Nie ma dalszego sensu kontynuować opowiadania, zważywszy, że nikogo ono nie interesuje . Proszę zatem o zamknięcie tego tematu.
]]>Dotarcie na lotnisko nie zajęło im wiele czasu. Przejazd minął spokojnie, nie było słychać żadnych wystrzałów, co dodawało tylko uroku temu dniu. Już kilka kilometrów od lotniska, było widać płytę, a na niej stojące obok siebie samoloty Legionu. Samochód przejechał przez punkt kontrolny i zatrzymał się w pobliżu jednego z hangarów. Oficer wysiadł z samochodu, przyglądając się krzesłom ustawionym w rzędzie, przed ogromną tablicą. Standardowa odprawa, nic specjalnego. Wilhelm, bo tak nazywał się ten oficer, spokojnym krokiem podszedł na początek rzędu i usiadł obok innego oficera. Przyjacielsko podali sobie dłonie.
-Witaj szponie.- dodał przyjacielsko oficer, spoglądając na Wilhelma
-Żarty się ciebie trzymają Martin, zresztą jak zwykle. Nie nazywaj mnie tak.- odparł spokojnym, lecz stanowczym tonem.
-Ehh… jak zwykle poważny. Mniejsza z tym. Podobno dzisiaj, odprawę przeprowadzi sam kuzyn mistrza.
-Herr Wolfram? – zapytał z nieukrywanym zdziwieniem.
-Owszem, a poza tym, widziałeś tamtych?- odwrócił głowę i pokazał na wchodzących chłopaków.
Wyróżniały ich inne, mniej oficjalne mundury. Na pewno nie byli z ich dywizjonu.
-To Regia, przylecieli z samej Sycylii, podobno mają lecieć z nami, na ten „cel”- dodał Martin
-Im nas więcej tym lepiej. Sieg heil ! – wstał i zasalutował do wchodzącego oficera.
Był on dużo wyżej rangą niż ktokolwiek na sali. Bystre i ostre jak żyletka spojrzenie przeszyło obecnych. Właśnie dotarł dowódca, nie kto inny jak sam Wolfram von Richthofen, kuzyn wielkiego asa. Jego imię i skuteczność w całym Luftwaffe budziły szacunek i trwogę. Tylko najlepsi mogli być w jego dywizjonie. Zajmując miejsce przy tablicy, generał zaczął naradę.
-Witajcie panowie. Wezwałem was dzisiaj, ponieważ obrałem wraz z mym przyjacielem nowy cel ataku. Waszym celem jest zniszczenie mostów i fabryki broni w okolicy miasta Guernica. Cele mają dla nas i dla Generała Franco , poważne znaczenie strategiczne. W pobliżu znajdują się też, trwające w odwrocie jednostki nieprzyjaciela. Dokonacie ataku bombowcami Heinkel i Dornier. Za eskortę posłużą wam BF. Gdy będziecie się wycofywać, przyślemy inne jednostki, by dokończyły waszą pracę. A, już bym zapomniał. Polecą z wami Włoscy przyjaciele, mają trzy bombowce. Jakieś pytania? Nie, dobrze rozejść się ! Startujecie o 16.
Wilhelm siedział, i nerwowo badał mapę. Nie pasowała mu jedna rzecz.
-Herr General!
-Słucham?
-Nie znajduję się tam żadna bateria obrony przeciwlotniczej? –zapytał
Na twarzy generała pokazał się uśmiech
-Nie herr Hauptman, dlatego to takie proste.
Po czym odwrócił się i wyszedł z hangaru. Proste, zaprawdę proste.
Przeczytałem i nie jest źle, ale ten pierwszy opis powiewa nudą i nie zachęca do dalszego czytania.
]]>