Nie jesteś zalogowany na forum.
*Him na chwile z baru wychodzi. Po 5 minutach wraca napity i idzie do przyjaciół*
-Cze.e.e.e.ś.ś.ć wa.m.m co.o.o ta.m.m.m słycha.a.a.ć ?
*Powiedział do przyjaciół*
Offline
To się w ogóle nie żenić. bo w każdej chwili się komuś odmieni? Bzdury gadasz czarny.
Offline
*Wzdycha*
-Po prostu sądzę, że czasem lepiej poczekać z tak ważną decyzją.
Offline
*Pojawił się w środku nie wiadomo skąd. Usiadł cicho z dala od pozostałych i siedział tak i obserwował*
Offline
*Spojrzała z uwagą na Daga, ale nic nie powiedziała. Jej wzrok padł na gryfa, który właśnie wszedł do Klubu. Tych wielkich skrzydeł trudno było nie zauważyć.*
- Cześć Lauv! - *krzyknęła, po czym zręcznie ominęła Daga i Maru i podeszła do gryfa* - Co u Ciebie? - *zapytała z szerokim uśmiechem.*
Offline
O, witaj Sil *powiedział zaskoczony pojawieniem się obok niego lwicy*. U mnie? Po staremu, nic ciekawego.
Offline
*Zorientowała się, że zostawiła swoją colę na stoliku. Machnęła łapą i usiadła naprzeciwko gryfa. Przez chwilę przypatrywała mu się uważnie.*
- Często przychodzisz tu sam. - *stwierdziła.*
Offline
*Zakrył głowę jednymi szponami, drugimi machnął w bok* Proszę... nawet nie poruszaj tego tematu... Muszę chwilę o tym nawet nie myśleć aby odzyskać jakiekolwiek nadzieje...
Offline
*W zamyśleniu przygryzła dolną wargę. "Aż tak źle?" pomyślała, ale zgodnie z jego wolą zmieniła temat.*
- Aż dziw, że ten klub jeszcze stoi, prawda? Z tego co wiem działy się tu różne rzeczy.
Offline
*Wziął głęboki oddech i odsłonił głowę* Co prawda nie było w okolicy jakiś czas ostatnio, ale po tym, co tutaj przeżyłem też jestem zdziwiony. No i w ogóle ani razu zdaje się nie widziałem właściciela...
Offline
*Wzruszył ramionami z obojętnością*
-Tak właściwie to już dawno nie widziałem tutaj Shu… Wiesz co się z Nim dzieje?
Offline
Pewnie gdzieś lata ze swoim narzeczonym. Cóż, dorosły jest, niech robi co chce. *wzruszył ramionami*
Offline
-Sercowe sprawy bardzo komplikują życie... *Spogląda na Sil* Jednak dają tak dużo szczęścia.
*Po wcześniejszych słowa zbliżył się trochę bliżej do Maru i wyszeptał mu do ucha*
-Znasz tu jakieś miejsce w którym moglibyśmy spokojnie porozmawiać?
Offline
Sam na sam? Jasne. *poszedł za bar i pogmerał pod nim, wyciągnął klucz i dał go lwu* Masz. Klucz do pokoju dla VIP-ów. Ostatnie drzwi na prawo tam w korytarzu. *wskazał palcem* Tam będziecie mieli 100% prywatności.
Offline
*W tym momencie do klubu wpadła smoczyca. Dosłownie wpadła.*
-Tsaaa... *Nessie wstała.*
Offline
*Zachichotała.*
- Ja tak dokładnie to nawet nie wiem kto nim jest. Wiem, że założył go Shu. A później Klubem zajął się Maru... *Kiedy smoczyca wpadła do Klubu, Sil spojrzała w jej stronę.* - Czy to Water? - *pytanie raczej nie miało sensu. Smoczyca była jedyna w swoim rodzaju i nie do pomylenia z nikim innym.*
Offline
-Hmm... jest nas tutaj coraz więcej*Pomyślał Warmik, po czym zwrócił się w stronę smoczycy*
-Oh, witaj Water
Offline
-Dziękuję Mrusiu, nie wiem jak Ci się odwdzięczę. *Na jego pysku, ponownie zawitał uśmiech*
Offline
Dobra, dobra. Idź już! *lekko pchnął Daga w stronę Sil*
Offline
*Zmęczona całym dniem lwica ubrana w szalik koloru koralowego, szary sweter i czarne spodnie postanowiła przejść się do klubu. Miała jednak wątpliwości, co do tego. Zastanawiała się, czy nie lepiej pójść do domu, do łóżka.*
Na pewno rozmowa z nimi mnie pobudzi.
*Zaczęła iść w stronę klubu. Weszła po cichu. Usiadła przy barze i powiedziała*
Poproszę Colę z lodem.
Offline
*poszedł za bar, nalał coli i wrzucił kilka kostek lodu* Proszę bardzo. Na zdrowie.
Offline
Dziękuję.
*Odbiera szklankę. Bierze jednego łyka.*
Aahh... Tego mi brakowało...
Offline
*Mocno ścisnął klucz trzymany w łapie i powolnym krokiem zbliżył się do Silvany. Kiedy był już dostatecznie blisko, lekko dotknął jej ramienia i posłał przyjazny uśmiech.*
-Siluś, mogę Ci zająć chwilkę?
*Złapał lwicę za łapkę*
Offline
*Spojrzała w Jego zielone oczy, myśląc o tym, co się za nimi kryje. W końcu oczy to zwierciadła duszy: odbijają pragnienia, myśli, obawy, nadzieje... W niesamowicie zielonych oczach Dagora dostrzegła błysk, który sprawił, że nie mogła oderwać od Niego wzroku. "Ależ On ma zniewalający uśmiech", pomyślała jeszcze, zanim skinęła głową i wstała, nie puszczając łapki Dagora.*
//Aww... Łapka. To brzmi tak... mniamniuśnie . //
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-24 16:33)
Offline
-Trzymajcie mnie mocno, ja się zaraz rozpłaczę.
*Zaczął lekko płakać*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-24 16:33)
Offline
*Spojrzał na odchodzących Sil i Daga, po czym odwrócił się w stronę wejścia gdzie smoczyca dalej zbierała się po "wpadnięciu" do Klubu. Wstał i podszedł do niej* Witaj Ness, co Cię tak tutaj goniło?
Offline
-Nic. Po prostu postanowiłam wpaść. *Smoczyca usiadła przy jednym ze stolików. *
Offline
Ok... *usiadł stolik dalej i pogrążył się w myślach*
Offline
*Wszedł do środka. Widzi, że jest w środku kilka osób.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Zauważył lwa wchodzącego do środka. Wydawało mu się, że kojarzy jego postać, ale nie był do końca pewien. Powrócił do rozmyślania.*
Offline