Nie jesteś zalogowany na forum.
//ok ok ok luzik//
*usłyszał dziwne hałasy i szybko ukrył się za skałą*
-Co to za hałasy.
Offline
-Ja wybieram pierwsze!*powiedziała i poszła się wykąpać w błocie.Była potem cała czarna.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-02-10 19:35)
Offline
*Tak jakby oprzytomniał* Trzeba uciekać i to szybko!
Offline
Uciekać, ale gdzie? Wszędzie może być niebezpiecznie.
Offline
- A może one po prostu chcą się pobawić w berka? *rzuciła, bez większego przekonania*
Offline
-Na pewno nie! Te odgłosy są coraz bliżej!Wolę uciekać!*powiedziała*
Offline
Szybko... eee... gdziekolwiek! Choćby nad wodopój!
Offline
-Tak!No to biegniemy!*kzyknęła*
//Ibilis z wodopoja też zrobisz Event?//
Offline
Szybko! To coś się zbliża. *mówi z trwogą*
Offline
*Nie śmiała ryknąć w celu ogarnięcia paniki Stada, aby nie zwrócić uwagi nieznanych napastników.* Dalej, Na dół! Tylko się nie pozabijajcie!
/Jak ktoś nie pamięta dalej siedzieliśmy na szczycie..../
*Zeszła na tyle szybko na ile się dało i zaczekała oglądając się na resztę.* - Nie wiem czy wodopój jest wystarczająco daleko... -
Offline
-Są już strasznie blisko.*powiedziała *
Offline
*Zbiegła ze szczytu nawet niespecjalnie się oglądając na wysokość czy nierówny grunt i stanęła obok Kiary*
-a jeśli są też przy wodopoju? co wtedy?
Offline
-To źle oj źle.Szkoda że nieumiemy latać...*powiedziała*
Offline
*rozgląda się w okół*
-Gdzie są wszyscy? *pyta z przerażeniem*
-Co to za hałasy.......... ?
Offline
*Także zbiegł* No to może do dżungli?
Offline
Zbyt daleko...*powiedziała*
//Zbyt krótki post. Ibilis//
Offline
Ale w dżungli łatwiej będzie ich zgubić.
Offline
*zobaczył jak pozostałe lwy biegną do dżungli*
-Czekajcie na mnie...... *pobiegł w stronę przyjaciół*
Offline
Szybko Shu, nie ma czasu.
Offline
-No dobra już biegnę*pobiegła za nimi*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-02-11 15:09)
Offline
*Zobaczyła biegnące lwy. Podbiegła do nich. "Może oni będą wiedzieć co się dzieje?"*
- Cześć, wiecie co to za hałasy?
Offline
//Ja nie mogę... Shu... jeszcze nie biegliśmy... a sprawiłeś że biegniemy...//
//Załóżmy, że cała Lwia Ziemia mieści się w tym temacie, by uniknąć problemów//
*Słychać zbliżające się okrzyki dzikusów.*
Nie ma wyjścia! Trzeba wiać i tyle! Potem się zastanowimy co dalej!
Offline
*Zbiegł ze skały nasłuchując dziwnych odgłosów, nie był pewny czy dobrze robią uciekając. Jednak zaufał stadu i zdecydował się iść z Nimi.*
Offline
*sprawnie zbiegła na dół. No, może raczej zsunęła się, niczym dziecko ze ślizgawki, pazurami mocno wbitymi przesuwając, coby nie spaść na pysk. Będąc ze dwa metry nad podłożem - zeskoczyła, miękko lądując obok spanikowanej braci*
- Myślę, że panika jest akurat ostatnią potrzebną nam rzeczą! *rzuciła, całkiem spokojnie, co zapewne przyjemnie kontrastowało z przerażeniem, wymalowanym w głosach niektórych zebranych*
Offline
//Wybacz jaśnie panujący nam tu adminie ale......to z emocji i akcji jaka się tu dzieje//
*rozejrzał się w okół czy ktoś jeszcze ucieka*
Offline
/Nie z emocji ani akcji, bo wystarczy, aby wszyscy dokładnie czytali swoje posty bez przeinaczania./
*Rozejrzała się dookoła tylko czy nikt nie został i wszyscy zebrali się na dole, po czym rzuciła krótko: * Na Złą Ziemię!
*Ta granica była najbliżej. Wierzyła, ze gdy znajdą się za rzeką niewidzialny ale słyszalny wróg odpuści. W oddali poza tupotem wielu... łap(?) rozbrzmiały okrzyki bojowe, gdy napastnik znalazł resztki bawołu nieopodal Lwiej Skały - niedawnego posiłku Stada...*
Offline
*stanęła dęba. Zła Ziemia. Cóż, była tutaj od jakiegoś czasu, więc doskonale wiedziała, co to za miejsce. Cóż, ale jak mus, to mus, coś robić trzeba, stanie w miejscu nie zda się zupełnie na nic. Rozejrzała się dookoła, krótkim spojrzeniem obdarzając wszystkie zebrane tu lwie istoty. Przełknęła ślinę, po czym zgodnie z rozkazem Królowej ruszyła dość prędko w stronę wskazanej przezeń Ziemi. Obejrzała się jeszcze za siebie, by upewnić się, czy aby na pewno wszyscy biegną za nią, nie chciała przeze pomknąć sama w tak nieprzyjazne miejsce*
Offline
-Zła ziemia?Super.Dlaczego tu stoimy?Szybko!*powiedziała i popędziła za Cam.Nigdy nie była na Złej ziemi więc chciała ją zobaczyć*
Offline
*w lekkim strachu lew mija granicę Lwiej Ziemi oraz Złej Ziemi........po przejściu na Złą Ziemię przełknął ślinę*
-Ja mam nadzieje że tu też nas nic miłego nie zaskoczy.......bardzo bym chciał...
Offline
Cicho bądźcie... może nas jeszcze słyszą... *Syknął cały czas biegnąc... Dzikie okrzyki tak jakby się lekko oddaliły.*
Offline