Jakie są wasze ulubione cytaty z Króla Lwa? (Może być również z piosenek )
mój:' 'Strasznie już być tym królem chcę-Simba
]]>//Możliwe że linkowałem to przed pożarem serwera.//
]]>Taka ciekawostka
https://ohmy.disney.com/news/2013/03/19 … C609449007
I to całkiem fajna ciekawostka xD.
]]>//Owszem, jest taki temat tutaj: [link], dlatego ten zamykam. Ibilis//
]]>Wersja angielska (NTSC)
[class=table j-3][/class]
Postać
Pierwsze pojawienie na ekranie
Pierwsze przedstawienie (przez kogo)
Zazu
02:18
05:24 (Skaza)
Mufasa
02:26
05:18 (Zazu)
Rafiki
02:40
1:05:04 (samemu)
Sarabi
02:56
05:55 (Mufasa)
Simba
03:03 (47:27 dorosły)
05:58 (Mufasa)
Skaza
04:53
05:36 (Zazu)
Nala
13:19 (54:15 dorosła)
13:20 (Simba)
Sarafina
13:19
-
Bansai
19:20
19:25 (Shenzi)
Shenzi
19:20
19:28 (Bansai)
Ed
19:20
19:30 (Bansai)
Timon
41:32
41:47 (Pumbaa)
Pumbaa
41:32
42:04 (Timon)
Zaciekawił mnie jeden z komentarzy na stronie Empiku - "płyta nagrana profesjonalnie.Wątpliwość wzbudza tylko jakość wydania.Za tą cenę powinna być ,według mnie,bardziej stabilna okładka .Wizualnie wygląda w realu mniej korzystnie niż na zdjęciu.W związku z tym - Na prezent nie polecam.Do swojej domowej biblioteki - jak najbardziej."
To co... w papierowej kopercie to sprzedają?
]]>Może Skaza nie był całkiem zepsuty? Przecież mógł zrzucić Simbę w tej scenie: http://pridelands.eu/hd/image3336.html i mówić, że mały podszedł za blisko krawędzi, i, że sam nie zdążył go złapać.
No nie wiem... Wydaje mi się, że to byłoby dość kiepskie tłumaczenie. Stado natychmiast doszłoby do wniosku, że ten nielubiany lew, cwany i zdolny do przekrętów, który od zawsze zazdrościł bratu władzy i nie był zadowolony z faktu, że ten dorobił się potomka, raczej nie próbował uratować Simby, wręcz przeciwnie - prędzej już "pomógł" mu spaść z tej skały. On musiał pozbyć się Mufasy i jego syna, i to za jednym zamachem, do tego w takiej szopce, by nikomu nawet nie przyszłoby do głowy, że zawistny książę mógłby mieć z tym coś wspólnego. Nie było innej opcji. Wszyscy znali Skazę, jego ciągoty do tronu i nie mógł sobie pozwolić choćby na cień podejrzenia ze strony pozostałych. Gdyby ten wtedy zabił Simbę w taki sposób, jak opisałaś, to skończyłoby się to dla niego co najmniej dożywotnią banicją, a i w to wątpię. Nie uwierzyliby mu za nic, że był to nieszczęśliwy wypadek. Gdyby Skaza tak się nie afiszował ze swoją zazdrością, nie wyrażał się źle o Simbie w obecności jego ojca, starałby się na pozytywne stosunki z innymi, zwłaszcza z Mufasą (myślę, że on byłby w stanie tak udawać), i zwyczajnie po cichu oczekiwał na odpowiedni moment, robiąc tak zwaną dobrą minę do złej gry... Może wtedy mógłby to rozegrać w inny, prostszy sposób.
Uważam, że Skaza był inteligentnym lwem... ale też nie do końca tak bardzo. Zgubiła go pycha, podobnie jak większość tych "złych" i tak naprawdę to ona go zabiła. Dlaczego powiedział Simbie, że to on stał za śmiercią jego ojca? Że niemożliwe, aby Simba dał radę na niego skoczyć? Najwyraźniej możliwe, skoro mu się udało, Skaza nie brał pod uwagę, że taka wiadomość może wkurzyć Simbę? Nie wkurzy się o to, że został wygnany za coś, za co nie ponosił najmniejszej winy, że trwał tyle czasu w kłamstwie? Gdyby był rozsądniejszy, zachowałby tę tajemnicę dla siebie, a tak cały misterny plan poszedł nie powiem gdzie. Dla mnie, umierać ze świadomością, że przyczyniło się do śmierci kogoś bliskiego jest najgorszym, co może być, więc nie rozumiem, dlaczego stryj ostatecznie wyjawił mu całą prawdę i przyznał do zabójstwa. Skaza najpierw rzucał oskarżeniami w stronę wroga, obudził w nim na nowo cały ten żal, poczucie winy i ogromny smutek; nastawiał lwice przeciwko niemu, nawet jego własna matka miała wątpliwości co do syna... by to wszystko zaprzepaścić w jednej chwili, gdy już całe życie Simby miał we własnych łapach, gdy ten uznał wręcz, że zasługuje na śmierć, gdy wcześniej nawet się nie bronił. Ba, sam przyznał, że to, co mówi Skaza, jest prawdą! Jak on mógł to zniszczyć w taki sposób? W ogóle nie powinien puszczać za Simbą hien kilka lat wcześniej, skoro wiedział, że są one w stanie spartolić najprostszą robotę. I jeszcze wcześniej, ten pomysł z Cmentarzyskiem... było to dobre rozwiązanie, plan doskonały wręcz, mógł jednak wykorzystać do jego zrealizowania kogoś innego, niż te trzy nierozgarnięte osobniki, w tym jednego w naprawdę zaawansowanym stadium debilizmu... Może rzeczywiście miał jakieś głębsze uczucia, jak piszecie, może nie chciał brudzić sobie łap, bo czuł się stworzonym do wyższych celów; ale skoro lwiątko nie zostało stratowane wcześniej przez antylopy, ani nic innego mu się nie stało, to trudno - dokończ, co zacząłeś. Sumienie pozwoliło ci zrzucić własnego brata patrząc mu prosto w oczy, a na to, by zająć się bratankiem, by mieć pewność, że naprawdę nie żyje i czuć się bezpiecznie w przyszłości, już nie? Nie uważam, że to jest błąd twórców, wręcz przeciwnie. Chcieli nam pokazać, do czego może nas doprowadzić własna arogancja i zarozumiałość.
]]>