Nie jesteś zalogowany na forum.
- Bardzo dziękuję Mariu. Chyba jesteś facetem zaliczającym się do tych fajnych.^^ A masz jeszcze coś mocnego??? Proszę pani w mojej sytuacji alkohol to jedyne rozwiązanie. Może chce się pani napić ze mną???
Ostatnio edytowany przez Effre909 (2012-04-03 17:50)
Offline
*Uśmiechnął się bardzo smutno. Nie dotknął pieczącego policzka. Usiadł ciężko na trawie i wyciągnął z za poła płaszcza fujarkę. Zagrał parę nut. Cisnął instrumentem, po czym ruszył do samochodu.*
Offline
Bardzo dziękuję... A z mocniejszych rzeczy mamy zwykłe kamikadze. Trochę słabsze ale też daje kopa.
Offline
- Mów mi Sil. *Spojrzała na zegarek* - Nie, dzięki. Ja już wracam do siebie. Wpadnę później. Cześć! - *Machnęła łapą na pożegnanie i wyszła z klubu*
Offline
*kłania się* Do widzenia i zapraszamy ponownie.
Offline
- Poproszę. Za tą butelkę już zapłacę.^^
Offline
Nie trzeba. Ja zapłacę z własnej kieszeni. *wyciąga z kieszeni banknot i wkłada go do kasy po czym daje Effre butelkę z kamikadze*
Offline
-Do zobaczenia Sil. *Patrzy na Maru*
-Heh.... Niech ja pomyślę, polecasz coś bezalkoholowego?
Offline
*Na dworze było chłodno, Sil pożałowała, że nie wzięła za sobą kurtki. A po chwili zaśmiała się głośno. No tak, przecież specjalnie jej nie wzięła. Plan był taki, że kiedy On będzie ją odprowadzał do domu, da jej swoją kurtkę. A kto wie, może nawet przytuli? Uśmiech spełzł z jej twarzy. Zerknęła na wyświetlacz telefonu. W wirze wydarzeń wieczoru nie zauważyła, że przyszedł sms. "Wybacz, zapomniałem" *
- Palant - *Mruknęła pod nosem i ruszyła w stronę najbliższego przystanku autobusowego*
Offline
*przebudza się bo zamyśleniach, lekko drżą mu łapy*
-Maru...dla mnie też coś mocniejszego polej.
Offline
- Dziękuję Ci Mariu. Nie musiałeś, ale dziękuję.^^ Jestem Effre, ale mówią na mnie Eff. * mówi po czym wyciąga rekę do Mariu*
Offline
*podaje łapę* Miło mi poznać Eff. Mówią na mnie Maru.
Offline
-Sekundka... *Wychodzi na zewnątrz*
-Czekaj Sil! Może Cię gdzieś podwieźć? *Podbiega do lwicy*
Offline
- Miło,że podałeś rękę, ale masz imię na plakietce.
Offline
Jednak wypada się przedstawić, a nie pokazywać plakietkę.
Offline
*macha do Maru*
-Juhuu halo ziemia podaj coś mocnego.
Offline
*otrząsa się* Już, przepraszam. *podaje mu butelkę kamikadze*
Offline
*chwycił butelkę*
-Łooo ty wiesz co ty czynisz braciszku dając mi całą butelkę.
Offline
- No idź, bo ci chyba przeszkadzam. Jeszcze klientów stracisz.^^
Offline
Bracie, jesteś mądry i wierzę, że nie wypijesz całej. *patrzy na Effre* Spokojnie. Wszystko pod kontrolą.
Offline
*nalewa do szklanki*
-Bądź o to spokojny...ograniczam.
Offline
*Wchodzi do auta. Włącza głośno muzykę i próbuje się zdrzemnąć. Nie wychodzi mu. Z bezsilnością zaciska łapy na kierownicy.*
Offline
- To się cieszę, bo nie chcę być powodem kłopotów.
Offline
Nie ma żadnych kłopotów. Taka moja praca tutaj.
Offline
*wypił jedną szklankę*
-To to ja pójdę się przewietrzyć..*ruszył do drzwi..wychodzi z klubu i idzie prosto do auta Sou*
Offline
*Lekko podpita mówi*- Wiesz Mariu jak na faceta jesteś słodki i przystojny.
Offline
Yyyy... Dziękuję bardzo. *rozgląda się dookoła wyraźnie zakłopotany*
Offline
- Ooo no tak. Chyba alkohol zaczął działać. No cóż, dopije do końca.
Offline
*uśmiecha się* Życzę smacznego.
Offline
*podchodzi do auta Sou i puka w szybkę*
-Można się dosiąść !
Offline