Nie jesteś zalogowany na forum.
*Obeszli budynek i po chwili zniknęli za drzewami.*
Mmmm czy ten las jakoś pachnie? Za to widoki są stąd piękne *wskazała na morze* nie zakłócone stolikami kawiarni, nie zniekształcone patrzeniem przez szybę...
Offline
*Zobaczył nową postać przy latarni, ruszył szybko w jej kierunku.* Witaj, nazywam się Mazuer ,od niedawna jestem nowym latarnikiem, czy chciałabyś zwiedzić latarnię? Zapewniam cię, że z góry jest piękny widok. *Uśmiechnął się do lwicy i cały czas trzymał zapaloną fajeczkę w pysku.*
Offline
*odwróciła się do lwa.*
-Witam, Jestem Sarmina, ale mówią na mnie Sar. Bardzo bym chciała zwiedzić tą latarnię.... jeżeli tylko można by było *powiedziała z uśmieszkiem*
-Byłam już w wielu latarniach, ale ta ... ta jest inna niż pozostałe dwanaście...
*powiedziała z uśmiechem, patrząc prosto w oczy Mazuera*
Offline
*oparł się o ściane i poczym spojrzał przez okno*
Offline
*Przekręcił klucz w zamku i pchnął drzwi wejściowe latarni. Wszedł i zapalił oświetlenie krętych schodów.*Proszę, wejdź ocenisz latarnię wewnątrz, mam nadzieje, że będzie Ci się podobać. *Gestem zaprosił lwicę do środka.*
Offline
*Lwica weszła powoli*
- Czuję, że tutaj jest coś innego ... coś.... nie wiem, jak to powiedzieć....
Offline
*Zastanowił się.* Wiesz...każdy taki stary budynek ma na pewno swe tajemnice, zwłaszcza latarnia morska która od lat zmaga się z naporem morza, wiatru i innych żywiołów.*Zamyślił się , po czym oczyścił fajkę z popiołu, ponownie ją nabił tytoniem i zapalił. Z cybuszka znów zaczął puszczać kółeczka dymu.*
Offline
-Ja myśle, że ona ukrywa coś jeszcze, oprócz tego, co już odkryliśmy. Jej kolory.. chociaż już trochę wyblakłe, nadal przypominają nam tą latarnię, kiedy była nowa..
*Lwica zamyśliła się*
-Za każdym razem * spojrzała na Mazuera* gdy wchodziłam do jakiejś latarni, odkrywałam coś tajemniczego. W jednej była ukryta szufladeczka, ze starymi mapami z czasów wojny.. W innej znalazłam znowu schody prowadzące w dół, pod ziemię, ale gdy tam zeszłam, niz nie było..
*mówiła z zapałem*
-Ciekawa jestem, co znajdę w tej latarni...
*powiedziała z uśmiechem do Mazuera*
Offline
* Z uwagą spojrzał na lwicę.* Proszę, rozglądnij się, chętnie Ci pomogę jeżeli coś znajdziesz, jest tu sporo zakamarków a sama latarnia z tego co pamiętam ma około 160 lat, kawał historii i zagadek z przeszłości. * Zdjął sztormiak i odwiesił go na wieszak, poprawił czapkę służby latarnianej na głowie, nieodłączną fajeczkę trzymał w kącie pyska.* Wybacz na moment, muszę wyjść na szczyt, co godzinę wpisuję do dziennika prędkość wiatru, zachmurzenie, widoczność itp... Zaraz wrócę, a ty możesz się rozglądnąć tu i tam, tylko uważaj bo jest tu sporo rupieci i coś może spaść na głowę. *Uśmiechnął się, poprawił lornetkę na szyi i ruszył krętymi schodami na górę.*
Offline
*Doszli do miejsca, gdzie ścieżka rozgałęziała się biegnąc zarówno dalej wybrzeżem jak i skręcając do lasu okalającego ośrodek.* To którędy? *Posłała http://img163.imageshack.us/img163/6382/umiech.png uśmiech.*
Offline
*Uśmiechnął się*
- Co powiesz na przechadzkę lasem ?
*Zapytał spoglądając na Kiarę*
Offline
-Będę uwazała!
*powiedziała-trochę głośniej- do Maus'a. Lwica rozglądała się po różnych zakamarkach. Szukała półeczek, tak jak w innych latarniach, ale tutaj jej nie znalazła. Gdy podeszła bliżej schodów, zauważyła napis. Był on prawie niewidoczny. "KiKo". Lwica nie wiedziała co on oznacza, lecz po pewnym zastanowieniu, doszła do wmniosku, że może... KiaraKowu. *
-Pierwsze dwie litery od Kiary i od Kowu
*powiedziała do siebie*
*gdy się odsunęła od schodów, za nią cos spadło. Słychać było donośny huk. Lwica odwróciłą się szybko. Była bardzo przestraszona. Spostrzegła, że ze ściany spadł obraz. Arcydzieło roztrzaskało się. //było namalowane na szkle... xD//Lwica odkryła, że ściana była obdrapana.Tam gdzie przedtem wisiał obraz, teraz była wielka pustka, na której ściana przybierała kolor zieleni.*
-Coś tu nie gra... Inne ściany są bladożółte, a ta, pod obra... byłym obrazem, jest zielona... Coś tu nie pasuje....
*znowu powiedziała do siebie. W końcu odważyła zdrapać się całą resztę ze ściany..*
-może coś odkryję...
*Powiedziała pół szptem...*
Offline
*W nagłym dziwnym przypływie radości chwyciła go za łapę i pobiegli w kierunku coraz większego gąszczu... wyczuwała jednak że tam coś jest. Jakieś miejsce którego szukała.* Kocham biegać ! ... *Reszta słów rozpłynęła się z wiatrem.*
Offline
*Wyszedł na kiosk latarni i zamknął za sobą drzwi. Podszedł do balustrady na której były zamontowane instrumenty meteorologiczne, wyjął dziennik i zaczął do siebie mruczeć wskazania urządzeń.* Wiatr północno- zachodni- prędkość 4,5 km/h, ciśnienie 10008 hPa, zachmurzenie umiarkowane, widoczność.....*Przyłożył lornetkę do oczu, zlustrował lekko falujące morze.* Widoczność bardzo dobra, morze lekko faluje. Dobrze, chyba wszystko spisałem, czas wracać na dół. *Mruknął do siebie i otwarł drzwi, zamknął je i zszedł krętymi schodami na parter. Zobaczył lwicę skrobiącą po ścianie.* I jak, Sarmina znalazłaś coś? Widzę, że ta ściana Cię zaintrygowała....eeee....czy tu nie wisiał obraz? *Wskazał na potłuczone szkło, po czym z uśmiechem siadł przy solidnym, starym biurku i schował dziennik do szuflady, z zainteresowaniem obserwował poczynania lwicy.*
Offline
*Cieszyła go reakcja Kiary więc biegł równo z nią i co chwila spoglądał na nią uśmiechnięty*
Offline
- tak jakby... * odparła lwica* // z takim uśmieszkiem podobnym -> :wyszczerz: //
- Ta ściana coś ukrywa i próbuję to odkryć ... *powiedziała już normalnie, bez 'uśmieszku'*
Offline
*Po kilku minutach zdyszani przystanęli, bo przed nimi otworzyła się przestrzeń niewielkiej polany. Korony drzew wciąż blisko siebie przepuszczały więcej światła, dzieląc je jednak na piękne złociste pasma cętkujące trawę u ich łap.* Chyba nie muszę się pytać czy chcesz tu chwilę posiedzieć? ;-)
Offline
*Zatrzymał się i rozejrzał dookoła i był zachwycony tym miejscem a do tego był z kimś z kim mógł odwzajemnić swój zachwyt*
- Tak zdecydowanie powinniśmy tutaj trochę zostać, ale to miejsce może i mnie przyprawia o zachwyt ale razem z tobą to miejsce jest znacznie piękniejsze.
Offline
Jeżeli wyjdziesz na zewnątrz, ta część ściany jest zdecydowanie grubsza gdyż bezpośrednio znajduje się nad urwiskiem. Możliwe, że zbudowano ją także w celu ukrycia tajemnej wnęki bądź skrytki....*Wstał i naniósł na mapę wisząca na jednej ze ścian dzisiejszą prędkość i kierunek wiatru. Po czym podszedł do lwicy i podał jej składany scyzoryk.* Weź go, myślę że łatwiej Ci będzie nim sprawdzać co kryje się pod tą farbą.
Offline
-Dzięki.
*powiedziała z uśmiechem i wzięła od niego scyzoryk. Zaczęla znowu zdrapywać. Po pewnym czasie skończyła.
-Wiesz.... Gdy ty byłeś na górze i zanim spadł ten obraz, za który bardzo cię przepraszam... na pierwszym stopniu jest wyryte- choć już prawie tego nie widać- "KiKo". Sądziłam, że to może znaczy Kiara i Kowu. Pierwsze 2 litery ich imion, ale nie . Teraz już wie, co to znaczy.
*oparła z uśmiechem i wskazała na zdrapaną ścianę. Był na niej napis. Ledwo co widoczny, ale dało się go jeszcze odczytać. "Ja, Kir-Kor, byłem pierwszym latarnikiem, tego oto cuda. Chciałbym, aby moje pokolenia otrzymywało coś w spadku, nie tylko tą latarnię. Pod pierwszym schodkiem ukryta jest szufladka. TYLKO mój przodek, może ją otworzyć."*
-Rozumiesz coś z tego?
*spytała lwica. Nie czekając na odpowiedź, podeszła do schodka, próbując znaleźć jakąś skrytke. Po pewnym czasie coś znalazła. Otworzyła to... Ku jej oczom ukazał się stary notes...*
-No nie... Jeżeli JA otwarłam, to czyli znaczy to, że moim przodkiem był pierwszy latarnik?!
*powiedziała z :O minką*
Offline
*Zamyślił się.* Wiesz, to by wyjaśniało dlaczego latarnie tak Cię zawsze interesowały. Przeglądnij ten notes, zobaczymy co w nim jest.* Zapalił lampę naftową na biurku aby poprawić nieco oświetlenie wnętrza, po czym podszedł do lwicy i przyglądał się pożółkłemu notesikowi z uwagą.*
Offline
*Lwica zaczeła przeglądać notes. Były w nim zapisane notatki, w róznych językach. Tylko jedna, ostatnia, była w ich języku. " jeżeli ktoś odnalazł ten dziennik, to mam nadzieję, ze choc jeden wpis tutaj zrozumie. Ten, kto odnalazł ten dziennik, zapewne jest latarnikiem, na jednej z 13-stu latarni. Napiszę tylko jedno ostrzerzenie. Każdego pełnego dnia, o godzienie 16:00, gdy słońce zasłoni księzyc, a księżyc zasłoni słońce, raz na rok, przychodzi fala. Zmywa ona wszystko, co znajduje się poza latarnią, lecz latarnię zostawią całą, nienaruszona. Wiec, jeżeli ty, latarniku, znalazłeś ten dziennik i go odczytałeś, to uważaj, bo taka fala ZAWSZE jest dnia 13 w piątek". Gdy Lwica skończyła czytać, odwróciła się do Mazuer'a*
-Yyy... nie wiem czy dobrze obliczyłam, ale 13 piątek, wypada za 2 dni!
*powiedziała z przerażeniem lwica.*
-A jeżeli ta fala NAPRAWDE przyjdzie? Wszyscy musieliby ukryć się w tej latarni...
*powiedziała*
-Ale czy my wszyscy tu się pomieścimy?
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2012-01-11 18:54)
Offline
*Zerknął na kalendarz ścienny.* Zgadza się, 13 jest za dwa dni, tylko jest mały problem....nie ma zielonego pojęcia gdzie się podziała reszta lwów ze schroniska, po akcji ze złodziejami jakby wyparowali, mam tylko nadzieję, że zdołamy ich ostrzec!//Na zewnątrz zaczęło się ściemniać.// Sar, idź do schroniska i sprawdź czy ktoś tam jeszcze jest, ja zapalę światło latarni i przez radio postaram się porozumieć z resztą latarników....* Zdjął sztormiak z wieszaka i zaczął go ubierać aby nie zmarznąć na szczycie budynku.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-01-12 10:36)
Offline
-Okej
*Lica pobiegła do schroniska*
Offline
*Usadowiła się na środku polanki rozkoszując się padającym na pyszczek promieniem słońca... cóż, grzywka trochę to utrudniała.*
Offline
//Słońce zachodziło już coraz szybciej//
*Wszedł na szczyt latarni i uruchomił światło, błyski zaczęły rozchodzić się w głąb morza które zaczynało być niespokojne, podłączył antenę do radiostacji i zszedł na dół.* Pasmo 223Mhz.....cisza, pasmo 225Mhz..no, coś słychać. *Wziął mikrofon w łapę i przełączył urządzenie na nadawanie.* UWAGA! Tu latarnia nad urwiskiem, przewidywana wielka fala 13-stego w piątek, przygotować się na możliwość ewakuacji z terenów nadmorskich! TO NIE SĄ ĆWICZENIA!* Przełączył radio na odbiór, wśród szumów zaczęły się zgłaszać pozostałe z 13-stu latarń.* Latarnia portowa przyjęła! Piaskowa latarnia na wydmach odebrała! Latarnia Marynarki Wojennej otrzymała przekaz, Latarnia na mierzei zrozumiała.....*Po zgłoszeniu się wszystkich odetchnął z ulgą, wyjął fajkę i ją zapalił.* Uff...zdążyłem, mam nadzieję, że Sar znajdzie kogoś w schronisku i zdoła go ostrzec....
Offline
*Zachodzące słońce wskazywało na koniec Złotej Godziny...* Juuż? *Odparła *
Offline
powidomiłam wszystkich
*powiedziała*
-Prócz Kiary i Nanakiego
*dodała ze smutkiem*
zaraz sie zacznie...
*dopowiedziała*
/Nie szukaj więc nas Kiara/
Offline
//Trochę mnie nie było //
Kiedy dolecimy? *niecierpliwie szurała łapami, patrząc na rozległe morze za okienkiem. Wciąż widziała zarys małej wieżyczki, będącej latarnią.*
Offline
Jeszcze troche! *odparł po czym wyjął z szawki cole* Też chcecie?
Offline