Nie jesteś zalogowany na forum.
*Smoczyca chwyciła szklankę.*
-Nie mam pojęcia, co teraz... Te smoki...
Offline
To ja Wam nie przeszkadzam, skrzydlaci. Pójdę trochę zamieść przed klubem. *rzucił szmatkę na ladę i wyszedł na zewnątrz*
Offline
*Wyciąga ze swojej torebki małą paczkę paluszków i częstuje nimi znajomych.*
- Proszę, częstujcie się.
Offline
*Smoczyca popatrzyła na lwy.*
-Tylko nie mówcie do mnie pani smoczyco. jestem po prostu Waterkill...
Offline
- Dobrze, pa... yy... Waterkill. *Sięga po paluszka.*
- Może się poczęstujesz? *Podsuwa jej pod pysk paczkę s paluszkami.*
Offline
-Nie, dzięki... *powiedziała, odsuwając paluszki.*
-Echh... *ponownie westchnęła.*
Offline
*spojrzał uważniej na smoczycę, z bliska nie budziła aż takiej trwogi jak gdy zobaczył ją pierwszy raz* Jak sobie życzysz Waterkill... mimo wszystko Twój widok i tak wzbudza szacunek. *mówiąc to sięgnął po paluszki, którymi częstuje Goldi* Mmm, dobre te paluszki.
Offline
- Smacznego! *Uśmiecha się do gryfa.*
- Skuszę się jeszcze na kilka. *Bierze w garść paluszki, które później zjada i popija sokiem.*
Offline
*Smoczyca spojrzała podejrzliwie na trunek.*
-Heh...
Offline
*widząc smoczycę "myślącą" nad szklanką* Co jest, nie lubisz Danielsa? Może wolałabyś coś innego?
Offline
-Nie, może być... *powiedziała, cały czas wpatrując się w zawartość szklanki.*
Offline
*Siada przy stoliku i dopija soczek do końca.*
- Ach... Pycha! *Wstaje i idzie w kierunku zlewu. Odkłada szklankę do zlewu i zaczyna zmywać naczynia.*
Offline
*Smoczyca rozejrzała się.*
-Nie mam pojęcia, co teraz zrobić... *nim skończyła, do klubu dosłownie wpadł przez okno jakiś smok.*
Offline
*zrezygnowany, pod wpływem napoju* Znowu coś się dzieje? Mogliby jej dać trochę spokoju..
Offline
*Smoczyca popatrzyła na przybysza, po czym zakryła łapą oczy.*
-Swart, masz 15 sekund na wytłumaczenie, co tu robisz...
Offline
*z wyraźnym zaskoczeniem w głosie* Czyli nie jest to kolejny atak? Tyle dobrze... *do barmana* Mogę prosić wodę?
Offline
*smok podniósł się z ziemi, otrzepał z kurzu.*
-Aaa... Szukałem Ciebie.
-Po co? *powiedziała Waterkill bardzo powoli.*
Offline
*trzymając w łapie upragnioną wodę odwrócił się i spoglądał na scenę rozgrywającą się obok*
Offline
*Zmywa dalej naczynia. Spogląda kątem oka na sytuację obok.*
Offline
-No bo wiesz... Fundi i smoki magmy... I Mglista Laguna...
-Teraz tam nie polecę.
Offline
*Odkłada umyte i wytarte naczynia do szafek. Dokładnie przygląda się smokom.*
Offline
*schodzi na dół nieco potargana* - Czuję się jakbym przespała pół roku... I need to wake up!
Offline
*za lwicą wyszedł lew, równie potargany* Nie, to tylko jedna nocka, Kochanie.
Offline
- Ale jakże.. senna! * wymamrotała bez sensu, przeczesując włosy łapą*
Offline
*odwrócił się na chwilę w stronę schodów* O, witam potarganych, siadajcie i się doprowadzajcie do porządku.
Offline
*siada przy stole i rozgląda się dookoła* - Która to właściwie jest godzina?
Offline
A nieee wiem, trochę za mocne drinki chyba piłem i tak nie zwracam na to uwagi, bo próbuję zrozumieć stojącą tu niedaleko smoczycę... *wziął duży łyk wody*
Offline
O, witam asa przestworzy! Nalej nam coś na pobudzenie. *zerknął na zegar wiszący nad ladą* Coo? to już 21?
Offline
*otwiera drzwi i prowadza ubłocony rower...i w sumie też będąc cały ubłocony* Witaaam was *odstawia kask na ladę*
Offline
- No nie.. ledwo wstałam i już muszę iść spać? :O JA się tak nie bawię...
Offline