Nie jesteś zalogowany na forum.
*Już miał zamiar zacząć się wdrapywać na górę, gdy ujrzał, ze lwica schodzi ze skały. Więc zamiast wchodzić, podszedł do lwicy i zapytał się ją.* - Nowa jesteś? Bo chyba Cię nie widziałem.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Tym czasem gdy Eragon czekał na Souri wdrapującą się na skałę wtedy dopiero zauważył nową lwicę schodzącą właśnie ze z niej. A na dole widział FireLiona, który z jego punktu widzenia zagadał do nowej lwicy. Zastanawiał się co będzie dalej i też był ciekaw dalszego przebiegu sytuacji.. *
Offline
*Znów wyprostowała łapy, widząc, że lew odszedł. Powoli ruszyła za nim. Ciekawość Waveforce wzięła nad nią górę.*
Offline
* Czarny lew przyglądał się nowej lwicy i też od czasu Fire.... Na jego tak jakby nieszczęście.*
Offline
-Rzecz biorąc tak, a zwę się Vedis. *nastolatka odpowiada samcowi.*
Offline
*Dreptała powoli, z podniesioną głową. W końcu dotarła na Lwią Skałę. Wskoczyła na gałąź jakiegoś drzewa, a jego liście zaszeleściły. Lwica popatrzyła na zgromadzenie i dostrzegła nową lwicę. Zeskoczyła z drzewa i powoli podeszła.*
- Jestem Carissime, znana również jako Cari, wśród przyjaciół.
*Usiadła i zaczęła rysować pazurami po ziemi.*
Offline
*Souri spojrzała w dół. Przez chwilę wpatrywał się w Fire oraz nieznaną jej jeszcze lwice. Jej nieśmiałość znów wzięła górę. Na grzbiecie lwiczki nastroszyły się włosy, a ona sama przełknęła ślinę. Wiedziała jednak, że nie ładnie jest unikać bądź być wrogim dla nowo przybyłych. Natychmiast więc wyprostowała się i z uśmiechem na pyszczku zawołała do przyjaciela. *
-Fire, Cari, macie ochotę iść z nami? *Spojrzała na Vedis.* Witaj. Jeśli również chcesz spędzić w naszym towarzystwie trochę czasu to będzie nam bardzo miło.
Ostatnio edytowany przez Souri (2014-08-02 23:19)
Offline
- Iść? Dokąd?
*Spytała, spozierając w górę, na Souri.*
Offline
* Spoglądnął swoim kątem oka na Souri, był lekko zdziwiony zachowaniem przyjaciół, ponieważ nie wiedział, że lwiczka jest nieśmiała. Tylko domyślał się że brązowa jest nieśmiała. Popatrzył na Fire i na nową, później zauważył, że tutaj też przydreptała Cari.*
//Nie spodziewałem się, że można spoglądać na coś czyimiś oczyma~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-08-03 15:30)
Offline
*Zawołał do Sorui.* - Jakżebym mógł nie chcieć iść z Tobą? *Po chwili dodał.* - Tylko dokąd?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Czarnoskóry lew nadal patrzył na obydwa lwy i po chwili usiadł, czekając na odpowiedź Souri na pytania zadawane jej przez towarzyszy.*
//"Obydwa" piszemy łącznie. Dodałem "pytania", bo sens był całkowicie niezrozumiały. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-08-04 17:45)
Offline
*Lwica była nieśmiała.* Em no ja jestem Vedis. *Przedstawia się lwicom.*
Offline
*Nadal bacznie obserwował nową lwicę, Fire i Cari. W tej chwili obecnej nie miał nic do powiedzenia, więc popatrzył na swoją ranę na boku. Wtedy zobaczył, że krew jeszcze razdziej się sączy z rany. Powoli zaczął się denerwować.*
Offline
*Popatrzyła na Eragon'a.* Co ci się stało?
Offline
* Czarny lew spostrzegł, że nowa lwica powiedziała w jego stronę... Po namyśleniu się odpowiedział* - Mam ranę na boku..-* popatrzył na Vedis.*
Offline
*Spojrzał na Eragona. Również zobaczył jego ranę. Rzekł do niego.* - Radziłbym Ci coś z tą raną zrobić, bo będzie gorzej.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Nie odpowiedział na pytanie FireLiona. Po prostu wiedział i wyczuwał że ona nie żyje. Z chęcią pomógł ją pochować, tam gdzie wskazali jej miejsce pochówku, a potem przysłuchiwał się rozmowie. Jego ogon leżał przy łapach. *
Ostatnio edytowany przez Moonlight (2014-08-08 14:34)
Offline
*Podeszła bliżej i też usiadła.*
Offline
* Próbował zatrzymać krwawienie rany, ale to nic nie pomogło. Zastanawiał się co by tutaj zrobić, żeby zaprzestać krwawieniu i spytał się* - Czy ktoś ma jakieś bandaże? * znów popatrzył w stronę swej rany i miał kawałek łapy od krwi.*
Offline
*Jedynym bandażem był jej bandaż ozdobny na łapie, a żeby Eragon się nie wykrwawił założyła mu swój.* Proszę. Akurat miałam przy sobie.
Offline
* Wziął od nowej lwicy bandaż i zawinął wokół siebie, żeby do końca nie wykrwawić się. Po zatrzymaniu krwawienia popatrzył w stronę nowej przybyszki i podziękował* - Dziękuję Vedis...
Offline
Nie ma za co. *Uśmiechnęła się do lwa.*
//Wybaczcie, że się wtrącam, ale na Lwiej Ziemi nasze postacie NIE SĄ ANTHRO, więc nie mogą wykonywać czynności typowych dla ludzi.
Spóźnione, ale co tam. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-08-10 20:44)
Offline
* Eragon tylko uśmiechnął się do nowej i dodał * - A ty Vedis skąd jesteś?
Offline
Znikąd. Wędruję po świecie. *Odpowiada.* Ale postanowiłam już tu zostać.
Offline
- Ja też wędrowałem po świecie ale już przestałem, wolałem się już ustatkować * odpowiedział przyjemnym tonem.*
Offline
*Nikt się nie odzywał.* Wiecie co? Ja pójdę na Wzgórze Wielkich Królów.
Offline
*Zobaczył, że niebieska postać przyszła. Miał już pewność, że wtedy to nie było złudzenie. Rzekł do niej.* - Jednak dobrze mi się wydawało, że Cię widziałem. *Następnie spojrzał na odchodzącą lwicę.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Czarny lew porozglądał się po pyszczkach towarzyszy i także wokół siebie. Nic nie powiedział, tylko dociskał bardziej ranę, żeby bardziej krew się się nie sączyła. Usłyszał słowa kremowego lwa i tym jego wzrok powędrował na niebieską postać, żeby przez chwilę popatrzyć się na nową przybyszkę. Później spoglądnął na odchodzącą lwice w stronę Wzgórza Wielkich Królów. A następnie jego wzrok powędrował na dół.*
//Usunąłem zbędny wyraz. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-08-18 12:18)
Offline
*Kotka nic nie powiedziała, ciągle siedziała i patrzyła na innych. *
Offline
*Widząc, że kotka tak się przygląda, zapytał się ją.* - Co tak patrzysz? *Mimo że pytanie mogło zabrzmieć niezbyt miło, nie miał zamiaru być niekulturalny.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline