Nie jesteś zalogowany na forum.
Opowiecie mi?
*uśmiecha się i kładzie się ciężko na ziemi*
A wiec słucham. Co ciekawego się wydarzyło ?
Offline
- Chciałabym Ci kogoś pokazać. Przyjaciółko, pozwól na chwilę!
*Do Izzy podchodzi Maisha.*
- Cześć! Pamiętasz mnie jeszcze? To ja, Maisha.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-12-07 18:32)
Offline
Cześć.
*przytula małą*
Coś jeszcze się zmieniło?
*spogląda na Golden*
Offline
- Oprócz tego mieliśmy parę ataków hien.
- I jeszcze była gonitwa z nosorożcami!
- A co u Ciebie?
Offline
No jakoś leci.
*uśmiechnęła się i rozciągnęła się*
A co tam słychać u Ness? Dawno jej nie widziałam.
Offline
- Czyli ty o niczym nie wiesz? Ach, to długa historia. W każdym razie... *Goldi urania łzę.*
- Może lepiej ja to jej powiem?
- Dobrze, to mów.
- Ness odeszła. Zginęła. Nie ma jej wśród żywych.
- To była moja przyjaciółka. *Mówi cicho. Zaczyna płakać.*
Offline
*patrzy ze zdziwioną miną na Goldi a łzy jej ściekają po policzkach*
Ale jak to się stało?
*pyta z niedowierzaniem*
Offline
- Walczyła z człowiekiem. Wygrała tą walkę, lecz przypłaciła to swoim życiem. Miała wiele ran. Zginęła w naszej obronie.
Offline
*podchodzi do lwic* Ale tak to już jest... Za to niedługo przyjdzie nowy członek stada.
Offline
- Tak, niedługo na świat przyjdzie lwiątko Nalimby i Caro.
Offline
*na horyzoncie pojawia się niewyraźny kontur lwa. Przybliża się, a kształty nabierają ostrości i koloru. Po chwili lew doszedł do małej sadzawki i usiadł na jej brzegu*
Offline
*lwica przygląda się postaci ale nie widzi kto to jest*
Offline
*spogląda leniwie i obojętnie na postać*
Naliś?
*mówi cicho i przeciera oczy*
Offline
*wyłania się z ciemności i uśmiecha się do lwic* Noo.... a kto ma być?
Offline
O jak miło, że wróciłeś.
*uśmiecha się, powoli się kładzie i zamyka oczy*
Offline
Yay.... jaka radość. *uśmiechnął się nieśmiało* Hmm... ale cicho tutaj tak samo, jak wtedy kiedy odchodziłem.
Offline
*ziewa leniwie*
Czuje się jakby coś we mnie zgasło.. Właśnie się dowiedziałam, że moja przyjaciółka zmarła a mnie przy niej nie było..
*łza spływa jej po poliku*
To na pewno mogło się skończyć inaczej.. Mogłabym jej pomóc..
*patrzy przed siebie zamyślona*
Offline
*wstaje i podchodzi do Izzy. Siada obok niej i gładzi po ramieniu* Nie obwiniaj się, to nie Twoja wina. Z ludźmi i tych ich strasznymi wynalazkami, nawet najdzielniejszy lew nie ma szans.
Offline
*patrzy na Nalimbę*
Ta.
*szybko przeciera łzy i wstaje*
To co robimy?
Offline
*Goldi i Maisha bawią się wesoło pod drzewem.*
Offline
Ja to bym się przeszła gdzieś... Już za długo tu siedzimy! *wstaje i siada pod drzewem*
Offline
- Wasi, pobaw się z nami! Prosimy! *Poprosiła Goldi.*
Offline
No dobrze, ale w co? *wstaje i przeciąga się*
Offline
- Goldi, to ty musisz coś wymyślić.
- Dobrze. Może pobawimy się w chowanego?
- Tak! Uwielbiam tą zabawę.
- To co, pobawisz się z nami, Wasi?
Offline
Mogę też?
*wstaje i podchodzi do lwiątek*
Dawno się nie bawiłam.
*uśmiecha się*
Offline
- Dobrze, oczywiście, że możesz! Im nas będzie więcej, tym weselej!
Offline
Okej. To kto szuka?
*uśmiecha się do lwiątek*
Offline
- Ja mogę Was szukać! *Powiedziała wesoło Goldi.*
Offline
Okej. Do ilu liczysz?
*uśmiechnęła się do Goldi i szuka wzrokiem kryjówki*
Offline
- Do dwudziestu. Obiecuję, że nie będę podglądać. Uwaga! Zaczynam liczenie. Raz... Dwa... Trzy...
Offline