Nie jesteś zalogowany na forum.
*wychodzi na zaplecze* - O, zakładacie eko- ogródek?;)
Offline
Ou Madame. *ukłonił się przed lwicą* Sadzimy sad owocowy.
Offline
- Tak! Przyniosłam z domu wyciskacz do owoców i będziemy teraz mieli świeże soczki! *Uśmiecha się do lwów*
Offline
*uśmiecha się do brata*
-Dzięki Nali ! *patrzy na sadzonki*
-Bierzemy się dalej do roboty ?? *Z zapałem zaczyna pogłębiać dół po naszyjniku i wsadza w dziurę sadzonkę*
Offline
Tak, sadźmy dalej. *kopie kolejne pięć dołków* Goldi, chodź, będzie podlewać te, które już zasadziliśmy.
Offline
*Z łobuzerskim uśmiechem patrzy na brata*
-Tym razem nie chce być "przypadkowo" oblana wodą ! *protestuje ze śmiechem po czym zaczyna wsadzać sadzonki w przygotowane dołki*
Offline
Czemu nie? Z mokrą grzywką też Ci ładnie. *rzucił jej porozumiewawcze spojrzenie i kopał kolejne pięć dołków*
Offline
-Nie chce mi się potem suszyć, a zresztą tobie również ładnie w mokrej grzywce.. *kończy z dwuznacznym uśmiechem*
Offline
Haha... bo to rodzinne. *dał siostrze lekkiego kuksańca w biodro, uśmiechając się do niej* Uff... na dzisiaj starczy tego sadzenia, chodź, prześpijmy się. *zaproponował lwicy*
Offline
*Goldi zaczęła podlewać wsadzone roślinki*
- No, rośnijcie teraz! Przydacie nam się bardzo!
Offline
*nagle drzwi gwałtownie się otwierają i wchodzi Ness*
-Dobry!Zakładacie ten swój ogródek?*śmieje się, po czym z torby wyjmuje dziwną substancję, która powoduje, że roślinki rosną na naszych oczach*
-Teraz będzie lepiej!
Offline
- Dzięki! Nasz ogród, a właściwe sad, od razu ożył!
Offline
- Co Ty tam za chemię wylałaś? Biedne roślinki! Tak nie można! *lamentuje*
Offline
*Czyta ulotkę*
- Tu jest napisane, że to jakieś biologiczne, małe stworzonka pomagają rosnąć rośliną, ale Ness chyba za dużo tego wsypała!
Offline
*Wyspana wychodzi na zaplecze przeciągając się i nagle zauważa co się stało z roślinkami*
-Co się stało?? Sadzonki stały się czerwone! *wskazuje łapą na małe roślinki w jaskrawo czerwonym kolorze*
Offline
Ech... no tak, moja córka jak zwykle wysypała jakieś GMO i mamy zmutowane drzewka owocowe. *usiadł zrezygnowany obok siostry*
Offline
-Zaraz zobaczymy czy jeszcze zjadliwe! *podchodzi i ostrożnie przez rękawiczkę zrywa czerwony listek.Wącha go i delikatnie kładzie go sobie na języku i następnie szybko i wstydliwie chowa rozdwojony język*
Offline
Hari. A dlaczego Ty... a nieważne. *podszedł do siostry* I zjadliwe?
Offline
*Żuje przez chwilę z uwagą i następnie wypluwa z wielkim niesmakiem*
-Niezbyt smaczne ale nie trujące, może owoce będą dobre *myśli chwilę*
-A co do języka to pamiątka po ataku jaguara *krzywi się na wspomnienie o jaguarze*
Offline
*z wrażanie chwycił się za głowę* Na piaski pustyni! Coś Ty robiła aż w Ameryce? I jak to się stało? *spojrzał z przerażeniem na oblicze lwicy*
Offline
-Nie, to nie był prawdziwy jaguar tylko lew przezwiskiem jaguar, który również żyje w górach niestety w moim sąsiedztwie *dodaje ze smutkiem*
Offline
Wrrr.... *zawarczał ze złości* Niech go tylko dopadnę, to rozdwoję mu czaszkę! *chodzi w kółko machając gwałtownie ogonem*
Offline
*Klepie brata po plecach*
-Nali, nie denerwuj się, lepiej po prostu unikać tego lwa bo jest agresywny, ale na szczęście niezbyt zwinny, bo nie potrafi wspiąć się na wyższe półki skalne i platformy *Uspokaja brata*
Offline
*powoli się uspokaja* Uff... dobrze, wybacz. Po prostu jak słyszę, że ktoś Ci zrobił krzywdę, to mi włosy pod ogonem dęba stają... *usiadł obok siostry*
Offline
*Wdychając świeże wieczorne powietrze patrzy na sadzonki*
-Co z nimi zrobimy?? *Pyta przyglądając się zmutowanym roślinkom*
Offline
Poczekajmy aż zaowocują, wtedy ocenimy czy się nadają do spożycia. Jeśli nie, posadzimy nowe i przypilnujemy, żeby Ness ich więcej nie mutowała.
Offline
-Ciekawe czy jutro znajdziemy tu wielką, czerwoną fasolę prowadzącą do nieba *śmiejąc się siada na schodkach do klubu*
Ostatnio edytowany przez Harikana (2012-08-19 21:20)
Offline
Nie zdziwiłbym się, wiesz. *siada obok siostry i spogląda w gwiazdy* Lubisz oglądać te jasne migocące punkciki?
Offline
-Tak, są całkiem fajne i czasem układają się w różne wzory *wskazuje łapą duże skupisko gwiazd*
-Widzisz tamten wzór z gwiazd? Mnie on przypomina kolibra pijącego nektar z kwiatu.. *z zaciekawieniem przygląda się gwiazdom*
Offline
Widzę. Niesamowite! O a widzisz tą? *pokazuje na gwiazdozbiór przypominający Piramidę* Wygląda jak Wielka Piramida... ech... moje rodzinne strony. *po policzku pociekła mu łza*
Offline