Nie jesteś zalogowany na forum.
*posyła do cioci promienny uśmiech, potem zerka na Humpa*
- Urwis ... to po ojcu !
Offline
*zaśmiała się głośno* Nie wątpie
Offline
- Widzisz, udaje, że mnie nie słyszy *patrzy na ojca badawczo* ;]
Offline
*uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Jednym palcem lekko pchnęła Humpa w czoło, tak że ten upadł do tyłu*
Offline
*wybucha gromkim śmiechem*
- Tak, tak, to było wspaniałe! *bije bravo *
Offline
*patrzy na ojca z podziwem*
- Wow ! xD
Offline
*położyła się* Cwaniaczek *Mruknęła śmiejąc się*
Offline
Patrząc na Humphreya lwica merdała radośnie ogonem, po czym dołączyła do medytacji.
- Ta mata uwiera mnie w tyłek.
[ ]
Offline
*słysząc uwagę Nhemei, wybucha serdecznym śmiechem*
Offline
*przysiada, znudzona medytacjami, ziewa*
Offline
Ech... *bierze się za sprzątanie i czyszczenie konarów z nowo powstałych niepotrzebnych malunków. W pewnym momencie słyszy jęk spod góry kokosów.* och... Rafiki, przepraszam za nich...
/A pamiętacie, że wg. naszego rodowodu jesteśmy jakieś 10 pokoleniem PO wydarzeniach z filmu ? Rafiki dawno nie żyje /
Offline
// to to jego krewniak, Rafiki Junior ! xD ... //
*przygląda się ojcu*
- Ten to ma fazy.
Offline
*Uśmiechnęła się i siadła obok Humpa* To może byś mnie nauczył czegoś, bracie? *Spojrzała na swoje łapy* Może najpierw, jak krzyżuje się tak nogi...
Offline
- Ciociu, uwierz mi, nic w tym fajnego. *ziewa z nudów* xD
Offline
Zobaczymy *Uśmiechnęła się do bratanicy* Zaczynaj nauki, panie *powiedziala innym głosem do Humpa, jednak nie wytrzymala długo. Po chwili wybuchla głośnym śmiechem*
Offline
- Ciociu, pilna z Ciebie uczennica *uśmiecha się do Sam*
Offline
*Nie mogąc powstrzymać śmiechu pokiwała tylko potakująco głową*
Offline
Jak? *Ździwniona zerknęła na lwa* Właśnie o to chodzi żebyś mnie nauczył *Przysiadła obok brata siłując się z własnymi łapami, w końcu udało się chodź troche skrzyżować nogi*
Offline
ee tam.. ja wolę pobierać lekcje u profesjonalisty.. Rafiki, możesz nauczyć nas jak... *śmiała myśl przebiegła jej przez głowę, a nadzieja wypełniła serce.*... jak rozmawiać z duchami ?
Offline
*patrzy na poczynania lwów z uśmiechem*
*Po chwili przenosi wzrok na Kiarę, potem na Rafikiego, wyczekując odpowiedzi*
Offline
Moja droga - powiedział - widzę tę nadzieję w twojej duszy ale... nie wiem jak można się tego nauczyć. To dar dany nielicznym... *Uśmiechnął się smutno.* Wiedz jednak że zawsze możesz spotkać się z bliskimi w swoich wspomnieniach.
*Nachmurzyła czoło.* A jeśli nie mam nawet wspomnień? Mam karmić się urojeniami ? W końcu zawsze można wymyślić sobie wersję wydarzeń... *Odwróciła głowę.*
Offline
*Z cichym łkaniem wtuliła się w czarne futro przyjaciela.* Nie... chyba, że to co widzieliście na Arenie uznasz za szczęśliwe wspomnienia...
Offline
*najciszej jak potrafiła weszła do środa i usiadła w kącie, przysłuchując się rozmowie przyjaciół*
Offline
Ech.. *popatrzyła w ciemniejące wieczorne niebo, na którym poczęły ukazywać się pierwsze gwiazdy.* - Ciekawe które z nich to... -
Offline
-To ta najjaśniejsza *usiadła obok niej uśmiechając się pocieszająco*
-Oni cały czas tu są. To że ich nie widzimy nie oznacza że nie ma ich wśród nas..
Offline
-Zawsze ci pomożemy *dodała pewnie, sciskając lekko jej łapę*
Offline
Hump, co ty masz z tą medytacją?.. *Mruknęła do brata i także przysiadła obok Kiary*
Offline
*siedziała cicho jak mysz. Nie wiedziała, co powiedzieć. Pocieszanie nie było jej mocno stroną.*
Offline
*spojrzała po otaczających ją lwach* Dziękuje, to naprawdę podnosi na duchu kiedy ma się dookoła tylu przyjaciół. Nie, kolegów, przyjaciół.
Offline
*uśmiechnęła się nieśmiało do Kiary*
- Jesteśmy w końcu rodziną. Naszym zadaniem jest wsparcie w każdej sytuacji.
Offline