Nie jesteś zalogowany na forum.
ROZDZIAŁ II
Czarna dziura wspomnień
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noz zabijał dechami.
'Nie jestem katem do wynajęcia, ani obrońcą sierot. Jestem wiedźminem'
' Rzygam swoim życiem. Rzygam swoim wstydem i poniżeniem. Rzygam swoim zaangażowaniem i odrzuceniem. Rzygam brakiem odwagi i nadgorliwością. Wyrzyguje siebie na świat'
Offline
ROZDZIAŁ II
Czarna dziura wspomnień
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
ROZDZIAŁ II
Czarna dziura wspomnień
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w
Sygn by Laura-comics
"Va'esse deireádh aep eigean..."
"Jutro ruszę tam, w obcą stronę
Bojąc się, że znów zgubiłem cel.
Może wszystko jest już stracone
A może nie... A może nie..."
"Jutro ruszę tam, w inną stronę
Z wiarą, że choć raz nagrodzi mnie los.
I odzyskam myśli stracone
I jeszcze coś... Jeszcze to coś."
~Dżem
Offline
ROZDZIAŁ II
Czarna dziura wspomnień
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Offline
ROZDZIAŁ II
Czarna dziura wspomnień
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam...
'Nie jestem katem do wynajęcia, ani obrońcą sierot. Jestem wiedźminem'
' Rzygam swoim życiem. Rzygam swoim wstydem i poniżeniem. Rzygam swoim zaangażowaniem i odrzuceniem. Rzygam brakiem odwagi i nadgorliwością. Wyrzyguje siebie na świat'
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi".
"Trzeba dać z siebie wszystko i chcieć czegoś bardzo. Inaczej na pewno się nie uda..."
Zapraszam na www.lew--simba.blog.onet.pl !
Kiedy dorosnę... Chcę zmienić avatar!!!
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijająć jednocześnie niebieską lemoniadę.
'Nie jestem katem do wynajęcia, ani obrońcą sierot. Jestem wiedźminem'
' Rzygam swoim życiem. Rzygam swoim wstydem i poniżeniem. Rzygam swoim zaangażowaniem i odrzuceniem. Rzygam brakiem odwagi i nadgorliwością. Wyrzyguje siebie na świat'
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijająć jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał...
MÓW MI RULON
NADMIAR CUKRU W KRWI I W MÓZGU
SACHARA OD SACHAROZY NIE OD PUSTYNI! NA MIŁOŚĆ BOSKĄ
MOJE DA
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center wtedy to wielki kawałek gruzu go uderzył i wtedy
Ostatnio edytowany przez samuel (2011-08-27 00:48)
Nie wiem czy postąpiłem właściwie, pewnie nigdy się nie dowiem... Ale udało mi się i z tego chyba powinienem się cieszyć. Striełok Stalker nad Stalkerów
Awatar zrobiła http://laura-comics.deviantart.com/
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W zwiazku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było ...
Vita
But lovers always come and lovers always go...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - ...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi...
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w...
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ...
Ostatnio edytowany przez Koy (2012-01-27 19:53)
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić gdy otworzył drzwi...
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-01-27 20:17)
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który...
Ostatnio edytowany przez Koy (2012-01-27 22:14)
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki...
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
/ Dla M. :
... ... :awesomecat: ! :ucieszny: :Nati: ... /
Przepraszam za chwilowy off.
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na czarną odchodzącą postać, zmierzającą...
Vita
But lovers always come and lovers always go...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na czarną odchodzącą postać, zmierzającą w stronę gniazdka aby podładować swoją lampkę nocną...gdy już ją naładował podszedł do okna...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na czarną odchodzącą postać, zmierzającą w stronę gniazdka aby podładować swoją lampkę nocną...gdy już ją naładował podszedł do okna i zobaczył jak jego motor zostaje...
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na czarną odchodzącą postać, zmierzającą w stronę gniazdka aby podładować swoją lampkę nocną...gdy już ją naładował podszedł do okna i zobaczył jak jego motor zostaje zamieniony w dużego królika któremu nadał imię Pączek....
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na czarną odchodzącą postać, zmierzającą w stronę gniazdka aby podładować swoją lampkę nocną...gdy już ją naładował podszedł do okna i zobaczył jak jego motor zostaje zamieniony w dużego królika któremu nadał imię Pączek. Pączek jednak nie był całkiem zwyczajny (i bynajmniej nie chodzi tu o sam fakt jego powstania), wszakże ...
Offline
Tak - wydaje się, że to już koniec, jednak rzeczywistość nie jest taka prosta, gdyż bardziej jest nie-rzeczywistością niż rzeczywistością, ale to tylko jest początek prawdziwej historii naszych bohaterów, historii, która skończy się jak każda inna - wyjadą do Szwecji i się pożenią. Nie mniej jednak mogą również pozabijać się nawzajem z powodu magicznego kamienia, który wart jest tyle co 2 paczki chipsów w przecenie w markecie Mszyca. Lecz mogą też poznać wilkołaka, który nie zje Kapturka lub złej macochy, która nie jest macochą ani tym bardziej złą czarownicą która zamieniła kopciuszka w buta z "Kota w butach", ani jedną z trzech świnek, którym wilk nie zdmuchnął domku. Jest więc sierotką Marysią lub Jasiem Fasolą, który wraca z wakacji.
No, ale do rzeczy: nie ma to jak pomidorowa- szczególnie z ogórkami kupionymi na przecenie w Biedronce. Tak jak wtedy - była deszczowa noc, zniechęcająca do wyjścia na dwór, choćby miało to ocalić świat a mogło - wystarczyłoby, żeby Lord Ogniowszamacz wyściubił swój wielki, krzywy nos za swoje stare, spróchniałe drzwi, swojego porośniętego mchem domu. Wolał jednak podlewać grzybki na dachu domku, które potem odpowiednio spreparowane sprzedawał po dobrej cenie swoim młodym znajomym kleptomanom, którzy przy okazji ukradli jego boxerki w serduszka. Po wielce niebezpiecznej czynności podlewania grzybków nastąpiła implozja zgromadzonych w mchu gatek, których zapomniał wyprać w pobliskim bajorku. Dlatego postanowił się utopić i zostać topielcem tak jak Justin Bieber który był "uwielbiany" przez jego leśnych przyjaciół. W związku ze swoim postanowieniem postanowił że najpierw zadzwoni do kolegi, który miał problemy z panowaniem nad strachem i swoimi lękami, czyli m.in. zabijanie dechami na każdą noc okien i drzwi, nie mówiąc o własnych oczach, które też na noc zabijał dechami. Przez ich zabijanie był ślepy, co nie jest bezpieczne przy pracowaniu w wytwórni mydła. Załamany swą innością postanowił ukryć się w World Trace Center, a los sprawił,że ukrył się tam 10 września 2001 r...
Czyli dzień wybuchu klozetu w jego domu ponieważ wsypał tam trutkę na idiotów i zalał "napojami chemicznymi". Postanowił odtworzyć klozet i uwiecznić czynność którą miał rychle wykonać. Planował on wsypać kreta do poczciwej muszli klozetowej, wypijając jednocześnie niebieską lemoniadę. Jego plan się powiódł i w niedługim czasie cały pyszczek miał pokryty kolcami jeżozwierza. Wyszedł na dwór i zobaczył wybuch dwóch wież World Trace Center, kiedy to wielki kawałek gruzu uderzył go i dzięki temu Nieznajomy zyskał dar mówienia językami i widzenia filmików z jutube w prawym oku , które było zupełnie innego kształtu niż sąsiednie. "Normalne" było kwadratowe, zaś "dziwne" - deltoidu z pentagramem wrysowanym wewnątrz.
Taka odmienność niezmiernie utrudniała mu życie, gdyż większość nieznajomych na jego widok dostawała ataków śmiechu. Na dodatek obrzucali go zgniłymi jajami, które zostały po śniadaniu w Burger Kingu. A jego życie zmieniło się całkiem, ponieważ dowiedział się że popcorn jest z kukurydzy ale nie wiedział czy miska z mlekiem jest pełna więc wsiadł na latający rower i poleciał sprawdzić. Gdy otworzył drzwi zobaczył trolla giganta, który stojąc na jednej nodze pożerał świeżo wypieczone masło o smaku orzechowym i pianki.
- A gdzie ty idziesz...yyy... lecisz... ty... i kto ty? - Zapytał troll głosem wskazującym na czarną odchodzącą postać, zmierzającą w stronę gniazdka aby podładować swoją lampkę nocną...gdy już ją naładował podszedł do okna i zobaczył jak jego motor zostaje zamieniony w dużego królika któremu nadał imię Pączek. Pączek jednak nie był całkiem zwyczajny (i bynajmniej nie chodzi tu o sam fakt jego powstania), wszakże jego futro miało kolor złota, nos srebra, a oczy ognia. Z tego powodu miał problemy ze zdobyciem przyjaciół.
W tym miejscu aby broń Boże nie porządkować naszej opowieści podążajmy za Pączkiem, który...
Offline