Nie jesteś zalogowany na forum.
-Pfff... Widziałam straszniejsze. O WIELE straszniejsze. *Smoczyca ponownie westchnęła.*
-A tak w ogóle... Jestem Water. *Niebieskooka raczej nigdy nie poznała tej lwicy.*
Offline
- Może na początek wspomnisz zdaniem, skąd pochodzisz? Urodziłeś się tutaj? Jesteś emigrantem?
________
- Miło Cię poznać, Water. Jestem Camille. I wydaje mi się, że nie chciałabym poznać tych straszniejszych miejsc... *zwraca się do smoka*
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-10-05 19:31)
Offline
-Urodziłem się tutaj, całkiem niedawno. Co chcesz wiedzieć więcej ?
Offline
*Klasnęła w łąpy*
- To tak, jak ja! No, prawie... Ja urodziłam się nieco dawniej. Co lubisz robić w wolnym czasie?
*Chciała rozmawiać, przesłuchuje. Kontakty towarzyskie - level up ... *
Offline
-Co lubię robić? *zamyśla się* Lubię słuchać muzyki to na pewno, ale jestem też no-lifem w internecie *uśmiecha się krzywo*. Co do innych zajęć to książki, szczególnie historyczne oraz militaria. *Po udzieleniu wyczerpującej odpowiedzi, pyta się lwicy* Co jeszcze chcesz o mnie wiedzieć ?
Offline
- A może... powiesz coś sam z siebie? *uśmiecha się słodko*
- Źle się czuję w roli policjanta na przesłuchaniu...
Offline
*Odpowiada uśmiechem* Tak jest mi prościej, nie bardzo umiem opowiadać o sobie. Cami, lepiej zadawaj pytania, tak jest dla mnie prościej.
Offline
- Okej, dla stadowiczów wszystko *zawołała pogodnie*
- Jakiś konkretny okres Cię interesuje, jeśli chodzi o historię?
Offline
-Konkretny okres pytasz? Cóż, najbardziej II wojna światowa, ale interesuję mnie też I wojna światowa i tzw. Zimna Wojna. No dobrze, co cię jeszcze interesuje moja droga ? *Ponownie uśmiecha się do niej słodko*
Offline
- Wojna, wojna, wojna... Czas pokoju jest wedle Ciebie naprawdę aż tak nudny? *spytała, badawczo mrużąc ślepia. Jednak na pyszczku samicy nadal malował się ciepły i pogodny uśmiech*
Offline
*Spogląda na lwicę poważnie*
-Nie nazwałbym tego pokojem, ciągle się zabijamy. Słyszysz co dzieje się w innych krajach? Ginie wielu niewinnych.
*Wstrzymuje oddech, po czym wypuszcza powietrze. Stara się uśmiechnąć*
-Co jeszcze chcesz wiedzieć?
Offline
- Spokojnie... Póki co rozlew krwi bezpośrednio nas nie dotyczy, należy jedynie cieszyć się z tego daru *zauważyła, robiąc - nieco z przerażenia, nieco z dziwienia - dość wielkei oczy. Zaraz jednak się otrząsnęła*
- Ale masz rację, lepiej wrócić do lekkich tematów. Więc... masz tutaj rodzinę?
Offline
-Nie nie mam tu nikogo, niestety. *Spogląda smutno na lwicę* Jeszcze nie było mi dane nikogo spotkać, no ale cóż, pożyjemy, zobaczymy. *Uśmiecha się ponownie z lekko szyderczym wyrazem twarzy* Co chcesz jeszcze wiedzieć moja droga?
Offline
- A rodzice? Mieszkają gdzieś w pobliżu? Może ich znam?
Offline
-Nie mam rodziny moja droga, nigdy jej nie znałem. *Próbuje się uśmiechać* Tak już jest, nic na to nie poradzę. Coś jeszcze cię interesuję?
Offline
- Kurka. Niedobrze. Ja się za to w swojej gubię, obecnie mam dwóch ojców - z czego żaden nie jest biologiczny *zaśmiała się krótko*
- Mogę się podzielić.
Offline
-Chwilowo podziękuję *uśmiechnął się do lwicy* Chcesz coś jeszcze o mnie wiedzieć? *Powtarza swoje pytanie chyba setny raz*
Offline
- A Ty nie wykazujesz żadnego zainteresowania moją osobą?
Offline
*Obruszył się* Ależ oczywiście, ale myślałem, że to ty chcesz o mnie wszystko wiedzieć. *Uśmiecha się ze swą lekką szyderczością* Więc opowiedz mi coś o sobie droga Camille.
Offline
*Pokręciła łbem*
- Ależ kochany, nigdy nie będę wiedziała o Tobie WSZYSTKIEGO. Więc... zmiana ról, Panie Policjancie. Pytaj *zaproponowała, uśmiechając ku niemu niewinnie, acz nieco po cwaniacku*
Offline
*Spogląda na lwicę i uśmiecha się, pierwszy raz naturalnie* Co zatem cię interesuję, jak spędzasz wolny czas?
Ostatnio edytowany przez Warmik (2013-10-05 20:58)
Offline
- Hmmm. W sumie lubię podróżować, co niestety wiąże się ze zniknięciami, trwającymi czasem długimi tygodniami... Poza tym lubię zabawę, ot, wieczny dzieciak *zauważyła pogodnie*
Offline
-Podróżniczka? *klaszcze* No cóż, też nawet lubię podróżować. Jakie miejsca udało ci się odwiedzić?
Offline
- Nieco tego było, niemniej najbardziej spodobały mi się Włochy. Wiecznie słoneczna Italia, morze, góry... A tutaj? Jakieś zmutowane jaszczurki...
Offline
*Zamyśla się* Włochy? Piękny kraj, jednak bardziej od niego preferuję tegoroczny wyjazd, Moskwa i Petersburg. Piękne wspomnienia. *Uśmiecha się sam do siebie pogrążając się w myślach* Ale tu jest okropnie.
Offline
- Rosja? Jak tam jest? Kojarzy mi się tylko z wódką, czołgami na ulicach i spadającym meteorytem? *spytała, autentycnie zainteresowana*
Offline
-Ahh Rosja, mimo stereotypów to piękny kraj, tyle w nim zabytków i pięknych budowli. Nawet ludzie są całkiem mili. Ale wiesz, na drogach lepiej uważać *puszcza oczko do lwicy*
Offline
*Ubrany w kombinezon przeciwko promieniowaniu przechodził akurat niedaleko, jak to ujął "dziwnych odgłosów". Uznał je za kolejne zmutowane stworzenia które z zamiarem doprowadzenia go do szaleństwa i zjedzenie samego "naukowca", zakłócają jego niebywale ważne badania. Wyposażony w coś w rodzaju, dziwnego urządzenia do miotania ze sporą prędkością przeróżnymi wichajstrami codziennego użytku, spokojnie zmierzał w stronę źródła dźwięku. Omijając potoczki radioaktywnej wody, błota...Bóg wie czego jeszcze, znalazł się bardzo blisko stworzeń które takowe odgłosy wydawały. Nie spodziewał się, że są pozytywnie nastawione, dlatego natychmiast rzucił się do biegu gdy spostrzegł dwa niewyraźne kształty na horyzoncie*
-Mutaaanty! Ręce do góry parszywe... *Zawahał się nad tymi słowami, dostrzegając futerka i raczej zadbany wygląd, jednak nadal mierzył w dwójkę futerkowatych ze swojej "broni"*
Offline
*Odwraca się wystraszony w stronę dziwnego przybysza* O matko, co to za swołocz! Kim jesteś, czego od nas chcesz? *Staje przed Camille, spokojniejszym głosem* Opuść broń, chyba nie wyglądam ci na zmutowanego lwa?
Offline
- Spoko, może od czasu, jak tu przyszłam urosła mi piąta łapa.. *mruknęła, uważnie badając swe CZTERY łapy*
- A nie... jednak nie *jęknęła zrezygnowana. Wywróciła oczyma. Dość miała tego poczucia facetów, iż kobiet bronić trzeba. Przecież dbała o siebie sama, potrafiła choć tyle zrobić. Tym bardziej, że miała wrażenie...*
- Znam zapach tego 'potwora'! *zauważyła z entuzjazmem, podchodząc ku istocie lico swe w kombinezonie skrywającej. Podeszła niemalże niebezpiecznie blisko Dagora, podejrzliwie mu się przyglądając i uważnie wąchając - co czyniła dość niedyskretnie*
- DAGOR?! ZMUTOWAŁO CIĘĘĘ! *jęknęła przerażona*
Offline