Nie jesteś zalogowany na forum.
*Zaśmiała się dźwięcznie, naturalnie*
- Dokąd mnie zatem zabierzesz, Cny Rycerzu?
Offline
A gdzie byś chciała pójść, moja księżniczko? *chwycił jej łapkę*
Offline
- Czy to nie mężczyzna powinien wykazywać się inicjatywą? *spytała pogodnie, całując go lekko w policzek*
Offline
To może chodźmy przejść się do lasu *objął lwicę i poszedł z nią*
/zt/
Offline
*Pokiwała energicznie łebkiem, bez słów zgadzając się ze słowami lwa*
//zt//
Offline
*wrócił razem z Cami ze spaceru, otworzył drzwi i przepuścił lwicę w drzwiach* No to mamy cały klub i wieczór dla siebie. *powiedział zamykając za sobą frontowe drzwi na klucz*
Offline
*Weszła, bo co miała innego do roboty. Z racji, iż nieco jej się przysnęło, była 'nietomna'*
- Ale o so chosi?
Offline
*poklepał ją po policzkach* Wstawaj śpiąca królewno. Wróciliśmy już.
Offline
- Tak, tak, powoli... Powoli wracam do siebie. Może kawka? Postawiłaby mnie na nooogi *mruknęła, błagalnie spoglądając w stronę ekspresu*
Offline
Jak sobie życzysz, skarbeńku. *poszedł zaparzyć wodę w ekspresie i wsypał kawę do filiżanki*
Offline
- Dziękuję. Przepraszam, że Cię tak... wykorzystuję, jednak nie chciałabym się szarogęsić.
Offline
*spojrzał na nią tym swoim wzrokiem* Słońce, służenie Tobie to sama przyjemność. *uśmiechnął się, wsypał do filiżanki łyżeczkę cukru i przygotował mleczko* Zaraz będzie kawusia.
Offline
*Skłoniła nisko łbem, najpewniej w geście podziękowania*
- Oj tak, tak. Kawusia *powiedziała rozanielonym głosem*
Offline
*zalał filiżankę wrzątkiem i dolał trochę mleczka* Proszę bardzo skarbie. *uśmiechnął się i przyglądał na Cami*
Offline
- Ostatnio jakoś... wcale nie ma tutaj ruchu, prawda? *spytała, nieco tym zdziwiona*
Offline
*wzruszył ramionami* Dzisiaj zamknięte to pusto. Może ludziom się znudziło przebywanie tutaj? *podrapał się po głowie* Zresztą, będę miał więcej wolnego.
Offline
- Po prostu... zawsze było tutaj pełno lwów, od wczoraj nie spotkałam ich zbyt wielu.
Offline
To już ja Ci nie wystarczam? *przeszył ją łobuzerskim uśmieszkiem*
Offline
- Zawsze byłam bardzo towarzyska *zaśmiała się pogodnie, biorąc łyk kawy*
Offline
Tak, wiem coś o tym... W sumie... Tak się poznaliśmy. *zapatrzył się na lwicę i zaczął rozmyślać o ich wspólnej przeszłości oraz marzyć o przyszłości, która ich czeka*
Offline
- Byłeś wtedy dość krnąbrnym nastolatkiem *wspomniała, lekko się zaśmiała*
- Ale lepsze to, niż gdybym miała brać się za hipstera w ciasnych gaciach.
Offline
*rozmarzony był gdzieś daleko w innym wymiarze czasowym, widział siebie, Cami i ich dzieci, zorientował się, że Cami coś do niego mówiła, ale nie widział co, użył więc uniwersalnego zwrotu* Tak skarbie, masz rację. *uśmiechnął się do lwicy*
Ostatnio edytowany przez Mariutunio (2013-10-09 19:58)
Offline
// poprawiłeś, a już zaczynałam wątpić w Twoją płeć - zasugerowałeś się tym hipsterem? Xd //
*Pomachała mu łapką przed oczyma*
- Ty mnie... słuchasz? Bo wiesz, widziałam w sklepie śliczne szpilki i taką czerwoną torebkę, mówię Ci, pasowały do siebie jak ulał! Kupisz? I do tego sukienkę, bo trzeba mieć do czego je włożyć!
Offline
Yyyyy... *zbaraniał i nie wiedział co odpowiedzieć, postanowił więc powiedzieć prawdę* Wybacz, Słońce. Zamyśliłem się... *skruszony opuścił głowę*
Offline
- A liczyłam, że znów przytakniesz *powiedziała, udając rozczarowanie*
- Nie szkodzi. O czymże tak myślałeś? Bo chyba nie o eksżonie? *spojrzała nań podejrzliwie*
Offline
*uśmiechnął się szeroko* Wręcz przeciwnie. Myślałem o nas. Wiesz to co już się działo i o tym co się może przydarzyć. *po raz kolejny spojrzał w jej ślepka*
Offline
- Może się zdarzyć naprawdę wiele. Im mniej oczekiwań, tym mniejsza szansa na rozczarowanie *zauważyła obojętnie*
Offline
Tak... Wiem coś o tym, ale mam nadzieję, że takie coś już mi się nie przydarzy. *podrapał się po czole*
Offline
- Spokojnie, na pewno nie mam zapędów biseksualnych *powiedziała, dopijając kawę*
- Dziękuję, od razu czuję się trzeźwiejsza!
Offline
*pokiwał głową* Na zdrowie, Słońce. *poszedł i usiadł obok niej, położył łapkę na jej łapce spoczywającej na blacie*
Offline