Nie jesteś zalogowany na forum.
- Bo ile razy można wcinać hot-dogi i schabowe *bierze porcję kofty i częstuje nią Caro* Prosze Madame, poczęstuj się.
Offline
- ja mogę przepisów dostarczyć trochę. *wcinam nalimbowy przysmak* - dzięki.
Ostatnio edytowany przez Madame_Carotte (2012-06-21 21:40)
Offline
Możemy porządzić trochę w kuchni, trzeba menu trochę wzbogacić *siada obok lwicy*
Offline
Maru nie będzie się bał, że mu tu wszystko rozniesiemy?
Offline
- Maru to tylko barman i zastępca szefa w klubie, a rozmawiasz z synem szefa, także wiesz *puszcza jej oko*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-06-21 21:54)
Offline
Ten "tylko barman" jest bratem szefa, więc nie zapędzaj się młody.
Offline
- Aa, takie glany . No ale mimo wszystko jako vice powinien mieć jakieś prawo głosu.
Offline
*zwrócił się do Maru* może masz jakiś pomysł jak ten klub ożywić, stryjku?
Offline
Chyba wujku. Pomysły mam tylko Shu nie chce się zgodzić na tancerki.
Offline
// Brat ojca to stryj, co nie? //
*rozejrzał się po lokalu* a może jakiś stół pingpongowy wtaszczyć, byłoby w co grać.
Offline
Maruu? Jakie tancerki? Powinniśmy sie bać?
Offline
/Brat ojca to wuj /
Żadne tancerki. A stół ping pongowy tu nie pasuje. Od tego są kluby sportowe.
Offline
Skoro to jest Lion Paws powinniśmy coś w iście lwim klimacie wykombinować. Może wystrój a la Safari?
Offline
// Stryj dawniej, dzisiaj częściej używa się wujek, więc oboje mamy rację //
- To jakieś inne pomysły na rozwój klubu?
Offline
-Gdy byłam na sawannie //wiem, trochę dziwne, ale ok //przywiozłam trochę pamiątek...*wyjmuje z torby różne rzeczy*
-Mamy tu suszone owoce, kawałki kory, mój krokodyl albinos...*wyciąga żywego krokodyla z torby i go głaszcze, a on się lekko uśmiecha*
-Jest jeszcze mały...
Offline
*spojrzał na swoją pierworodną* - chcesz tutaj otworzyć wystawę pamiątek? *spojrzał z wielkimi oczami na krokodylątko* a too too... chyba nie z sawanny, prędzej znad Nilu.
Offline
-Znalazłam biedaka i od tego czasu go hoduję*uśmiech*
Offline
- Jesuu *zabiera ogon* ale jesteś pewna, że jest oswojony?
Offline
-Tak, mój albinosek jeszcze nikogo nie zjadł *uśmiecha się*
Offline
- Jeszcze, to zły omen *przełyka ślinę i podchodzi do krokodylka* cześć mały.
Offline
*krokodyl liże lwa*
-Mówiłam?Miły jest!
Offline
- Oj dobra, dobra. Wierzę Ci *ociera obśliniony pysk łapą i spogląda na krokodylka* A co on je?
Offline
Zoologu tutaj na pewno nie otworzymy. Poza tym masz pozwolenie na trzymanie tego krokodyla?
Offline
- O, wujek barman. Poproszę coś ciepłego do zjedzenia oraz herbatę z cytryną *położył 10zł*
Offline
*kładzie gorącego hamburgera i herbatę na blacie* Masz młody. Dużo jedz i rośnij.
Offline
*zajada hamburgera* - a gdyby tak serwować potrawy z grilla?
Offline
Może być tylko gdzie my postawimy grilla?
Offline
Można zamontować kominek i w nim grillować. *popija herbatę*
Offline
To zamontuj taki kominek i możemy startować z grillem.
Offline
Ino mi panie powiedz, gdzie tu jest wylot kominowy.
Offline