Nie jesteś zalogowany na forum.
*Waterkill krążyła nad nimi. Po chwili wylądowała.*
-Wchodzimy? //Jaskinia Smoka, czy zamek to inny wątek.//
Offline
//mi to obojętne//
*położyła się przed jaskinią*
Trochę się boje. Ale ciekawość jest silniejsza.
*rusza nerwowo ogonem*
Offline
Może ja wejdę pierwsza? Straszne jestem ciekawa co jest w środku!
* Z podekscytowaniem wchodzi do jaskini*
Offline
*Waterkill spojrzała na Locę z ciekawością.*
-Proszę. Możesz być pierwsza. *Smoczyca uśmiechnęła się do siebie.*
Offline
Proszę , idź druga.
*wskazała łapą jaskinie, jej ogon wciąż niespokojnie "skakał"*
Offline
*Waterkill weszła do jamy. Zatrzymała się przy wejściu.*
-No chodź! *uśmiechnęła się.*
Offline
*wstała i weszła do jamy*
Pamiętam, tamte przygody..
*cofnęła się pamięcią do wcześniejszych przygód, poruszyła nerwowo głową, jakby chciała się otrząsnąć z wspomnień*
Offline
Jejku. Jakie dziwne miejsce. Ciekawe co może mnie tu
spotkać.
*znowu była bardzo podekscytowana*
Przepraszam. Za bardzo się daje ponosić emocjom. No ale taka już jestem. Szalona, wesoła i nieprzewidywalna.
Offline
*spojrzała na Loce później na Water, szła przed siebie, nie widziała zbyt wiele przez ciemność, ale szła i się nie zatrzymywała*
Offline
*Dociera na miejsce na grzbiecie Lauvy.*
- Przepraszamy, że tak późno, ale Lauva robił małe akrobacje podczas lotu. *Zeskakuje z grzbietu gryfa.*
- Czy coś przegapiliśmy?
Offline
-Mam tylko nadzieję, że ich tu nie będzie... *Coś zaświeciło w tunelu, po chwili przed grupką pojawiło się coś w rodzaju portalu i wybiegła stamtąd zgraja potworów bez oczu, które wyglądem przypominały trochę połączenie krowy z koniem //chciałam napisać "krowa z konią //*
Offline
Goldi zostań przed wejściem do jamy!
*rzuciła się na jednego z potworów i jednym szarpnięciem rozerwała mu krtań*
Offline
- Ok, tak będzie bezpieczniej.
*Golden cofa się, wychodzi z jaskini. Woli być ostrożniejsza.*
Offline
*Krew stwora była silnie trująca. *
-A skąd tu się wzięły te mutanty? *smoczyca wykonała kilka ruchów łapą. lwy zostały zepchnięte na bok przez wodną mackę.*
Offline
*Loca użyła swojej magii. Z zakamarków na pomoc przybyłe do nie różne dzikie zwierzęta.Z ziemi wyrosły pnącza, które owinęły bestie.
Nagle Loca stanęła na dwóch łapach wykonała parę salt i wbiła dwa palce w brzuch największego z nich. Stor padł i nie mógł się ruszyć. Po chwili stojąc nada na dwóch łapach odwróciła się do towarzyszy i rzekła*
Kiedyś dużo ćwiczyłam.
Offline
*miała cały pyszczek w trującej krwi*
Skąd tu wziął się ten portal?
Offline
-Nie wiem. Ale trzeba go zamknąć, bo mogą nam tu jeszcze nosiciele przyleźć... I będzie kiepsko.
Offline
Biegnijcie! Będę osłaniać tyły.
Offline
//Co tu się dzieje xO//
*Wchodzi do klubu po budzie.*
Co tam słychać w wielkim mieście, Miśki?
Offline
// jesteśmy w jamie smoka //
Jak zamkniemy ten portal?
*spojrzała swoje łapy, były całe w lepkiej mazi*
Offline
Mam świetny pomysł. Odgrodźmy drogę do portalu. Szybko!
Offline
Czym odgrodzimy ?
*spojrzała pytająco i jednocześnie skoczyła na jedno z monstrum*
Offline
* Loca skupiła się i po chwili walnęła z łapy w skalną ścianę. Zawaliła się*
Stwory się do nas nie dostaną, ale.... jesteśmy w potrzasku-.-
Offline
*spojrzała na ścianę kamieni przed nimi*
Musimy się stąd wydostać i walczyć .
*zaczęła jak szalona przesuwać kamienie*
Offline
*Loca rzuciła się w stertę głazów i po chwili dodała*
A nie możemy po prostu iść do portalu?
Offline
Możemy.
*przestała rozkopywać kamienie i spojrzała na Loce*
Offline
*Stojąc na zewnątrz Jamy wraz z Goldi* Co one tam tak długo robią? Może się przejść do środka i zobaczyć, co się dzieje?
Offline
No to chodźmy. Potem zajmiemy się głazami. Chwila! Musimy ostrzec tych na zewnątrz!
Ostatnio edytowany przez LocaLoba (2013-03-17 13:13)
Offline
*głośno zaryczała, żeby Lauva i Goldi usłyszeli*
Słyszycie ?
*czeka na odpowiedź*
Offline
* Po chwili Loca zawyła najgłośniej jak potrafi oczekując na odpowiedz.
Offline