Nie jesteś zalogowany na forum.
*Już lekko zrosło jej się skrzydło*
Idę polatać.
Offline
*Waterkill patrzyła w przestrzeń. Zastanawiała się, czy dla bezpieczeństwa przyjaciół nie odlecieć.*
Offline
*Usiadła na pagórku drzewa*
Czy ja w tym momencie nie daję się oswajać?
*Pomyślała*
Chyba powinnam zostać dzika.
Offline
*Jednak postanowił podejść do Water i z nią porozmawiać. Chciał się do kogoś odezwać, a ona jest w najbliższym zasięgu. Powoli przybliżył się do smoczycy* Hej Water, o czym rozmyślasz? Może jakoś jestem w stanie Tobie pomóc?
Offline
*Waterkill ocknęła się.*
-Hę? O, cześć Lauv. O czym myślę? No cóż... O takich tam...
Offline
Nie krępuj się, opowiedz co cię trapi *nieśmiało uśmiechnął się do smoczycy*
Offline
*Posmutniała i wzdychnęła*
Kogo ją próbuję oszukać.
Offline
-Ech... Widzisz, Lauv... Wszędzie, gdzie się pojawiam, pojawiają się też przygody, czasami bardzo niebezpieczne. Nie wiem, czy lepiej nie byłoby was opuścić... Dal waszego bezpieczeństwa.
Offline
Water... Nawet nie myśl o tym. Nie mów mi tylko, że te złe rzeczy to są Ciebie uczepione na stałe... *przytulił smoczycę* To kiedyś na pewno się skończy i będziesz mogła się cieszyć spokojem i samymi radosnymi przygodami. A my razem z Tobą.
Offline
-Obyś miał rację Lauv, obyś miał rację... *smoczyca westchnęła po czym usiadła na trawie.*
-Wiesz... Od zawsze przygody mnie prześladują. Nie mam pojęcia, dlaczego.
Offline
*usiadł obok Water* Musi być jakaś przyczyna tego. Nie rzucił ktoś na Ciebie przypadkiem klątwy albo coś?
Offline
-Wątpię. Przyczyną jest chyba to, że kręcę się wśród osób, które również przeżywają dużo przygód. A wrogowie? No cóż, długa historia...
Offline
Nie lubię mieć wrogów, chciałbym mieć tylko przyjaciół. No ale niestety podczas mojej podróży tutaj paru wrogów sobie stworzyłem... *westchnął i siedział cicho przez chwilę. Postanowił opowiedzieć Water o tym jednym wypadku, przez który zareagował na widok smoka tak, jak zareagował...* Water, ufam Tobie, ale chciałbym zapytać, czy to co powiem nie zmieni znacząco Twojej opinii o mnie...
Offline
-Lauv, nie zmieni. Nie martw się, opowiadaj. *Smoczyca popatrzyła na gwiazdy.*
Offline
A no to było tak, że trafiłem przypadkiem na ziemię smoków... Nie pracowałem już jakiś czas więc zapasy gotówki miałem bardzo mierne. Chciałem dorwać jakąś robotę, ale nikt nie chciał mojej pomocy. U ostatniego smoka, u którego pytałem kątem oka dostrzegłem, że niezbyt dba o bezpieczeństwo swoich skarbów... postanowiłem to wykorzystać i następnego wieczora podwędziłem trochę smoczego złota... Widziało mnie kilka innych, ale jakimś cudem udało mi się stamtąd zbiec... Od tego czasu bardzo bałem się smoków.
Offline
*Waterkill się uśmiechnęła.*
-Może i dobrze, ze podwędziłeś temu smokowi złoto. W końcu był tam mój naszyjnik, który wcześniej zgubiłam.
Offline
*Przychodzi Himsi do tego Klubu nie ma z kim rozmawiać patrzy tylko tak okiem oka jak rozmawiaja Waterkill i Lauv*
-Heh co ja tu robie zostane jeszcze chwile może ktoś ze mna zagada albo ja doniego mhm jeśli nie to pójde potem na wodopój już troche się lepiej czuje
*powiedział sam do sobie Himsi*
Offline
*popatrzył na smoczycę zdziwiony* Ale jak... *zaczął grzebać w swojej pamięci aż dotarł do dnia przybycia Water do Klubu* a, no tak. Chyba coś zgubiłem jak ratowałem się ucieczką gdy Cię pierwszy raz zobaczyłem... No, teraz już wiesz wszystko. Wybacz mi proszę moje zachowanie. *powiedział ze wstydem w oczach*
Offline
-Phhh... Wiesz, akurat mojej rasie nie zależy na bogactwach. *Waterkill uśmiechnęła się.*
Offline
-O! słyszałem że ktoś mówi o bogatwach czyżby ktoś miał złoto ? Mhm
*Himsi ucieszył się gdy ktoś powiedział o pieniadzach*
Offline
*odwzajemnił uśmiech* Heh, czyli wygląda na to, że nie powiedziano nam w szkole wszystkiego o smokach... No, może wejdźmy do środka, wydawało mi się, że widziałem jakąś nową istotę wchodzącą do Klubu.
Offline
*Himsi Spojrzał jak Luava i ness wchodza do klubu*
-Może do nich zagadam?
*Powiedział himsi do siebie*
Offline
-Widzisz, Lauv... Tak naprawdę smoki nie są takie chciwe. A przynajmniej nie mój gatunek. *Waterkill usiadła przy stoliku.*
Offline
*usiadł naprzeciwko Water* Szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej... nigdy jednak za późno aby uzupełnić swoją wiedzę i zmienić poglądy, nie?
Offline
-No dobra czas stad wyjść nikt ze mna nie porozmawia trzeba iśc na wodopój ;/
Offline
*Loca dalej siedziała na drzewie. Strasznie chciała z kimś powyć. Niestety bała się, że może kogoś wystraszyć*
Offline
*Himsi wychodzi z lokalu smutna buzią bo z nikim nie mógł porozmawiać*
-Heh szkoda że zemna nikt porozmawiał
*szedł strone Locy*
Offline
*Waterkill spojrzała na Lauvę.*
-Znam się trochę na mojej rasie. Na innych też, choć mniej. Mogę podzielić się wiedzą.
Offline
Dzięki Water, chętnie posłucham. *uśmiechnął się* Może przynieść coś do picia zanim zaczniesz?
Offline
-Dobra. *Waterkill poszła do jakiegoś kąta, gdzie leżała jej torba. Smoczyca przyniosła ją.*
Offline