Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Wątek zamknięty
*usiadła na półce skalnej. Nudziła się*
Offline
*Podszedł do Karindy i Sarminy.*
- Co to ?
Offline
*popatrzyła na nie, a zarazem odwróciła łeb.*
Offline
*Rozłożyła lwa na dwie części.*
-To lew, w którym jest magiczny kamień spełniający życzenia i tabliczka z dziwnym napisem.*czyta:*
//Przetłumaczone z suahili.//
-Tafuta zaidi, katika rundo ambayo ameketi Malkia wa Ardhi Wicked utapata hazina. *zdziwiła się.* Ktoś wie, co to znaczy?*Nagle obróciła tabliczkę.* Oo..Przypadkowo przeczytałam złą stronę! Więc czytam: Szukaj dalej, w kopcu na którym siedziała królowa Złej Ziemi znajdziesz skarb.*uśmiechnęła się.* Skarb? Słyszeliście to, co ja? Skarb!
Offline
*usłyszała* Skarb....*mruknęła cichutko. Wiedziała, że to kłamstwo*
Offline
-Kar, nie ... To jest pułapka, uwierz mi na słowo... Wiem jaka była i jaka jest królowa Złej Ziemi... Ona... To jest pułapka i tyle. Nic więcej nie mogę powiedzieć...
*powiedziała i odwróciła sie. Wyszła na zewnątrz. Usiadła. Była smutna..*
Offline
*Wyszedł z termitiery i wtulił się w Sarminę, pocieszając ją.*
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-05-17 18:02)
Offline
*patrzyła na nich. Przewróciła oczyma. Westchneła*
Offline
*Podeszła do Sar.*
-A co, jak to jest prawda?
Offline
*zasmiała się lekko, podsłuwiwając rozmowy*
Offline
*Odeszła kawałek od ukochanego*
-To NIE jest prawda!. Jeżeli MI nie wierzysz, to trudno, ale JA cię w tedy nie bede ratowała... wiem co może ci... co moze wam...nam wszystkim zrobić królowa Złej Zimi!
*krzyczała do niej*
Offline
*Lew spojrzał na Sarminę.*
- Racja, Zira jest zła.
Offline
-To nie Zira jest teraz królową Złej Ziemi...
*zwróciła sie do niego*
Offline
- Ale kto ?
*Lew był wyraźnie zdziwiony.*
Offline
-Tego właśnie nie mogę powiedzieć... Nie moge.. i tyle...
*to powiedziawszy uciekła*
Offline
- Czekaj !
*Lew pobiegł za Sarminą.*
Offline
*Nagle przystanęła i odwróciła się do Pokemona.*
-Chcę być sama... Zaraz do ciebie wrócę, obiecuje, ale zostaw mnie na razie sama..
*powiedziała i zaczęła uciekać*
Offline
*Lew stanął.*
- Dlaczego ?
*Patrzył się na odbiegającą Sarminę.*
Offline
*Lwica dobiegła w końcu do jaskini. Weszła do niej.Zauważyła hiene*
-W końcu jesteś. Gdzie byłaś?!
-Ja... cos mnie zatrzymywało...
-To znowu on??
-och dajze spokój... ja go kocham..
-tak samo jak mnie kiedyś?!
*Spytała hiena*
-Ty jesteś hieną...
- No i co z tego?! Kochałaś mnie! Byliśmy szczęliwi... a co teraz sie z nami stało?!
-Ja... kochałam cie, to prawda, ale nie tak bardzo, jak jego!
*krzyknęła lwica do przyjaciela*
-Co?!?!?!
*spytał zdziwiony*
-Właśnie to... kochałam, ale nie tak bardzo... lwy i hieny sie nie lubia...
-Ale ty mnie chyba lubisz jeszcze?!
-Tak... Lubic bede do czasu. Jeżeli nie zaatakujesz mojego domu...
-Nagle to Lwia ziemia jest twoim domem?! a co z nami?!
-Nic nie było i nie będzie..
*Lwica odwróciła sie i chciała odejśc.*
-Jeszcze sie spotkamy!!!
*krzyknęła hiena
*Lwica rozpłakała sie i pobiegła w strone ukochanego... Nie mogła mu nic powiedzieć... Nie teraz...*
Offline
- Co się stało ? Nic ci nie jest ?
Offline
-Ja... nie nic...
*powiedziała do Pokemona.*
Offline
- To dobrze. A dokładnie, to co się stało ?
Offline
-Musiałam przemyśleć kilka spraw i tyle...
*powiedziała i polizała go w policzek, aby niczego nei podejrzewał*
-Chcesz okłamywać go?!
*spytał Lirnen*
-Nie...
-Ale to robisz..
-Chwilowo.. Potem powiem mu całą prawde... o mnie... o tobie... o nim...
-..o nas..
*przerwał dodając*
//jak rozmawiam z Firnenem, to TYLKO w myślach, czyli nikt nie słyszy naszych rozmów...//
Offline
- Ale dlaczego wróciłaś smutna ? Kilka spraw to chyba normalne, a nie smutne rzeczy.
Offline
-Bo...
*Lwica nei wiedziała co ma mu powiedzieć..*
-No i wpadłaś. Teraz musisz powiedzieć mu prawde..
-Wcale że nie!-
-Ja bym mu powiedział na twoim miejscu..
-Ale to ja mówię...
-Rób jak chcesz..
*rozmowa w myślach zakończyła sie..*
-..bo myślałam o koledze...
Offline
- Hmm, pewnie koledze z dzieciństwa, tak ? Ja miałem jednego, miły był.
Offline
-mój... też...
-hahaha. On w to uwierzył?! Ja bym coś wyczuł...
-Przestań już
-On jest dziwny...
-Czy ty aby nie miałes mnie czegos uczyc?
-No... ucze cie nie okłamywac...
-ja nie okłamuje... ja dochowuje tajemnicy...
*na tym rozmowa myślowa sie skończyła*
Offline
*Ponieważ jest nowa,wpada do termitiery i przewraca się na lwy*Uups!
Offline
*Podbiega do Sar i widzi Nessie.*
-O...witaj, kim jesteś? Jestem Kari.*podaje łapę do Nessie.*
Offline
Jestem Penelopa...*podaje podejrzliwie łapę* A ty?
//Poprawiony ortograf i wielkie litery na początku zdania. Mariutunio//
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Wątek zamknięty