Nie jesteś zalogowany na forum.
*przestał walczyć z pokemonem. Popatrzył na Tandi. Zachwyciła go jej uroda. Podszedł do niej.*
-O Taaandiiii... Witaj...*polizał ją w policzek, na znak tego, ze zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia*
Offline
Askari? Gdzie ja jestem ?! Przecież byłam prawie przy wyjściu! A teraz?
-Co się stało? *Wstała*
Offline
[i]- Było trzęsienie ziemi, a hieny zabiły Serp... Chciałem ją ratować ale było za późno... Pzykro mi.*polizał ją w policzek i otarł się o nią*
Offline
Jak to ja zabiły ?! Nie! *Odsunęła się od lwa ale, zatrzymała ja duża ściana ...*
Offline
-Skoro na niebie jest nowa, błyszcząca gwiazda, to oznacza, ze któraś dusza poszła do nieba...
Offline
Dlaczego jej nie pomogłam....Askari gdzie są inne lwy * Próbowała ominąć lwa*
Offline
*Podniosła głowę.*
-Tandi...Nie...*powiedziała i zemdlała. Z 4 stron otoczyły ją ściany. Były tylko dwie szparki[jedna na górze druga na dole], przez które można byłoby uciec. Karin ocknęła się. Nagle przez jedną szparkę zaczęła wylewać się woda. Przerażona zaczęła się wspinać po skałach[ bo na ścianach były skały]. Dotarła na górną i weszła do niej. Zakryła ją kamieniem. Zobaczyła przyjaciół. Pobiegła do nich, ale upadła i znów zemdlała.*
Offline
Kari! *Próbowała wymijać lwa, który jednak tarasował jej drogę *
-Przepuść mnie !
Offline
-Proszę!*przepuścił ją.
//Sorka, za krótki post ;p//
Offline
*Szybko przeszła*
-Kari nic ci nie jest? obudź się! Askari możesz podasz mi tamten kawałek skóry jelenia?
Offline
*zrobił to o co prosiła Tandi*
Offline
-Juz wszystko jest dobrze serp...
*powiedziała do koleżanki z uśmiechem*
-Teraz ide zobaczyć, co z innymi..
*dodała oddalając sie od niej*
-Pokemonie musisz ochronić Serp, ja zobacze co z reszta!
*krzykneła i zaczeła biec*
-Wierze w ciepie
*dodała, gdy była obok niego. Polizała go szybko i wyszeptała do ucha ''Kocham Cie'', po czym pobiegła szukac reszty*
-Kari!!
*w oddali zauważyła Tadni, a zaraz za nią stał Askari*
-Tandi, za tobą!
*krzyknęła do koleżanki. Nie czekając na jej reakcje, skoczyła w wyciagnietymi pazurami na Askariego..*
Offline
*odepchnął lwicę. Nie chciał walczyć*
Offline
*Lwica zdziwiła sie*
-Prawie zabiłes siostre!!!
*krzyknęła do niego.*
-Zapłacisz za to..
*dodała i znowu sie rzuciła na niego*
Offline
*spadł na ciało Serp*
//Dłuższe posty proszę. Mariutunio//
Offline
*Podbiegła do Askariego. Odrzuciła go od Serp. Obejrzała przyjaciółke.. *
Offline
Sar..Ale on mówił że...To przez przypadek...
Offline
-Nie Tandi...*powiedziała zmęczonym głosem.*
Offline
Czemu nie powiedział mi prawdy ?!
Offline
-On kłamał... To ON nasłał hieny na nas... on prawie zabił Serp...
*mówiła zdyszana*
Offline
CO!? * rzuciła się na Askariego*
-Zdrajca!
Offline
-Zostaw go!
*krzynęła i stanęła pomiędzy nimi*
-Zdradził, ale dostał za swoje. Wiem, co go teraz zraniło.
*powiedziała do niej*
-Ty zapewne wiesz, o co mi chodzi
*zwróciła sie do Askariego*
-Gdybyś nie kłamał, może byś nic nie zawinił..
*dodała do niego i sie odwróciła. Była uśmiechnięta*
Offline
-Co go zraniło ?! Nie rozumiem?!
Offline
-Ah... ON NIGDY nikogo nie słuchał...
*powiedziała i odeszła kawałek*
-Jak myślisz, dlaczego ciebie posłuchał?
*dodała, odchodząc*
Offline
Ale....Askari...Co ty..? Naprawdę?
Offline
*Lwica podeszła sdo Serp. Wymówiła coś szeptem...*
Offline
*Odwróciła się do lwic*
O czym rozmawiacie! Gadać!
Offline
-O niczym... Lecze ja magia... Tyle moge...
Offline
Oh...To nie zmienia faktu ze to przez ciebie Askari...
Offline
*uśmiechnał się chytrze. Podszedł do Serp.*Zniszczyłaś mi życie...
-N-niby jak...?*spytała go*
*lew zdziwił się. Zrobił wsciekłą minę* Tak to i owo, Serp.*poniżał się powoli do niej* Zawsze byłaś pokraką mego życia....
-R-roooar...*próbowała ryknąć, ale nie udawało jej się to.*
*lew wybuchnął śmiechem.* To wszystko!? Hehe...*przestał się śmiać. Prawie stykali się nosami* Miałaś zginąć....*powiedział cicho* POCZWARO!!! *krzyknął jej do ucha*
*zamknęła oczy. Była w bezruchu. Wszyscy mślą, że umarła, ale tak nie jest*
*lew uśmiechnął się. Odszedł od lwicy*
Offline