Offline
-Wiejemy!!! *Ucieka przed Hanną*
Offline
//Znowu? xDD//
*ucieka dalej*
- Pomocyyyyyy! Aaa!
Offline
// Hale, bo ja kocham jak Ty odgryzasz głowy! //
*bierze radio i puszcza nagranie Mandaryny z Sopotu. Zombie- Bieber staje jak wmurowany, po czym zaczyna tańczyć break - dance`a *
Offline
*Patrzy na Bimbera z miną pt. `wtf`*
Offline
- Ach, jak on się rusza, nic tylko go schrupać *mówi z ironią, krzywiąc się*
Offline
- Tato, z tym schrupaniem nie mówiłam poważnie. Wypluj, jeszcze Ci to zaszkodzi! *rozpędza się i uderza go głową w żołąd*
- Nie pożeraj tego, oddaj!
Offline
- No! Od razu lepiej! Może ja będę obgryzać im coś innego? Chociaż nie, Justin pewnei tego nie ma ... Dlatego tak cienko śpiewa ...
Offline
*bierze jeden z obgryzionych łbów*
- Kto gra w siatę ? *pyta*
Offline