Nie jesteś zalogowany na forum.
Oczywiście, że dam radę! *z nutką tajemniczości* Po tym co przeżyłem muszę być silny... Brzmi rozsądnie, ale nie biorę odpowiedzialności za ewentualny wypadek. Chcesz lecieć teraz czy może poczekamy do świtu, bo po nocy kiepsko mi się lata? //jak tu z czasem jest, pory dnia realne?// jednak z drugiej strony mogę przesadzić z "napojami" i nie daję gwarancji, że w ogóle dam radę rozwinąć skrzydła.
Offline
*Otwiera drzwi i wychodzi. Jest troszkę smutna, ale sama nie wie, dlaczego.*
Offline
To ustalone, lecimy jutro rano. *skinął głową do gryfa* Przepraszam Cię na chwilę. *opuścił miejsce przy stole i pobiegł do Golden* Golduś, skrabie co Ci jest?
Offline
- Czuję się trochę dziwnie, ale nie przejmujcie się mną. Przejdę wszystko... *Delikatnie się uśmiecha.*
Offline
*usadowił małą na swój grzbiet i poszli razem na miejsce, do gryfa* Jeśli Ci to poprawi humorek, to możesz polecieć jutro z nami.
Offline
O, kolejny pasażer? *uśmiechnął się widząc lwa z lwiątkiem na grzbiecie* Dla młodej damy to możemy pomyśleć o miejscu w pierwszej klasie.
Offline
- Naprawdę? *Spytała cała uradowana.*
- Mogę? *Spojrzała na Nalimbę swymi wielkimi oczętami.*
Offline
Hehe... pytaj się naszego gryfa, nie mnie. *uśmiechnął się do Golden zachęcająco* Na pewno się zgodzi.
Offline
- Ekhem... *Nerwowo przełyka ślinę.*
- Panie gryfie, mam do pana prośbę. Czy mogłabym polecić z Wami? *Spytała trochę niepewnie.*
- Proszę... *Robi słodką minkę.*
Offline
*uśmiechając się* Oczywiście, że możesz, jak dasz radę to możesz nawet usiąść w grzywie, skąd będziesz widziała tak samo, jak ja.
Ostatnio edytowany przez LauvaTai (2013-01-20 18:01)
Offline
- Jej! *Podskakuje z radości.*
- Dziękuję, panie gryfie! *Przytula gryfa.*
Offline
*czując uścisk* ależ to nic wielkiego *uśmiechnął się i pogłaskał lwiątko po głowie*
Offline
- Jeszcze nigdy nie leciałam na gryfie. Ciekawe, jakie to jest uczucie.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-01-20 18:20)
Offline
Hmm... ja nie wiem, ale na pewno to będzie najlepsze przeżycie w naszym życiu. *pogładził Golden po łebku*
Offline
*Po długiej nieobecności wchodzi do klubu elegancko stukając parasolem*
-Dobry wiecor koty, co się działo gdy mnie nie było? *Z uśmiechem wita wszystkich*
Offline
Cześć Hari! *rzucił się siostrze na szyję* Kope lat, młoda! A widzisz, do miasteczka przybył nowy gryf i jutro zabierze nas na przejaźdźkę lotniczą.
Offline
- Na przejażdżkę, powiadasz? Ja się boję latać.. *pisnęła cicho odstawiając szklanki na półkę*
Offline
*podwyższonym głosem* Hej, jeszcze kilka osób i zacznę pobierać opłaty! *głośny śmiech* Nie myślcie, że wezmę was wszystkich na raz. Coś was lwy ciągnie w chmury...
Offline
*Tula Nalisia i Caro*
-UU.. ja też się latać nie lubię, więc wybaczcie, towarzyszyć wam nie będę *Trochę ze strachem myśli o perspektywie lotu*
Offline
A ja chcę lecieć... Poczuć się jak ptak, jak pegaz... jak... samolot. Jutro to się spełni. A wszystko dzięki naszego kochanemu gryfowi! Wiwat, polać mu...!
Offline
Ostrooożnie z tym polewaniem, do latania to muszę stać prosto na łapach.
Offline
*wlewa mu soku jabłkowego do szklanki i podaje* A czy ja powiedziałem, że alkohol.
Offline
- To Wy sobie balujcie, ja uciekam do sypialni *skierowała swój wzrok w stronę schodów*
Offline
*Siada przy jednym ze stolików.*
- To o której wylatujemy? *Spytała z zaciekawieniem.*
Offline
*rozglądając się po sali* Jeśli za chwilę nie pojawi się ten lew... Nalimba, to zabiorę cię samą na krótki lot.
Offline
- Poczekajmy jeszcze chwilę... *Spojrzała w oczęta gryfa.*
Offline
*zeszła mozolnym krokiem na dół, do głównej sali* - O, hej Wam. Co u Was?
Offline
A witam serdecznie *widząc lwicę schodzącą po schodach*. Czekamy na jeszcze jednego pasażera i jak się doczekamy polatamy trochę.
Offline
- Witaj, Caro. Czekamy sobie na Nalisia, który się troszkę spóźnia.
Offline
-Cóż latanie fajny patent, ale ja wolę nie próbować *Mówi z uśmiechem przyglądając się lwiątku szykującemu się do lotu*
Offline