W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku Bella miała ochotę na jakiegoś drinka. Niestety Edward zarządził, że trzeba już wracać, bo zbliża się czas dobranocki, którą on musi koniecznie obejrzeć. Jacob spojrzał na nich i zaczął do nich strzelać z MG-42 co okazało się oczywiście nieskuteczne.
Tymczasem w równoległej rzeczywistości w której ży[ją/li/ły - niepotrzebne skasować ] rurkowce na dnie Rowu Mariańskiego, rozpoczęła się impreza, której zorganizowanie wymagało
]]>W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku Bella miała ochotę na jakiegoś drinka. Niestety Edward zarządził, że trzeba już wracać, bo zbliża się czas dobranocki, którą on musi koniecznie obejrzeć. Jacob spojrzał na nich i zaczął do nich strzelać z MG-42 co okazało się oczywiście nieskuteczne.
Tymczasem w równoległej rzeczywistości w której ży[ją/li/ły - niepotrzebne skasować ] rurkowce na dnie Rowu Mariańskiego, rozpoczęła się...
]]>W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku Bella miała ochotę na jakiegoś drinka. Niestety Edward zarządził, że trzeba już wracać, bo zbliża się czas dobranocki, którą on musi koniecznie obejrzeć. Jacob spojrzał na nich i zaczął do nich strzelać z MG-42 co okazało się oczywiście nieskuteczne.
Tymczasem w równoległej rzeczywistości w której ży[ją/li/ły - niepotrzebne skasować ]...
]]>W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku Bella miała ochotę na jakiegoś drinka. Niestety Edward zarządził, że trzeba już wracać, bo zbliża się czas dobranocki, którą on musi koniecznie obejrzeć. Jacob spojrzał na nich i zaczął do nich strzelać z MG-42...
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku Bella miała ochotę na jakiegoś drinka. Niestety Edward zarządził, że trzeba już wracać, bo zbliża się czas dobranocki, którą on musi koniecznie obejrzeć. Jacob spojrzał na nich...
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku Bella miała ochotę na jakiegoś drinka. Niestety Edward...
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który zjadł sprzedawcę lodów. Po skończeniu posiłku
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob zamienił się tym razem w groźnego lwa, który..
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się, że sprzedawca nie oddał im reszty. Wciekły Jacob...
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. Gdy kupili lody i skończyli je jeść, okazało się
//Nie piszemy naprzemiennie w Forumowych grach. REGULAMIN tego działu: http://forum.krollew.pl/viewtopic.php?id=1424 ~ Goldi//
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni wzięła najcięższą rzecz, jaką miała w sklepie i uderzyła nią Biebera. Do sklepu przyjechało pogotowie. Niestety, nie można było już go uratować. W tym czasie, nasi kochankowie, czyli trójkącik Belli, Edwarda i Jacoba poszli na lody. ...
//Nie piszemy naprzemiennie w Forumowych grach. REGULAMIN tego działu: http://forum.krollew.pl/viewtopic.php?id=1424 ~ Goldi//
]]>W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako śpiew piosenki "Baby". W tej sytuacji sprzedawczyni
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie sukienkę. Gdy się okazało, że go za bardzo uciska, chciał ją ściągnąć, ale nie potrafił-była za ciasna. Wpadł do sklepu i wychrypiał pomocy, co dla sprzedawczyni było zrozumiałe jako ...
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który wskaże nam drogę do Nibylandi, gdzie nawet pingwiny potrafią grać na skrzypcach, a samochody strzelają głupie fotki. To właśnie tutaj świeży niegdyś pomidor poznał smak tapety Biebera, kiedy ten miał koncert i rzucano w niego warzywami z porcelany, więc Bieber był zawiedziony bo uważał że jego piosenka "Baby'' wywoła omdlenia. Dlatego zrzucał ze sceny wazony z Biedronki za 2.50. Fanki w odwecie rzucały na scenę swoje staniki i figi. Ochrona i tancerze także zaczęli rzucać swoją bieliznę, przez co staruszki i mohery uznali, że muszą połączyć siły w walce z kanarami, ochroniarzami, tancerzami i BIEBIEREM. I tak oto powstał zespół najlepszych i najgłupszych zwanych "Super Hiper Extra i Tak Dalej Herosów". Justin zobaczył po raz pierwszy w życiu mysz, którą okazała się jednak według niego niezwykłym przepięknym włochatym stworzeniem. Ale mysz zamieniła się w księżniczkę i poszła do Media Markt po kupno laptopa z etykietką "Nie dla idiotów". Chciała go dać Justinowi, ale przeszkodził jej w tym nijaki Edward Cullen, który przypominał wampira, ale nim nie był. Edward zabrał mysz na wycieczkę po sklepie, ale tam natknęli się na jego żonę Belle, wraz z Jacobem i Robinsonem Cruzoe, który przyszedł tam po to, by zobaczyć kogoś zacofanego, kim jest Justin Bieber. Blond dziewczynka, jak nazywają Biebera inni, została zaatakowała przez Jacoba zamienionego w zielonego muchomora. Biebier po transformacji poszedł do całodobowego po butelkę przeterminowanego soku z gumijagód. Zdziwiona sprzedawczyni Spojrzała na niego swymi wielkimi zielonymi oczyma i powiedziała:
- Bieberom wstęp wzbroniony.
Więc Justin wszedł do pobliskiego Toi-toi'a i przemalował sobie włosy na blond. Do tego założył na siebie...