Nie jesteś zalogowany na forum.
Osób do picia herbaty nigdy za wiele! *Krzyknęła wesoło gdy, chcąc czy też nie, usłyszała rozmowę lwów przy blacie. Obejrzała się na nich, uśmiechając się przyjaźnie i wskazała ruchem głowy na pobliskie stoliki* Tylko dosuńcie sobie krzesła do nas.
Offline
*Czarnoskóry lew lekko uśmiechnął się przyjaźnie do Silvi, opierając łokcie o blat baru słuchając dalszych przyjemnych rozmów.*
Offline
-Będziemy zaszczyceni, że do nas dołączycie. *Dołożył szklankę dla Eragona i ponownie sięgnął po paczuszkę z herbatą właśnie dla niego, następnie nalał wodę do czajnika i oczekiwał aż się zagotuje* Rozsiądźcie się wygodnie. Ja zaraz dołączę.
Offline
- Nie każ mi długo czekać ;3 - *zawołała, podchodząc już do Warmika i Sami. Po drodze wzięła jedno z krzeseł, stojących przy sąsiednim stoliku, ustawiła je obok Warmika i usiadła, podkulając nogi.*
- Cześć, co słychać?
Offline
*Uśmiechnął się do Silvany przyjacielsko.*
-Witaj, wszystko w porządku. *powiedział uprzejmie* -Jestem pełnią szczęścia. *uśmiechnął się szeroko.*
-A u Ciebie? *zapytał się Silvany*
Offline
- Nie, nie o to. Chodzi o to, że wykitujemy, jeśli nie wyjdziemy do innych *powiedziała wesoło, lekko się do samca uśmiechnąwszy*
Offline
*Czarnoskóry lew lekko uśmiechnął się do Dagora... Wstał, podszedł do Sami i Warmika, po drodze biorąc krzesło od pobliskiego stolika i usiadł obok Silvi. A następnie rzekł* Cześć wam wszystkim. *na końcu swojej wypowiedzi lekko uśmiechnął się do małej grupki.*
//"Wstaną" -> "wstał". ~FL//
//Poprawiłem mój nick, bo piszę się "Dagora" nie "Daroga", choć to bardziej literówka.~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-05-08 19:13)
Offline
No to idziemy. *Otworzył drzwi i oboje wyszli do głównej sali* Ohoho. Widzę, że tutaj jakaś imprezka trwa i to bez nas.
Offline
*Spojrzał na otwierające się drzwi i niespecjalnie zdziwił go widok wychodzących Maru i Cami*
-Znalazły się nasze zguby. *Okrzyknął nie ukrawając entuzjazmu* Już szykuję szklanki na herbatę... Bo chyba przyjmiecie zaproszenie na...imprezkę? *Odparł z lekkim niedowierzaniem. *Ostatnia impreza?-Prastare czasy, właściwie to na samym początku istnienia klubu, kiedy to jeszcze było tu niezwykle gwarno i INTERESUJĄCO. Z czasem jednak zrobiło się nieco kameralnie i lewki zbierały się raczej w małych grupkach, a nieobecność właściciela i zarazem serca napędzającego maszynę niekończącej się zabawy zniszczyła wcześniej panującą atmosferę* W każdym razie, miło Was widzieć. * Rzucił parze przyjazny uśmiech, po czym wyciągnął wcześniej obiecane "filiżanki" i żeby nie przedłużać oczekiwania reszty zebranych, zalał wcześniej przygotowane napary, a następnie postawił kolejny czajnik pełen wody, bo oczywiście jak się spodziewał musiało jej zabraknąć*
Offline
*Czarnoskóry lew po chwili odwrócił się w stronę otwierających się drzwi. Wtedy zobaczył Cami i Maru wychodzących z pokoju Maru. Na widok Cami lew lekko przyjaźnie się uśmiechnął.*
Offline
- Hm, aż promieniejesz uśmiechem, War *Zmieniła pozycję i usiadła po turecku, a potem uśmiechnęła do lwa.* - U mnie też wszystko okey. Bez większych rewelacji co prawda, ale nie mam na co narzekać. *Na chwilę zamilkła, pogrążona we własnych myślach.* Po herbatce wybieram się do biblioteki. - *rzuciła. Dość marnie to zabrzmiało jak na zaproszenie...*
Ostatnio edytowany przez Silvana (2014-05-09 15:55)
Offline
*Siedział tak sobie samotnie. I tak zauważył, że tylko on sam siedzi, bo wszystkie inne lwy siedzą trochę dalej przy stole. W końcu pomyślał, że zaryzykuje i podejdzie do nich. Nie wiedział bowiem, czy jego towarzystwo będzie im w tej chwili odpowiadało, czy może przeciwnie - jest to spotkanie zamknięte. Podszedł więc do nich i powiedział.* - Cześć wam. Można?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Cześć Fan. Jasne, że możesz, bierz krzesło i siadaj. Co Ty myślałeś, że to jakieś spotkanie zamknięte czy jak? - *zawołała radośnie. Mimochodem pomyślała, że prędzej zamkną jej bibliotekę, niż ta "kameralna" impreza się skończy. W podskokach podeszła do baru.* - Daguś, będziesz tak miły i zrobisz jedną herbatkę więcej? ;3
Offline
* Czarnoskóry lew słuchał rozmów zawartych w tym miłym towarzystwie. Po chwili zauważył, że Fan do nich się przysiadł i dołączył do grupki. Lew nic na to nie powiedział tylko czekał na herbatę, którą zrobi Dagor i czasem uśmiechnął się do zebranych.*
Offline
*Uśmiechnął się i powiedział.* - Tak szczerze mówiąc, to tak właśnie myślałem. *Następnie wziął krzesło i usiadł.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Dołożył kolejną już szklankę i zalał wszystkie jeszcze nienapełnione wodą. Wyjął sporej wielkości tacę i ułożył nań herbatki dla wszystkich, po czym wychodząc tym razem standardowymi drzwiczkami, zaniósł je do stolika. Rozdał grupce ziołowy napar, choć z ledwością mieścił się na stoliku. Następnie upatrzył sobie wygodne siedzisko i dosunął się do reszty wzdychając*
-No to co ciekawego powiecie? Tylko nie mydlcie mi tu oczu, że nic się nie działo..
Offline
*Lew po chwili zaczął się rozglądać się po lokalu, myśląc, że jeszcze ktoś z innych tutaj przyjdzie.
Po chwili samiec zauważył, że Dagor już zrobił herbaty. Wziął jedną herbatę i zaczął powoli pić.*
//Usunąłem powtórzenie. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-05-09 19:17)
Offline
*Uśmiechnął się do lwicy.* - Chętnie potowarzyszę. *zwrócił się do lwa* - Ahh witaj Fire. Miło pana spotkać. *uśmiechnął się uprzejmie i wziął łyk herbaty parząc się w język.* - Auuuuuu
Offline
*Sytuacja raczej nie była zbyt zabawna, mimo to Sil nie zdołała powstrzymać chichotu.*
- Warmik, spokojnie, aż tak mi się nie śpieszy
Offline
*Uśmiechnął się mimowolnie. A następnie powiedział.* - A jaki ja tam pan?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Czarnoskóry lew lekko pod nosem uśmiechnął się z trochę zabawnej atmosfery... Bierze kolejny łyk ciepłej herbaty.*
// Nie musisz pisać zaraz obok "trochę" słowa "lekko" bo znaczą właściwie to samo i ich multum nie wnosi niczego do treści~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-05-09 21:23)
Offline
*Mimowolnie uśmiechnął się do Warmika, sam nie wiedział czy to z śmieszności sytuacji, czy żeby jakoś załagodzić ból, no a przynajmniej na tyle, ile uśmiech może pomagać w cierpieniu*
Offline
*Potrząsnęła łbem, przy okazji odrzucając ciemną grzywkę. Nie była to bynajmniej oznaka odmowy, zniechęcenia czy jakiejkolwiek dezaprobaty - gest ten stanowił swego rodzaju narzędzie służące przywróceniu świadomości, którą na ładne kilka postów jakby utraciła. Powoli analizowała sytuację, uśmiechając lekko w stronę Dagor'a*
- Oczywiście, nie ośmieliłabym się nie przyjąć tak korzystnej oferty! *rzuciła pogodnie, przenosząc spojrzenie na Maru. Miała nadzieję, że i on nie odmówi*
Offline
*Potrząsnął twierdząco głową* To mnie też możesz nalać. Chętnie się napiję czegoś ciepłego.
Offline
*Usiadła, uśmiechając szeroko. Kilka znajomych pyszczków - tego jej było trzeba! Z racji, iż nie miała pojęcia, o czym obecnie rozmawiali, postanowiła na razie się nie wtrącać - choć to takie nie w jej stylu...*
Offline
*Przeczesał grzywę praktycznie niezauważalnym ruchem łapy i uśmiechając się lekko do Cami, podał Jej szklankę z miętową herbatą*
-Proszę. Tylko uważaj, bo gorące... *Tym razem wolał ostrzec, żeby uniknąć kolejnego poparzonego języka* Jak tam Ci się życie układa? *Dodał pogodnym głosem*
Offline
- Dziękuję, Daguś *powiedziała wesoło, ostrożnie przyjmując szklankę. Na pytanie samca zastrzygła radośnie uszkiem, skinęła nisko łebkiem*
- A dobrze się układa. Dawno nie układało się aż tak wyśmienicie. Zaręczyłam się *pochwaliła się, zachowując jednak dość skromności w tonie głosu. Brzmiało to więc bardziej aniżeli stwierdzenie faktu niż stricte przechwalanie się. Zerknęła kątem oka na Maru. Nie będzie miał jej za złe, prawda?*
Offline
- Gratuluję. *Powiedział, po usłyszeniu nowiny.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Tylko się do siebie uśmiechnął. Złapał filiżankę, lekko podmuchał i wziął łyka* Nawet dobre. Takie... ziołowe. *Ponownie łyknął sobie* Ano zaręczyła się. *Spojrzał na szarawą lwicę i puścił jej oczko*
Offline
To świetna wiadomość! *Odsunęła się odrobinę krzesłem, by zrobić miejsce kolejnym przybyszom. Zaczęło tworzyć się niemałe zbiorowisko, jednak broń Boże, nie przeszkadzało jej to absolutnie. Wiadomo było, że w grupie zawsze jest weselej. Spojrzała na stojącą parę, ucieszona wielce dobrą nowiną.* Gratulację Camiś, Mruś. *Wzniosła ku górze kubek z gorącym napojem i uśmiechając się promieniście, rzekła wesoło.* Toast za waszą przyszłość!
Offline