Nie jesteś zalogowany na forum.
A jak? Zagipsujesz mi łapę?
Offline
*Leczy Iba*
-Przecież ja mam doświadczenie . Rana Iba zagoi się przez kilka godzin. Przez jakiś czas nie może chodzić...
Offline
Chodzić... A jak nas zaatakują? Walczyć też za bardzo nie mogę. Jestem teraz tylko ciężarem.
Offline
*siadła koło Iba i zmarszczyła brwi*
- Ib... A kto ma nas zaatakować?
Offline
Eh, mam tylko nadzieję, że to leczenie, to nie będzie amputacja. A tak właściwie, to czemu trzeba Cię było nieść?
- chociażby dlatego, że zasnęłabym wpół drogi :] i w ogóle już nie miałam sił. Ale przepraszam, nie chciałam pogorszyć stanu twojej łapy.
Offline
*Spojrzała z niepokojem na Humphreya.*
- Przytomności? Na pewno nikt z nas bo rozmawialiśmy... Może miśki tu się dostały!?
Offline
*zmarszczyła brwi i ze ździwieniem spojzała na Humpa*
- Co za miśki?
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2010-12-04 21:23)
Offline
*staneła jak wryta*
- acha... te... te miśki
Offline
*Rozszerza oczy i w końcu się wypowiada...*
- Samb. Masz odpowiedź.
Offline
*rykneła głośno*
- Hump, nie poradzisz sobie z nim!
Offline
*Szybko chwyta Lori //bo ona jest ranna co nie -_-// i odciąga ją na bok. SZybko biegnie pomóc Humpowi warcząc na miśka.*
Offline
*sykneła ze złości, ale ufała Humpowi. Nie czekała na dalsze roskazy. Szybko wzieła na plecy Dros (bo Lori wzięła Kora, tak?)*
- Jak wszyscy będą bespieczni przybiegne ci pomóc! *krzykneła z daleka*
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2010-12-04 21:34)
Offline
- Sambirani, poczekaj! *wlecze za kark Ibilisa, a jeden z miśków ruszył ku niej*
Offline
*Mimowolnie otworzyła usta widząc stojącego na przednich łapach, ryczącego miśka. Za nią leżał Ib.*
Offline
*Z niemałym wysiłkiem wstaje. Rusza w stronę miśka* Masz pecha, bo mam dziś fatalny dzień. *Staje na tylnych łapach* Teraz zmów paciorek pluszaku. *Atakuje niedźwiedzia, stara się poszarpać mu gardło*
//Nie pozwolę, by przez byle złamanie musiałbym ominąć taką akcję //
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-12-04 21:42)
Offline
*niepostrzezenie połozyła Dros i zaszła miśka od tyłu. Gdy stanął na dwóch łapach skoczyła mu na grzbiet i wgryzła się w kark*
- Weź z tąd Iba i Dros!
//Sory troche się spuźniłam z Ibem//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2010-12-04 21:40)
Offline
*Pomaga Ibilisowi pokonać miśka po czym odciąga go na bok.
- Nie wczuwaj się tak bo ci łapę oderwie.
Offline
*Dalej siedziała miśkowi na grzbiecie gryząc go.*
Offline
Wiesz co, ja już wolę stracić łapę, niż pozwolić, by zabiły kogoś z naszych.
Offline
- I owszem, pomożemy im. *Bierze w łapy kamienie i wali nimi im prosto w oczy. Następnie jednemu rzuca się do gardła.*
Offline
*Rusza na tylnych łapach (to wcale nie jest łatwe) pomóc teściowi*
Offline
*gdy szarpie miśka za kark, powoli zsuwa się z jego grzbietu. Nagle grizzli łapie ją za noge, raniąc ją przy tym i zrzuca na ziemie. Sam spada na kamyki, sykneła z bulu*
Offline
*Przydusza kolejnego miśka. Drugi misiek nagle się na nią rzucił i oboje z toczyli się po zboczu Lwiej Skały.*
Offline
*Walczy, zabija niedźwiedzia przegryzając mu gardło. Rusza w stronę kolejnego*
Offline
*Niedźwiedź drapnął ją pazurami w policzek. Z rany trysnęła krew ale ona tylko mocniej wgryzła mu się w gardło.*
Offline
*Uśmierca kolejnego wroga, lecz zostaje uderzony łapą i leci w stronę przepaści. Złapał się. Wisi. Trzyma się przednimi łapami, a jedna z nich jest złamana. Tego bólu nie opiszą żadne słowa.*
Offline
*Z wysiłkiem wspina się na górę. Zobaczyła Iba i rzuca mu się na pomoc.*
- Ib!!!
Offline
Nie martw się, wytrzymam! Walcz dalej!
//Ale mam słaby instynkt samozachowawczy //
Offline
*przybiega*
Chyba trochę się spóźniłem? *Rzuca się na pierwszego lepszego niedźwiedzia, pazurami próbuje wydrapać mu oczy*
Offline
- Oj słaby masz, słaby *muczy bardziej do siebie niż do Ibilisa. Atakuje miśka, który zbliżał się do Lori i Drosme, po czym leci do Sambirani*
Ostatnio edytowany przez Kora (2010-12-04 22:06)
Offline